REKLAMA

Do Michała Olecha z naTemat - chłopie, ciesz się, właśnie wygrałeś internet!

Z uwagą obserwuję to, co dzieje się wokół Michała Olecha, współpracownika naTemat.pl, który na Twitterze publikował okładki niewydanych jeszcze wydań "Wprost" i "Do Rzeczy" zdobywane najstarszym internetowym trickiem świata - manipulacją adresu URL. Na Michała rzucili się prawnicy wspomnianych wydawnictw, a ten - jak czytam u Machały - się przestraszył. Drogi Michale - głowa do góry. Prawnicy mogą Ci skoczyć, a Ty właśnie wygrywasz internet!

04.04.2013 12.39
Do Michała Olecha z naTemat – chłopie, ciesz się, właśnie wygrałeś internet!
REKLAMA

Sprawa interesuje mnie o tyle, że… sami kiedyś zrobiliśmy to, co Michał Olech i to nie byle komu, bo firmie Apple! Zrobiliśmy dokładnie to samo, co Michał - widząc jak skonstruowane są adresy URL poszczególnych części oficjalnego forum wsparcia dla sprzętu Apple, na dzień wcześniej dotarliśmy do informacji, co zostanie pokazane na konferencji prowadzonej przez Steve'a Jobsa - nowy MacBook Air, a także nowe wersje programów z pakietu iLife!

REKLAMA

Oczywiście opublikowaliśmy tę informację, którą szybko podchwyciły największe serwisy informacyjne na świecie informując, że mały blog z Polski odkrył tajemnice Apple'a. Byliśmy dosłownie wszędzie - od Engadget i Gizmodo, aż po mainstreamowe dzienniki w Szwecji oraz w Japonii, nie mówiąc już o polskich jedynkach. Doliczyliśmy się wtedy ponad pięciuset trackbacków z całego świata.

Gdy sprawa stała się głośna na cały świat Apple naprawił swój błąd, usuwając możliwość wejścia na nieopublikowane wcześniej strony oficjalnego forum. Dla mnie osobiście było to największe wyróżnienie - oto wielka firma Apple, wielki Steve Jobs, reaguje na to, co odkrył mały (wtedy) blog z Polski. Wprawdzie nikt nas sądami nie straszył, nikt nie namawiał do zdjęcia materiału, ale jednak reakcja Apple'a była jednoznaczna - rozumiemy nasz błąd, zmieniamy zasady publikacji na forum.

Od tego czasu, a był to październik 2010 r., Spider's Web zaczął naprawdę rosnąć w siłę. Bardzo dużo odwiedzających z Polski, którzy wtedy dowiedzieli się o istnieniu Spider's Web, postanowiło zapamiętać nasz adres i regularnie nas odwiedzać. W ciągu dwóch miesięcy od tamtego wielkiego wydarzenia dla naszego medium ponad podwoiliśmy czytelnictwo SW i zyskaliśmy coś znacznie więcej - świadomość istnienia marki naszego medium. Dziś zasięg mamy 10 razy większy, niż wtedy, w dwa miesiące po naszym głośnym odkryciu. Dobijamy do 600 tys. unikalnych użytkowników miesięcznie, a to naprawdę sporo dla medium stricte technologicznego, nie budowanego przez wielkie platformy medialne, które mają wielki potencjał promocji własnych serwisów.

Twoje odkrycie ma podobny charakter do tego, co zrobił Spider's Web w 2010 r. Wykorzystaj to! Dziś masz swoje pięć minut. Mówią o Tobie w wielkich mediach, kłócą się o Twój czyn znane postaci świata dziennikarskiego. Dziś masz szansę zbudować własne nazwisko. Nie bój się listów prawników. Mogą Ci skoczyć, bo nie zrobiłeś nic złego, nie złamałeś żadnych regulacji, nie zachowałeś się nieetycznie. To naiwność eGazety.pl, a pośrednio wydawców "Wprost" i "Do Rzeczy" - nic więcej. Ty to odkryłeś i opublikowałeś. Brawo.

REKLAMA

Nie chowaj się. Idź za ciosem. Nie usuwaj tweetów z okładkami. Sprawdź, czy za tydzień znowu okładki nie będą dostępne dzień, czy dwa wcześniej przed ich publikacjami. Jeśli będą, nie wahaj się ich znowu puścić na Twitterze. Napisz mocny tekst, w którym odniesiesz się do absurdalnych zarzutów prawników. Przyjmuj zaproszenia do wypowiedzi w innych mediach. Jeśli będzie okazja, idź opowiedz "swoją historię" do telewizji. Bądź - cytując klasyka - "kurwa ostry jak brzytwa".

Jeśli dobrze to rozegrasz, to kariera dziennikarska stoi przed Tobą otworem! Dziś wygrałeś internet. Jutro możesz wygrać pozostałe media.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA