REKLAMA

Znamy datę premiery „gotowego” Windowsa 10

Windows 10 powstaje w sposób zupełnie inny, niż dotychczasowe systemy operacyjne Microsoftu. Gigant z Redmond zapewnił sobie i swoim partnerom wyjątkowo mało czasu na dostarczenie „gotowego” systemu operacyjnego swoim partnerom. My już wiemy, ile dokładnie im tego czasu zostało.

06.07.2015 09.15
Znamy datę premiery „gotowego” Windowsa 10
REKLAMA
REKLAMA

Systemy operacyjne, które nie są ściśle powiązane ze sprzętem (tak jak, na przykład, te od Apple’a) w swoim procesie technologicznym muszą uwzględniać potrzeby partnerów i trudności, jakie oni mogą napotkać. Przecież ci muszą jeszcze przetestować oprogramowanie z produktami, które będą oferować, a także przygotować obrazy systemu, które będą umieszczane w pamięciach masowych tych produktów.

Do tej pory producenci mieli całkiem sporo czasu: zazwyczaj otrzymywali oni kopię oznaczoną jako RTM na trzy miesiące przed faktyczną premierą rynkową. My, dzięki programowi Windows Insider, wiemy, że to będzie znacznie krótszy czas. Przecież ów program nadal trwa, a premierę wyznaczono już na 29 lipca.

Nam udało się jednak dodatkowo nieoficjalnie dowiedzieć, kiedy Windows 10 osiągnie status RTM, a więc wersji „ukończonej” (z cudzysłowów wytłumaczymy się za chwilę).

Życzliwa nam osoba, zatrudniona w firmie Microsoft i prosząca o anonimowość, przekazała nam tę datę. Nie jesteśmy w stanie ręczyć za tę informację, co nie zmienia faktu, że tą osobą znamy się już od dawna i dotychczasow przekazywane przez nią informację znajdowały odzwierciedlenie w rzeczywistości.

A więc 9 lipca Windows 10 będzie „RTM”. Co to oznacza?

Tego dnia Windows 10 zostanie przekazany partnerom celem preinstalacji na ich urządzeniach, które pojawią się w sklepach. W dokładnie tej wersji system operacyjny powita użytkownika, gdy ten uruchomi świeżo kupiony w sklepie tablet lub komputer. Dokładnie ta wersja będzie na pierwszej partii produkcyjnej DVD i pendrive’ów z systemem. Ale to wcale nie oznacza, że Microsoft zakończył pracę. I nie mamy tu na myśli tego, że Windows 10 będzie nadal rozwijany i aktualizowany nieodpłatnie o nowe funkcje.

Dawno, dawno temu, gdy powszechny dostęp do wysokowydajnych łącz internetowych był co najwyżej marzeniem większości z nas, oprogramowanie, w tym Windows, osiągało status RTM, gdy zdaniem producenta było pozbawione jakichkolwiek błędów i usterek. To była faktycznie finalna wersja oprogramowania. Ta, rzecz jasna, nie była faktycznie wolna od jakichkolwiek problemów, ciężko nam wskazać jakiekolwiek oprogramowanie, do którego po premierze nie wyszły łatki. Te jednak usuwały zazwyczaj dość nietypowe, bardzo trudne do wykrycia problemy. Dziś jest inaczej.

Praktycznie każde urządzenie jest podłączone do szerokopasmowego łącza internetowego. A to oznacza, że można partnerom przekazać „względnie załatany i dopracowany system” po czym nadal pracować nad usuwaniem błędów. A jak dostarczyć poprawki? To przecież bardzo proste: system podczas instalacji połączy się z serwerami Microsoftu i „dociągnie” nowe wersje plików, które zostały opracowane pomiędzy 9 a 29 lipca. Microsoft będzie więc miał nadal 20 dni na zbieranie informacji zwrotnych od Insiderów i na wprowadzanie dalszych zmian i poprawek.

Tak samo było z Windows 8, a producenci i tak mieli kwartał

Jak sobie z tym poradzono? O tym opowiada bardzo ciekawy wpis na blogu Paula Thurrotta (polecamy lekturę całości, my tu tylko wyłuskujemy informacje pasujące do kontekstu tej notki), opisujący sytuację z perspektywy Della, a więc jednego z producentów tabletów i komputerów z Windows. Jak się okazuje, program Windows Insider pomógł nie tylko Microsoftowi, ale i partnerom.

REKLAMA

Dzięki niemu, mogli oni zapoznawać się na bieżąco z postępami prac nad systemem, jego projektem i funkcjami, by móc na tej podstawie projektować nowy sprzęt i testować jego zgodność z oprogramowaniem Microsoftu. Co więcej, mogli nawet obserwować informacje zwrotne od Insiderów, dzięki czemu wiedzieli, co w systemie cieszy się uznaniem, a co jest mniej istotną funkcją, dzięki czemu mogli opracować jeszcze lepszą ofertę sprzętową.

Co to oznacza dla nas? Właściwie, to nic. Premiera systemu nadal jest wyznaczona na 29 lipca i dopiero wtedy ów system będzie dostępny dla mas. Choć z całą pewnością w przeciągu kilku dni system ten wycieknie do sieci bittorrent…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA