REKLAMA

Nie potrzebujesz aplikacji, by śledzić Igrzyska. Google poda ci wszystko jak na talerzu

Już po raz kolejny Google dostarczy nam informacje, których potrzebujemy, w momencie, kiedy ich potrzebujemy. Do bycia na bieżąco z Igrzyskami w Rio nie będziesz potrzebował żadnej aplikacji. To świetna wiadomość dla użytkowników i dużo gorsza dla deweloperów.

01.08.2016 10.56
Allo
REKLAMA
REKLAMA

Wyszukiwarka Google z biegiem czasu dostaje nowe funkcje, do których użytkownicy przyzwyczajają się bardzo szybko. Kalkulator? Pogoda? Proszę bardzo, po co korzystać z zewnętrznych aplikacji, kiedy wystarczą rozwiązania wbudowane w Google’a.

Niedawno Mateusz Nowak pisał o nowej sekcji prognozy pogody, która jest widoczna w Google Now. Nowa pogoda wygląda i działa właściwie tak samo, jak aplikacja. Mateusz pyta „po co komuś dodatkowe aplikacje pogodowe?”.

Teraz w taki sam sposób będziemy informowani o wszystkim, co związane z Igrzyskami Olimpijskimi w Rio de Janeiro.

igrzyska-rio-2016 class="wp-image-509129"

Wystarczy ruch palca, by Google poinformował nas o zawodach, zawodnikach, dyscyplinach, czy klasyfikacji medalowej. Możemy nawet ustawić powiadomienia dla konkretnych wydarzeń związanych z reprezentacją kraju. Całość będzie opakowana w ładne grafiki i wyglądem będzie przypominać zewnętrzną aplikację.

Wszystkie te dane będą zaszyte bezpośrednio w Google Now i w aplikację Google, dostępną na Androida i iOS. Wszystkie dane dotyczące Igrzysk będą wyświetlane w formie kart i będą pojawiać się po wpisaniu zapytania w wyszukiwarkę.

Pojawia się pytanie, po co mamy instalować dedykowaną aplikację?

Igrzyska w Rio de Janeiro, podobnie jak każda duża impreza sportowa, będą miały własną oficjalną aplikację mobilną Rio 2016. Po nowościach zapowiadanych przez Google nie widzę sensu, by ją instalować. Po co mam zaśmiecać mój smartfon tymczasowymi aplikacjami, kiedy wszystkie najważniejsze informacje poda mi jak na talerzu Google?

Wbrew pozorom taka strategia może okazać się dla Google’a problematyczna. Google poprzez nowości w wyszukiwarce zaczyna konkurować z deweloperami, którzy tworzą własne aplikacje.

Widzę tu ogromny zgrzyt.

Na świecie powstają raporty, które sugerują, że pobieramy coraz mniej aplikacji. Szał na appki dobiega końca. Wszystkie potrzebne narzędzia zdążyliśmy już pobrać, a nowych i wartych pobrania jest stosunkowo mało. Twórcy aplikacji mają tym samym problem z zarobkami, bo przecież użytkownik kupuje aplikację tylko raz. Tymczasem nowych chętnych przybywa coraz mniej. Tendencje są spadkowe, rynek zaczyna się nasycać.

REKLAMA

W związku z tym coraz częściej pojawiają się aplikacje i usługi działające w formie abonamentu. Takie rozwiązanie zapewnia twórcom stały strumyk dochodu.

Z punktu widzenia użytkownika mogę się tylko cieszyć, że mam łatwiejszy dostęp do informacji. Gdybym jednak był deweloperem, nowe pomysły Google’a byłyby dla mnie co najmniej niepokojące.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA