REKLAMA

Z wizytą w niesamowitym Apple Store w Szanghaju

09.05.2012 16.13
Z wizytą w niesamowitym Apple Store w Szanghaju
REKLAMA
REKLAMA

Oficjalnych sklepów Apple’a w Polsce nie ma, a te od resellerów, które są, zbytnio się od innych sklepów nie odróżniają. Zupełnie inaczej jest za granicą, gdzie słynne sklepy Apple’a są obecne, szczególnie w tych najbardziej spektakularnych lokalizacjach. Z pewnością do takich należy Apple Store w Szanghaju, w centralnym miejscu tego gigantycznego miasta, w dzielnicy Pudong. Mieliśmy okazję odwiedzić ten sklep i choć nie wolno w nim robić zdjęć, to jednak kilka udało nam się przemycić.

Szanghajski sklep Apple’a był pierwszym oficjalnym Apple Store’em w Chinach, który oficjalnie zainaugurował sprzedaż 10 lipca 2010 r. To wyjątkowy sklep pod wieloma względami, przede wszystkim jednak dlatego, że do złudzenia przypomina najsłynniejszy sklep Apple’a położony przy Fifth Avenue w Nowym Jorku. Przypomina go nie tylko pod względem dizajnu, ale także dochodowości – sklep w Szanghaju należy bowiem do ścisłej czołówki sklepów Apple’a o najwyższej rentowności, a wiemy przecież, że to najbardziej dochodowa linia sklepów detalicznych na świecie.

 

Szanghajski Apple Store umiejscowiony jest w centralnym miejscu wielkiego placu otoczonego z trzech stron gigantycznymi drapaczami chmur, a w pozostałej jednej słynnym rondem, przy który umiejscowiony jest jeden z najsłynniejszych budynków w Szanghaju – Perłowa wieża telewizyjna. Podobnie jak w Nowym Jorku, do wnętrza sklepu prowadzi wielki szklany cylinder, który tu w Szanghaju rozciąga się na 40 stóp wysokości. W momencie powstania była to największa na świecie konstrukcja z hartowanych paneli szklanych. W centralnym miejscu korpusu dumnie pręży się słynne logo Apple’a, które widoczne jest nawet ze znacznej odległości.

Do wnętrza sklepu położonego pod ziemią prowadzą typowe w sklepach Apple’a szklane schody. Schodząc nimi w dół można z góry zaobserwować sposób ułożenia produktów z odpowiednich rodzin, który znacznie odbiega od standardowego układu sklepów, także tych z elektroniką. Szanghajski Apple Store w dzielnicy Pudong to duży sklep – rozciąga się na 1500 metrów kwadratowych i pracuje w nim ok 175 osób.

Pracowników rzeczywiście tu wielu widać, jak zresztą na każdym rogu w tym chińskim mieście (może to głupio zabrzmi, ale tutaj przypada jeden Chińczyk na każdą czynność – jeden otwiera drzwi, drugi otwiera drzwi do toalety, a trzeci czeka na ciebie przy umywalce, odkręca ci wodę i podaje papierowy ręcznik…). Ubrani w niebieskie koszulki specjaliści Apple’a stoją dosłownie przy każdym produkcie, gotowi by odpowiedzieć na każde pytanie klienta.

Po lewej stronie wielkiego kwadratu, na którym poukładane są stoły z produktami Apple’a znajduje się słynny Genius Bar – to tam wyszkoleni specjaliści Apple’a przedstawiają szczegółowe prezentacje produktów, szkolą klientów i doradzają im co kupić.

Kupować można zresztą tu na każdym rogu – nie ma czegoś takiego takiego jak centralna kasa. Każdy z pracowników w niebieskiej koszulce ma iPhone’a wyposażonego w przystawkę zczytującą karty kredytowe. Gotówki, ba – przepływu pieniądza, w ogóle tu nie widać. Gdy klient się decyduje kupić produkt po uprzedniej długiej rozmowie ze sprzedawcą, to w tym samym miejscu dokonuje zakupu i odchodzi z produktem.

Zdjęć w środku robić nie można – przy każdej próbie wyciągnięcia aparatu ktoś z obsługi Apple’a podbiega prosząc nas, abyśmy tego nie robimy. Kiwamy głową i za kilka chwil w innym miejscu próbujemy robić kolejne zdjęcie. W końcu podchodzi do nas pan w czarnym garniturze z czerwoną opaską na lewej ręce z chińską flagą i prosi nas abyśmy opuścili lokal. Na zewnątrz próbujemy zrobić kilka dodatkowych fotografii, ale widząc zbliżającą się do nas żwawo parę dwóch innych panów w czarnych garniturach z czerwonymi opaskami na lewych ramionach pospiesznie oddalamy się z miejsca.

Warto było troszkę zaryzykować.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA