REKLAMA

Nie chcesz zainstalować Windowsa 10? Microsoft nie przewiduje takiej sytuacji

Użytkownicy systemów Windows 7 oraz Windows 8.1, którzy jeszcze nie zainstalowali dostępnej bezpłatnie najnowszej wersji systemu, powinni zrobić to jak najszybciej. Przynajmniej tak twierdzi Microsoft, który daje użytkownikom możliwość natychmiastowej aktualizacji systemu lub… odłożenia jej do wieczora.

15.12.2015 13.43
Windows 10 w firmach
REKLAMA
REKLAMA

Wiemy to dzięki użytkownikom serwisu Reddit, którzy zauważyli zmianę komunikatu dotyczącego aktualizacji systemów Windows 7 oraz Windows 8.1. Pozwala on na natychmiastowe zaktualizowanie systemu lub odłożenie tego procesu do wieczora. Niestety Microsoft nie zdecydował się na dodanie opcji anulowania aktualizacji lub odłożenia jej na dłuższy czas.

Najwyraźniej włodarze firmy z Redmond nie przewidują sytuacji, w której ktoś może zdecydować się na zrezygnowanie z zainstalowania Windows 10. Jakby tego było mało, Microsoft nie daje opcji pozbycia się powiadomień. Dlatego jeżeli chcecie po prostu korzystać z poprzednich wersji okienek, nie myśleć i nawet nie pamiętać o możliwości zmiany oprogramowania, musicie zablokować wspomniane powiadomienia grzebiąc w rejestrze systemu lub używając oprogramowania firm trzecich, które zrobi to za was.

Warto pamiętać, że darmowa aktualizacja do Windows 10 będzie dostępna wyłącznie do połowy przyszłego roku.

Jeżeli Microsoft nie zdecyduje się na przedłużenie tego okresu, będzie miał coraz mniej czasu na przekonanie użytkowników do nowego oprogramowania. Już do tej pory firma z Redmond stosowała dyskusyjne techniki zachęcania do aktualizacji do instalacji Windows 10. Od razu po premierze systemu okazało się, że instalator nowej wersji okienek automatycznie pobierał się na komputery osób używających systemów Windows 7 oraz Windows 8.

windows 10 upgrade now

Z kolei gdy okazało się, że użytkownicy z własnej woli nie chcą aktualizować komputerów, zdecydował się na wprowadzenie wspomnianych wyżej powiadomień. Co więcej, od jakiegoś czas mówi się, że już niebawem Windows 10 stanie się standardową zalecaną aktualizacją dostępną w Windows Update. Oznacza to, że wielu użytkowników dbających o swoje bezpieczeństwo i regularnie aktualizujących swój komputer może zainstalować Windows 10 bez swojej wiedzy i tym samym zmienić swoje środowisko pracy.

Mimo że uważam Windows 10 za bardzo dobry system, to trudno mi chwalić działania Microsoftu.

Firma z Redmond powinna zrozumieć, że wielu użytkowników po prostu lubi swoje dotychczasowe oprogramowanie i chce z niego korzystać. Zazwyczaj boją się ini (często słusznie), że aktualizacja spowoduje problemy w działaniu dotychczas używanych programów i utrudni lub uniemożliwi ich codzienną pracę.

Osoby te i tak prędzej czy później, najczęściej przy zakupie nowego komputera, przesiądą się na najnowszą wersję systemu Windows. Nie ma zatem powodu, by taką agresywną promocją zniechęcać ich do nowego oprogramowania i ryzykować, że przy następnej wymianie sprzętu rozważą zmianę platformy na konkurencyjną. Dotyczy to zwłaszcza zwykłych, domowych użytkowników, dla których przesiadka na OS X, Linuksa czy Chrome OS nie byłaby wcale tak bolesna, jak wielu się wydaje.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA