REKLAMA

Ani Google Music, ani Amazon CloudPlayer lecz Spotify powalczy z Apple

07.07.2011 07.38
Ani Google Music, ani Amazon CloudPlayer lecz Spotify powalczy z Apple
REKLAMA
REKLAMA

To już oficjalne – szwedzki serwis oferujący streaming muzyki online Spotify wchodzi do USA. Jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy, ale już pozwala zapisać się Amerykanom do serwisu, więc data oficjalnego debiutu musi być nieodległa. W końcu, bo o wejściu na największy detaliczny rynek muzyczny świata Spotify mówił od… 2009 r. Połowa 2011 r. to ostatni dzwonek dla Spotify by sprawdzić się w szrankach z iTunesem i szansa na globalny sukces streamingu.

Kiedy Spotify raportował o kolejnych sukcesach na rynku europejskim w 2009 i 2010 r. wydawało się, że rynek muzyczny szybko zaadoptuje nowy sposób dystrybucji muzyki. Streaming, czyli prawo do odsłuchu plików muzycznych w internecie bez możliwości pobrania ich na dysk twardy użytkownika wydawał się kolejnym naturalnym krokiem w rozwoju rynku muzycznego, który na dodatek dość skutecznie wychodził na przeciw problemowi globalnemu piractwu. Niestety Spotify miał – i ciągle ma – problemy z podpisywaniem kolejnych umów na obecność na lokalnych rynkach ze względu na nieprzejednaną postawę właścicieli praw do dystrybucji muzyki.

Spotify ma dziś 10 mln użytkowników na świecie, z czego 1 mln to subskrybenci usług premium i unlimited (odpowiednio 4,99 lub 9,99 euro). To dużo i niedużo zarazem. Dużo jeśli spojrzy się na ograniczoną globalną obecność Spotify, który działa zaledwie w: rodzimej Szwecji, Norwegii, Finlandii, Francji, Holandii, Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii. Niedużo bo jeśli porównać z innymi fenomenami współczesnego społecznościowego internetu, to 10 mln użytkowników Spotify wygląda blado.

Mimo to Spotify ciągle jest wielką niespełnioną nadzieją na kolejny hit internetu. Ma w tym pomóc debiut na rynku amerykańskim, który nie tylko jest najbardziej rozwiniętym rynkiem internetowym i przy okazji łasym na wszelkie nowinki technologiczne, ale także największym detalicznym rynkiem muzycznym świata. To tu operują wszyscy bez wyjątku najwięksi sprzedawcy muzyki na świecie na czele z iTunesem Apple’a i konkurentem z Amazon oraz sieciami Wallmart i Best Buy. To tu zadecyduje się najbliższa i ta bardziej odległa przyszłość Spotify – jeśli uda się odnieść sukces na rynku amerykańskim i liczba płatnych abonentów szybko poszybuje w górę, to nie tylko pozwoli to na popularyzację nowego formatu dystrybucji muzyki, ale także udowodni firmom fonograficznym, że w streamingu jest potencjał.

Szwedzki start-up muzyczny ogłosił niedawno kolejną rundę finansowania swojego rozwoju. W firmę zainwestował rosyjski gigant Mail.ru (były Digital Sky Technologies) na czele z uważanym za głównego inwestora ery Web 2.0 internetu – Jurij Milnerem, tym samym, który w głównej mierze odpowiedzialny jest za dzisiejszą gigantyczną wycenę Facebooka.

Mając na względzie ostatnie wydarzenia na rynku muzycznym, który powoli obejmuje technologię internetowej chmury wydaje się, że to właśnie Spotify, a nie Google Music czy Amazon Cloud Player może skutecznie powalczyć z hegemonią iTunesa. Obaj wymienieni gracze nie mają bowiem podpisanych z wydawnictwami fonograficznymi umów na dystrybucję muzyki w tzw. cloudzie, a i sam sposób aktywacji usług jest problematyczny. Podobnie jak Apple, Spotify oferuje coś zupełnie intuicyjnego bez konieczności instalacji czy przenoszenia czegokolwiek. Wystarczy pobrać jedynie odpowiednie oprogramowanie i delektować się muzyką bez konieczności rozumienia jak to działa.

Apple udostępni niedługo usługę iTunes Match, która z jednej strony odbierana jest jako odpowiedź na zagrożenie ze strony Spotify, ale z drugiej jako naturalny rozwój usługi iTunes dla klientów Apple’a. Tyle, że iTunes Match to jedynie możliwość nielimitowanego poboru zakupionych wcześniej plików i odsłuchiwaniu ich w cloudzie, czyli de facto usługa dość hermetycznie zamknięta w przestrzeni własnych plików muzycznych użytkownika, a Spotify oferuje nielimitowany dostęp do wszystkich swoich zasobów muzycznych, których z dnia na dzień przybywa, włącznie z ofertami przedpremierowych odsłuchów hitowych nowości.

Debiut Spotify w USA da więc odpowiedź na to jak wielkim globalnym potencjałem dysponuje koncept streamingu muzyki jako biznesu. Jeśli okaże się, że jednak sporym, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby ten format rozwinął się także i na innych rynkach, w tym polskim.

A obecność w Polsce genialnie działającego i do tego fenomenalnie wyglądającego Spotify to marzenie niejednego miłośnika muzyki, w tym niżej podpisanego.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA