REKLAMA

Nie wszystko złoto co się świeci - uważaj na haczyk w aktualizowaniu Windows 10

Windows 10 to bez wątpienia rewolucja i największa zmiana w historii istnienia systemu Microsoftu. Także pod kątem uaktualnień, które wraz z premierą nowego systemu z marszu stają się automatyczne, bez kontroli użytkownika. Warto jednak wiedzieć, że nie wszystko złoto co się świeci i w tej wygodzie, jest jeden haczyk. Nazywa się WUDO.

04.08.2015 11.17
Windows 10 w firmach
REKLAMA
REKLAMA

WUDO, czyli Windows Update Delivery Optimization to narzędzie, które każdy z nas otrzymał wykonując aktualizację do najnowszej wersji okienek. W telegraficznym skrócie, jest to funkcja, która przyspiesza przyszłe aktualizacje korzystając z podobnej do torrentów sieci współdzielenia plików. Pozwala też ona na szybką aktualizację wielu komputerów wewnątrz sieci lokalnej.

Jak tłumaczy Chester Wisniewski, Sophos Senior Security Advisor:

W praktyce oznacza to dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że jeśli jeden z naszych komputerów w obrębie sieci lokalnej posiada już Windowsa 10, to pozostałe pobiorą potrzebne pliki od niego, aby niepotrzebnie nie obciążać serwerów Microsoftu.

Jeśli jednak potrzebnych plików nie będzie w sieci lokalnej, komputer może „zassać” je z dwóch miejsc - serwera Microsoftu (co jest mniej prawdopodobne), lub - tak jak w przypadku torrentów - z innych komputerów w Internecie, które potrzebne pliki posiadają.

Odbywa się to z korzyścią zarówno dla MS, jak i dla użytkownika - aktualizacja następuje znacznie sprawniej, nie obciążając przy tym serwerów firmy. Może to rodzić całkiem słuszne pytanie, czy pobieranie z niezaufanych komputerów jest bezpieczne - Microsoft zapewnia, że tak. Pozostaje jednak haczyk, w postaci drugiej strony korzystania z sieci P2P, czyli udostępniania plików.

To, że my możemy pobrać plik od kogoś, oznacza, że ten ktoś może także pobrać go od nas. I choć nie stwarza to zagrożeń w punktu widzenia bezpieczeństwa, to udostępnianie plików może znacząco obciążyć nasze łącze internetowe.

Jako że WUDO jest domyślnie włączone, możemy nawet sobie z tego nie zdawać sprawy, a jednak odczujemy różnicę w pracy naszego łącza.

Jak wyłączyć WUDO w Windows 10?

W sytuacji gdy nie będziemy chcieli korzystać z usprawnienia MS z powodu zapychania łącza, czy jakiegokolwiek innego, wystarczy wejść w Ustawienia => Uaktualnienia i bezpieczeństwo => Windows Update => Ustawienia zaawansowane => Wybierz sposób instalowania aktualizacji => Wybierz sposób dostarczania aktualizacji.

Znajdują się tam trzy opcje:

  • WUDO wyłączone: komputer pobiera aktualizacje wyłącznie z serwerów MS
  • Komputery w sieci lokalnej: pliki wymieniane są tylko między komputerami lokalnymi
  • Komputery w sieci lokalnej i w Internecie: jak opisane wyżej, na zasadzie P2P

Jeżeli nie chcemy udostępniać naszych plików innym użytkownikom, najkorzystniej będzie zaznaczyć środkową opcję - proces aktualizacji odbywać się będzie szybciej, a my zachowamy spokój o nasze łącze i dane. Trzeba tylko pamiętać, że ma to sens wyłącznie wtedy, kiedy w obrębie jednej sieci lokalnej znajduje się więcej niż jeden komputer.

Jeśli zaś mamy w domu tylko jedno urządzenie z Windowsem 10, pozostaje albo wyłączyć WUDO w ogóle, albo skorzystać z tej funkcji, godząc się na sposób jej działania.

Wielka szkoda, że Microsoft nie tłumaczy tych zasad, zamiast tego narzucając je użytkownikom, czy im się to podoba, czy nie. Sama funkcja jest bardzo przydatna i znacząco usprawniła największy w historii proces aktualizowania systemu operacyjnego, ale fakt, że MS nie klaryfikuje zasady jego działania, pozostawia rysę na całym procesie.

A szkoda, bo pomysł w gruncie rzeczy jest bardzo dobry i co najważniejsze - skuteczny.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA