REKLAMA

Sony podniósł ceny muzyki Whitney Houston - zaczęły się żniwa

13.02.2012 19.53
Sony podniósł ceny muzyki Whitney Houston – zaczęły się żniwa
REKLAMA
REKLAMA

Wszyscy kochamy wytwórnie muzyczne i chcemy oddać im jak największą część swoich pieniędzy. Po co oddawać je artystom, skoro można wytwórniom? Zresztą nawet nie musimy dbać o to, bo one same się upomną o swoje. Tak jak w weekend. Po śmierci Whitney Houston Sony Music szybko zwiększyło ceny przeczuwając, że przyjdą żniwa. Sony miał rację, bo utwory i albumy Houston znalazły się na szczytach najczęściej kupowanych pozycji. A zarzut żerowania na śmierci? Kto by się tym przejmował. Sony się należy i już!

Internet jest świetny z wielu powodów, a jednym z największych są ludzie, którzy błyskawicznie dostrzegają pewne rzeczy i dzielą się nimi z innymi. Tak właśnie było z podniesieniem cen w iTunes za muzykę Whitney Houston. Na przykład w Wielkiej Brytanii album “Ultimate Collection”, który jeszcze w sobotę kosztował 3 funty, kosztuje teraz 7,99 funta. Podobne skoki zauważono w innych krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych. Wytwórni trzeba pogratulować szybkiego refleksu, ale niestety nie wystarczył on, by sprawa pozostała niezauważona.

Na śmierci zarabia się od dawna, a gdy umiera gwiazda, to okazja do zwiększenia zysków jest wręcz wymarzona. Stąd biorą się na przykład takie filmy, jak “This Is It” (śmierć Michaela Jacksona), czy albumy “Lioness: Hidden Treasures”(śmierć Amy Winehouse). Nagle cudem odnalezione, nawet słabe materiały, trafiają do dystrybucji, dotychczasowe dokonania doczekują się kolejnych wznowień i wszyscy są szczęśliwi.
Co jest więc oburzającego w zachowaniu Sony? Chyba to, że zwiększa cenę albumów, które od lat tkwiły sobie w iTunes i na których wytwórnia i tak zarabia. A w świetle ostatnich protestów przeciw ustawom antypirackim i wielkiego szumu o tym, że wytwórnie pochłaniają większą część zysków takie zachowanie jest po prostu strzałem w stopę.

W ostatnich miesiącach opinia publiczna, zwłaszcza ta internetowa, zalana została informacjami o tym, że koncerny fonograficzne próbują wpływać na prawo tak, by mieć większe możliwości ścigania piratów. Głośno też o dziesiątkach pozwów opiewających na dziesiątki tysięcy dolarów odszkodowania dla wytwórni za każdy ściągnięty utwór. Ludzie zaczęli protestować przeciw takiemu stanowi rzeczy, a tymczasem Sony w nadziei na większe zyski podnosi ceny po śmierci Whitney Houston.

Głupie zagranie? Trochę tak, bo o ile ludzie i tak kupią muzykę Whitney Houston powodowani ogólnym trendem, to niesmak będzie trudny to wymazania. Tym bardziej, że Sony w ciągu ostatniego roku ma passę niepowodzeń i ludzie wciąż to pamiętają. Włamania na serwery, wykradane raz po raz dane użytkowników usług Sony, pozywanie ludzi łamiących PlayStation 3… Ciekawi mnie, czy gdyby ceny pozostały niezmienione, to albumów sprzedałoby się więcej? Czy Sony faktycznie zarobi na ich podniesieniu więcej? Bo komentarze niezadowolonych osób na Twitterze mówią, że to wyciąganie kasy z nieostygniętego jeszcze ciała.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA