REKLAMA

Morawiecki nie chciał się rozstać z rządowym iPhone'em. Sprawdziliśmy, czy odkupił go w okazyjnej cenie

Z nowych doniesień wynika, że Mateusz Morawiecki odkupił rządowego iPhone'a. Chciał odkupić nawet dwa smartfony – chodzi o kilkuletnie modele.

22.12.2023 13.06
Morawiecki nie chciał się rozstać z rządowym iPhone'em. Sprawdziliśmy, czy odkupił go w okazyjnej cenie
REKLAMA

Byli ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego już w ubiegłym tygodniu postanowili odkupić używane rządowe urządzenia – smartfony, tablety, laptopy. Mają taką możliwość dzięki rozporządzeniu z 2019 roku, który podpisał sam Morawiecki. Radio Zet potwierdza, że teraz Mateusz Morawiecki wyraził chęć odkupienia dwóch urządzeń oraz słuchawek, natomiast finalnie zakupiony został tylko jeden telefon. O jakim modelu mowa?

REKLAMA

Mateusz Morawiecki odkupił swojego rządowego iPhone'a. To kilkuletni model

Centrum Informacyjne Rzędu podaje, że wnioski o zakup używanego rządowego sprzętu złożyło aż 8 osób z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, chociaż do skutku doszła sprzedaż tylko sześciu urządzeń. Najtańszy ze wszystkich sprzętów miał być Samsung Galaxy S7 Edge, który miał swoją premierę początkiem 2016 roku, czyli ponad 7 lat temu – został sprzedany za 253 zł.

Z dodatkowych informacji wynika również, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych miały zostać wykupione trzy urządzenia – najtańsze w kwocie 800 zł, najdroższe w cenie 3000 zł. W Ministerstwie Zdrowia odkupiono iPhone'a 12 Pro za 1700 zł, laptop Lenovo ThinkPad T490s z 2020 roku za 1250 zł, a w Ministerstwie Rolnictwa 6 urządzeń – najtańsze za 380 zł, najdroższe za 2600 zł.

Jeśli chodzi o Mateusza Morawieckiego, to dane nie ujawniają dokładnego urządzenia – wiemy, że wykorzystywał iPhone'a i wśród sprzętów odkupionych z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów były dwa modele - iPhone 12 Pro – pierwszy w wersji z 128 GB pamięci drugi z 512 GB. Urządzenia zostały sprzedane za odpowiednio 2311 i 2683 zł. To bardzo podobne kwoty do tych widniejące na portalach aukcyjnych, można więc je uznać za rynkowe. Mateusz Morawiecki odkupił jeden z tych dwóch modeli.

To wcale nie są takie świetne okazje. To zwykłe ceny używanego sprzętu

Media podają, że są to bardzo atrakcyjne ceny oraz że podobne sprzęty można kupić znacznie drożej. Prawda jest nieco inna. Rozumiem, że na portalach aukcyjnych widnieją pojedyncze oferty nowego Galaxy S7 Edge za 1700 zł, ale przecież to jest smartfon wydany ponad 7 lat temu. Samsung dawno temu wycofał ten model z regularnej sprzedaży i z oficjalnej dystrybucji nie kupimy tego modelu.

Podobnie jest z iPhone'em 12 Pro. 2700 zł to wcale nie okazja, nawet za wersję z 512 GB wbudowanej pamięci. Apple przy każdej nowej generacji iPhone wycofuje ze sprzedaży starsze modele i zastępuje je nowymi, więc podobnie jak w przypadku S7 Edge, nie ma możliwości kupna iPhone 12 Pro z oficjalnej dystrybucji - a jedynie pojedyncze nowe sztuki od prywatnych sprzedawców,

Tak samo jest w przypadku 3-letniego ThinkPada T490s, który ma kosztować rzekomo kilka tysięcy złotych. Źródła nie podają konfiguracji - może to być zarówno wersja z procesorem i5, jak i i7 (z większą lub mniejszą ilością pamięci na dysku, RAM-u), natomiast tego modelu też nie kupimy w stanie nowym w oficjalnej dystrybucji. Używane urządzenia nie kosztują kilka tysięcy złotych - udało mi znaleźć się identyczny model poniżej 1000 zł w stanie używanym i sprawnym.

REKLAMA

Więcej o smartfonach Apple przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA