REKLAMA

NK.pl pozbyła się balastu - Polska B czeka.

17.03.2011 10.24
NK.pl pozbyła się balastu – Polska B czeka.
REKLAMA
REKLAMA

Po trzech miesiącach testów i wysłuchaniu opinii 100 tys. beta testerów, NK.pl (była Nasza-Klasa) w końcu zmieniła stronę powitalną. To symboliczny moment, bo w ten sposób NK.pl finalnie pozbyła się swojego balastu, na którym wprawdzie wyrosła do miana największego serwisu społecznościowego w tej części Europy, ale który przy okazji przeszkadzał jej w dalszym rozwoju. Strona powitalna NK.pl już nie zawiera baneru z mapą, na której można było wyszukiwać szkoły.

Jeszcze przed zakrojonymi na szeroką skalę testami strony głównej serwisu, w grudniu NK.pl odzyskała 300 tys. utraconych wcześniej użytkowników. Czy to znak, że gruntowne repozycjonowanie serwisu w kierunku globalnego serwisu społecznościowego dla odpowiedniego typu użytkownika, niekoniecznie opartego na elemencie szkolno-klasowym przynosi efekty? Za wcześnie na otwieranie szampana, ale trzeba wyraźnie powiedzieć, że polski serwis bez większego szwanku przetrwał głośną i niebezpieczną akcję „usuwam swoje konto na Naszej-Klasie”. Wciąż na NK.pl wchodzi 12,3 mln osób miesięcznie. To zasługa tego, że NK.pl chyba ponownie odnalazła swoje miejsce w polskim internecie i wyraźnie pozycjonuje się na odpowiedniego użytkownika.

Element „coolness” serwis NK.pl stracił już dawno. Pewnie gdzieś w okolicach czasu, kiedy Facebook na dobre zakorzenił się w polskich realiach. Nagle Nasza-Klasa stała się miejscem, w którym nie fajnie było być. Wydaje się, że związane było to głównie z tym, iż nagle skończył się główny kontekst odwiedzania serwisu, a jego właściciele zbyt późno zaczęli proces repozycjonowania serwisu. Po tym bowiem, jak już wszyscy odnaleźli rozsianych po całym świecie kolegów i koleżanki ze szkolnej ławki, nagle zrobiło się na NK nudno. Serwis nie zaproponował na czas nowych aktywności i zainteresowanie najbardziej aktywnych użytkowników internetu Naszą-Klasą siadło. Stąd tylko jeden krok do generalnego odwrotu; odwrotu osób, które stymulanty dostarczane mieć muszą na bieżąco każdego dnia. To mniejszość, ale bardzo głośna i opiniotwórcza.

Zmiany właścicielskie a następnie spekulacje na temat możliwej sprzedaży serwisu kolejnym inwestorom branżowym nie sprzyjały zapewne prowadzeniu spójnej polityki repozycjonowania serwisu. Czy nowa strona startowa serwisu pozwoli odwrócić niebezpieczny proceder? NK stawia na rejestrację nowych użytkowników. To dziś najbardziej rzucający się element ekranu powitalnego serwisu. Nawet bardziej niż panel logowania do serwisu. To sygnał, że NK bardzo liczy na to, że wciąż może zdobywać nowych zarejestrowanych użytkowników. Gdzie chce ich szukać?

Odpowiedzi należy szukać na tej samej stronie powitalnej. Bardzo dużo o tym, na co jeszcze liczy i do kogo chce mówić NK mówi odpowiedź na pytanie „Dlaczego warto być z nami?”. Prócz znajomych poznasz tu innych inspirujących ludzi. Wśród tych inspirujących ludzi widzimy m.in. Michała Wiśniewskiego, Agnieszkę Włodarczyk czy Ilonę Węgrowską – gwiazdy tzw. Polski B. I to do tej części społeczeństwa chce dziś mówić NK. To mądra i przemyślana strategia – nie ma się co bić z Facebookiem na element „coolness”; warto mówić do tej części 16 milionów polskich internautów, którzy nie podążają za wszystkimi internetowymi nowinkami, nie mają iPadów, ani nawet Samsungów Galaxy Tab, a do internetu zaglądają raz dziennie na kilkanaście minut – głównie po to by zobaczyć co tam u znajomych, a przy okazji u Michała Wiśniewskiego. To wcale nie gorsza część polskich internautów, lecz zupełnie inna od tych, którzy dziś urzędują głównie na Facebooku.

Następna w kolejności do zmian na NK.pl jest strona głównej, czyli tej wyświetlającej się użytkownikowi po zalogowaniu. Można być przekonanym, że zmiany będą szły w podobnym kierunku. NK.pl staje się serwisem społecznościowym Polski B. I nic w tym złego.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA