REKLAMA

Prasa na iPadzie jest (na razie) do bani

16.09.2010 07.15
Prasa na iPadzie jest (na razie) do bani
REKLAMA
REKLAMA

Wczorajszy gościnny tekst Sławomira Wilka „Dajcie spokój z gazetami na iPada. Zróbcie na komputery!” wzbudził wielkie emocje. Zainteresowanych zapraszam do ożywionej dyskusji w komentarzach pod wspomnianym wpisem, ja natomiast pozwolę się odnieść do jednego z aspektów wspomnianej wymiany zdań.

Stali czytelnicy Spider’s Web z pewnością wiedzą, że jeszcze przed oficjalnym debiutem iPada i w ogóle odrestaurowanej kategorii tabletów byłem gorącym orędownikiem obietnicy rewolucji w prasie i literaturze, którą tablet Apple’a zdawał się przynosić. W polemicznych tekstach z Bartkiem Skowronkiem pt. „Tablet? Konsumpcja mediów głupcze” oraz „Re: Ale ja w ogóle nie palę!” na kilka miesięcy przed debiutem iPada na rynku naznaczyłem wizję Prasy 2.0 i Literatury 2.0, którą tablet miał przynosić. Ciągle jestem dobrej myśli, ale na razie – szczerze wyznać to muszę – prasa na iPadzie jest do bani. Prześledźmy dlaczego:

Nie jest innowacyjna

Żadnej z aktualnie dostępnych aplikacji prasowych na iPada nie można nazwać w pełni innowacyjnej. Większość z nich powiela bowiem doświadczenia znane z iPhone’a. A przecież tablet to zupełnie inne urządzenie niż smartfon: z innym przeznaczeniem utylitarnym, kompletnie innym ekranem i sposobem używania samego urządzenia.

Pierwszy na iPadzie w formie magazynu zadebiutował „Wired”. Zachwyty nad nim wydają się jednak być zdecydowanie przesadzone. Wprawdzie „Wired” wprowadził nowy standard, powielany teraz przez innych: „Fortune”, „Popular Science”, „GQ„, czy ostatnio polskiego rodzynka od Agory – „Wysokie Obcasy”, z interaktywnymi galeriami ze zdjęciami zmieniającymi się na jednej stronie, wycinkami audio i wideo wbudowanymi wewnątrz poszczególnych artykułów, czy „na żywo” zmieniającymi się wykresami, ale całości brakuje najważniejszego – dotknięcia dobrodziejstw Web 2.0, czyli dzielenia się, linkowania, komentowania, czy sprawdzania rekomendacji innych.

Brakuje elementów Web 2.0

Tablet to urządzenie nowej ery dominacji urządzeń mobilnych, łączący stary sposób konsumpcji mediów z pionową strukturą – autor pisze, czytelnik czyta, z nowym o strukturze poziomej – autor pisze, czytelnicy komentują oraz dzielą się uwagami z autorem. Żadne z aktualnych iPadowych wydań prasy jeszcze tego nie oferuje.

Brakuje możliwości linkowania do artykułu w taki sposób, że odbiorca naszej rekomendacji mógłby zobaczyć dany tekst bez konieczności pobierania całej aplikacji. Brakuje personalizacji aplikacji prasowych; są one takie same dla wszystkich. Brakuje możliwości komentowania danego artykułu wewnątrz aplikacji, co czyni czytanie prasy na iPadzie takim? samotnym zajęciem.

Ile razy czytając ciekawy tekst w magazynie na iPadzie odruchowo szukamy przycisku „lubię to” Facebooka, czy „wyślij do Twittera”? Ile razy chcielibyśmy skomentować fragment tekstu albo nawet zachować go dla siebie na później? Ile razy chcielibyśmy go po prostu polecić tym, którzy wiemy, że byliby nim zainteresowani? Niestety, żadna z aplikacji magazynowych na iPadzie takich możliwości nie oferuje.

Multimedia są intruzami

Najlepiej dla czytelnika jest wtedy, kiedy multimedia wbudowane są w stronę i odtwarzane bezpośrednio w układzie layoutu, a nie w formie wyskakującego pop-upu. Większość magazynów na iPadzie stosuje jednak obie metody wymiennie. W większości przypadków multimedia równają się materiały wideo. Zdecydowanie za mało magazyny wykorzystują formę wzbogacenia tekstów o materiały audio.

Wśród wszystkich magazynów i gazet na iPadzie w kategorii „multimedia” prym zdecydowanie wiedzie „Wired”, od którego wszystkie inne aplikacje – mówiąc kolokwialnie – zżynają. Infografiki umieszczane są zazwyczaj jako centralna część danej strony (i słusznie), chociaż nie zawsze sposób interakcji z nimi jest oczywisty na pierwszy rzut oka. Mimo, iż w iPadowych wydaniach „Wired” jest ich najwięcej ze wszystkich magazynów (na przeciwnym biegunie byłby „Time”, gdzie praktycznie nie ma interaktywnych elementów, włącznie z infografikami), to osobiście mam wrażenie, że nie są one wykorzystane w sposób optymalny. Potrafiłbym sobie wyobrazić sytuację, w której każdy artykuł, tekst lub news w tabletowym wydaniu magazyny okraszony jest jakąś techniczną nowinką.

Reklamy porażają

Reklamy w aplikacjach magazynowych na iPadzie porażają swoją liczbą i kompletnie nudną egzekucją. „Wired” upstrzony jest reklamami tak bardzo, że trzeba się nieźle namachać palcem przesuwając kolejne strony magazynu, żeby w ogóle dotrzeć do treści. Zdecydowana większość reklam to zwykłe layouty, przygotowane na wzór reklam prasowych. To błąd. Należy chyba poczekać do wzrostu popularności nowej platformy reklamowej Apple’a – iAd, która tchnie nieco więcej życia w kreację reklam na iPada.

Co dalej?

Ciągle czekam na jakiś przełom na rynku prasy i magazynów na iPadzie. Ptaszki ćwierkają, że Apple wprowadzi wkrótce wielce oczekiwany model subskrypcji prasy na iPadzie. Aktualny sposób dystrybucji – każde nowe wydanie magazynu jest de facto nową aplikacją (czy to zewnętrzną, czy w formie wewnątrz aplikacji głównej) – nie sprzyja nikomu: ani wydawcom, którzy za każdym razem muszą łapać klientów, mocno wspierając kampanie informacyjne o nowych wydaniach, ani czytelnikom, gdyż promuje on właśnie zamknięte aplikacje, które są pozbawione większości dobrodziejstw, które niesie ze sobą internet.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA