REKLAMA

Dziś święto fanbojów

04.10.2011 13.28
Dziś święto fanbojów
REKLAMA
REKLAMA

Dziś wielki dzień! Apple zaprezentuje coś – prawdopodobnie będzie to nowy iPhone, może nawet dwa. To wyczekany dzień dla wszystkich fanbojów, jak dumnie określają się pasjonaci Apple. Histeria i spekulacje trwają od miesięcy, jednak po ogłoszeniu terminu prezentacji wręcz się podwoiła. Niektórzy określają 4 października jako święto i przyrównują do Świąt Bożego Narodzenia. Wielkie Odliczanie trwa, tymczasem by osłodzić sobie czas do 19 postanowiliśmy podsumować iPhone’ową gorączkę i sprawić radość wszystkim fanbojom.

Jako ciekawostkę przytoczyć należy profil fanboja – w społeczeństwie obytym technologicznie nie jest to pozytywne określenie i kojarzy się z osobnikiem fanatycznie zapatrzonymi w jedną markę, urządzenie czy produkty konkretnego producenta. Fanboj utożsamiany jest z kompletnym brakiem zdolności przyswajania argumentów niezgodnych z własnym punktem widzenia oraz zdolnością tłumaczenia całemu światu irracjonalnych i pozbawionych rozsądku zachowań. Jednak w ścisłym środowisku okołoapple’owskim wydźwięk słowa “fanboj” stracił jakimś cudem pejoratywne znaczenie i stał się wręcz pozytywny. Fanboj Apple’a a fanboj na przykład Microsoftu według wielu użytkowników sprzętów spod znaku nadgryzionego jabłka to całkowicie odmienne sprawy.

Fanboj przykładowego Microsoftu jest oczywiście złym, zapatrzonym, korporacyjnym i nierozsądnym człowiekiem, natomiast fanboj Apple’a to pasjonat najlepszych i jedynych słusznych rozwiązań i sprzętów. Logiczne, prawda? O ile żaden rozsądny człowiek nawet jeśli jest fanbojem nie przyzna się do tego publicznie, o tyle fanboje Apple’a z lubością umieszczają to określenie w publicznych profilach na Twitterze czy Facebooku. Taka informacja ma zapewne posłużyć łatwiejszemu rozpoznaniu podobnych dusz w meandrach internetu. Odwaga godna pochwały.

Prawdziwy fanboj cechuje się również wiernością – posiada więcej niż jeden sprzęd Apple’a. Sprawdę fanboizmu powinna rozjaśnić nieco poniższa tablica:

Wracając do sedna, czyli dzisiejszego iPhone’a – szum związany z premierą nowego iUrządzenia jest dosyć znaczny, choć kreowany jedynie przez i dla fanboi. W latach poprzednich bywało weselej i cała blogo/technosfera uczestniczyła w radosnych celebracjach. Co więc stało się z owym podnieceniem?

Prawdopodobnie nastąpiło zwykłe i pospolite zmęczenie materiału. Spekulacje trwające 10 czy 12 miesięcy mogą być jeszcze zabawne, ale przedłużające się do 16 miesięcy stają się po prostu nudne. Chociaż gdzieniegdzie pojawiały się ostatnimi czasy przewidywania co do tego, jaki będzie nowy iPhone, to nie wywoływały fal histerii wśród tłumów. Tłumy oczekują w ciszy.

No ale od czego są fanboje?

Na podstawie bumperów, plotek, śledztw prowadzonych w fabrykach w Chinach w połączeniu z własnymi oczekiwaniami fanboje tworzyli przeróżne wizualizacje nowego iPhone’a, na przykład takie:

Albo takie:

Drobna niedogodność przy ekranie w od krawędzi do krawędzi powodująca przpadkowe dotykanie przy zwykłym trzymaniu telefonu nie ma znaczenia – i tak pewnie okaże się, że iPhone będize całkowicie inny, niż wszyscy oczekiwali. Ten, który był najbliżej prawdy zyska sławę.

Ale, ale! Graficzne mockupy to nic – ostatnio na czoło wybił się fanboj z Niemiec, który na podstawie plotek, przecieków i domniemywań stworzył… fizyczny prototyp nowego iPhone’a. Szacunek.

Najczęściej powtarzanymi plotakmi są: większy ekran, zrezygnowanie z dwóch tafli szkła o ostrych krawędziach na rzecz ergonomiczniejszego tyłu oraz ostatnio głosowy Asystent. Trochę mało, w związku z czym rozpoczęły się spekulacje, jakoby dzisiejsza prezentacja nie była specjalnie ważna, na pewno nie tak jak wcześniejsze prezentacje nowych iPhone’ów. Mówi się też, że zmiany maą opierać się nie na sprzęcie, a na oprogramowaniu. Co złośliwsi twierdzą, że Apple po prostu nie ma czym zaskoczyć konkurencji, która od ostatniego iPhone’a dokonała ogromnych postępów w obu dziedzinach, ale każdy prawdziwy fanboj wie i powie, że to bzdury i kłamstwa!

Do prezentacji i poznania prawdy, którą będziemy mogli śledzić w najwygodniejszy sposób za pomocą liveblogów (streaming wideo nie jest wszakże tak emocjonujący) pozostało kilka godzin oczekiwania jak na szpilkach. Tymczasem każdy może osłodzić sobie życie oglądając poniższy filmik:

„Fanboje wszystkich krajów, łączcie się!”

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA