REKLAMA

Polska miała super nowoczesny schron. Ale chwilę po budowie został sprzedany

Według niektórych mocnych opinii Polska jest krajem, który właściwie nie ma schronów. Najwidoczniej po raz kolejny mamy potwierdzenie, że ryba psuje się od głowy. Trudno dziwić się, że mieszkańcy mogą nie mieć odpowiedniego schronienia w razie kryzysowej sytuacji, skoro nawet na bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie machnięto ręką. A tak przynajmniej sugeruje los obiektu 09120.

28.01.2024 20.15
schrony przydomowe
REKLAMA

Stowarzyszenie na rzecz rozwoju obrony cywilnej na Twitterze opisało losy schronu, który ponoć miał zapewnić ochronę prezydentowi i przedstawicielom rządu. „Ponoć”, bo niektórzy nie są co do tego przekonani. Jedno jest pewne – schron powstał, ale też szybko zmienił właścicieli.

REKLAMA

Jego budowa ruszyła w latach 90. Jasnym było, że schrony powstałe za czasów PRL-u będą dobrze rozpracowane przez m.in. Rosjan. Na dodatek problemem nie była sama jawność lokalizacji. Po prostu ich stan pozostawiał wiele do życzenia, wiec szybko trzeba było wybudować nowe.

Budowę obiektu 09120 ukończono w 1997 r. Znajdował się pod budowanym centrum konferencyjno-wypoczynkowym Telekomunikacji Polskiej w Serocku. Jak opisuje autor profilu Stowarzyszenie na rzecz rozwoju obrony cywilnej jest to klasyczny sposób na zamaskowanie ważnego schronu przed wrogim wywiadem. W końcu budynek nie zwraca na siebie szczególnej uwagi.

Po czterech latach schron został… sprzedany

Miało to związek z prywatyzacją Telekomunikacji Polskiej. Nikt nie zauważył, że obiektu nie wyłączono ze sprzedaży i dopiero co wybudowany schron niejako w „gratisie” został dorzucony do zamówienia związanego z Telekomunikacją Polską.

Niektórzy zdążyli do niego wejść i sfotografować wnętrze. Trzeba przyznać, że w środku było (wciąż jest?) imponująco. Obiekt miał wytrzymać pobliską eksplozję jądrową. Rzecz jasna był wyposaży we własne źródło zasilania oraz wodę. Zapas tlenu powinien pozwolić na nawet kilkanaście godzin całkowitego odcięcia od świata.

Schron został zdekonspirowany, ale wciąż niewiele wiadomo na jego temat. Niestety ta opowieść wpisuje się w szerszy problem. W 2022 r. zapowiedziano przeprowadzenie kontroli schronów w całej Polsce. Jeszcze przed ich sprawdzeniem eksperci alarmowali, że 90 proc. tego typu obiektów w Polsce nie nadaje się na schrony.

We Wrocławiu szczerze przyznano, że "pod koniec lat dziewięćdziesiątych na terenie Wrocławia znajdowało się ponad trzy tysiące takich obiektów, w których schronienie mogło znaleźć ponad dziewięćdziesiąt tysięcy osób". Infrastruktura schronowa została jednak zaniedbana. W 2022 r. w Warszawie uspokojono, że wszyscy mieszkańcy znajdą w razie czego schronienie. Mniej optymistyczny był Poznań, gdzie tylko co dziesiąty mieszkaniec mógłby schować się w takich obiektach.

Na Spider's Web piszemy więcej o schronach:

Kilka dni temu Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej, zapowiedział stworzenie nowej ustawy o obronie cywilnej. W niej zwrócono by uwagę na przygotowanie schronów w Polsce.

Nie tylko my mamy ten problem

REKLAMA

W grudniu 2023 r. czeskie media pisały, że nie można polegać na istniejących w kraju schronach przeciwatomowych.

Wieloletnie zaniedbania sprawiają, że rośnie liczba ofert na przydomowe, prywatne schrony. Za 350 tys. zł pod kuchnią lub podłogą garażu zainstalować można dwa moduły mieszkalne. Inna firma zajmująca się budową takich obiektów  podkreśla, że „koszt budowy tradycyjnego schronu sięga ok. 200 tys. zł”, ale „koszt budowy schronu atomowego jest odpowiednio wyższy”.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA