REKLAMA

"Prawie rok zajęło nam uświadomienie sobie, jakie są prawdziwe potrzeby użytkowników" - Dawid Piaskowski, BookLikes

Właśnie wystartował Polski serwis BookLikes w nowej odsłonie. Zapytaliśmy jednego z twórców, Dawida Piaskowskiego, o to czym jest BookLikes i do czego tak naprawdę służy.

16.05.2013 14.30
„Prawie rok zajęło nam uświadomienie sobie, jakie są prawdziwe potrzeby użytkowników” – Dawid Piaskowski, BookLikes
REKLAMA

Ewa Lalik, Spider's Web: No i startujecie. Wysłaliście już oficjalny mailing o możliwości podpięcia do kont na BookLikes programów partnerskich, z mojej perspektywy wygląda też na to, że do BL przypływają nowi użytkownicy. I chociaż przecież BookLikes istnieje już ile, ponad dwa lata? to zaczynacie nowy rozdział dla serwisu. Czym więc jest teraz BookLikes? Księgarnią, blogiem, księgarnioblogiem, bazą danych?

REKLAMA

Dawid Piaskowski, BookLikes: BookLikes to platforma blogowa dla czytelników książek. Nasi użytkownicy wymyślają różne inne nazwy, np. “Tumblr dla miłośników książek” lub “Połączenie Tumblr i Goodreads”. Tak jak Tumblr jesteśmy platformą blogową z silnym elementem społecznościowym, a tak jak Goodreads jesteśmy skoncentrowani na książkach i czytelnikach.

BookLikes, który wylądował na TechCrunch Disrupt był więc całkiem innym produktem, niż nowy BookLikes?

Tak, pierwsza wersja BookLikes, która wystartowała w czerwcu 2011 r. była tradycyjnym serwisem społecznościowym.

Skąd ta zmiana?

Choć wszystko szło dobrze, to w pewnym momencie zorientowaliśmy się, że tak przyjęta droga nie zaprowadzi nas daleko. Skupiliśmy się na bazie książek i rekomendacjach, prawie rok zajęło nam uświadomienie sobie, jakie są jednak prawdziwe potrzeby użytkowników. Okazało się, że nie należą do nich np. rekomendacje. Zaczęliśmy wszystko od nowa, przyjmując strategię lean, tym razem uważnie słuchaliśmy użytkowników i analizowaliśmy ich zachowania, to doprowadziło nas do obecnej wersji serwisu. Okazało się, że czytelnicy chcą więcej możliwości personalizacji swoich czytelniczych profili niż dają to tradycyjne serwisy społecznościowe, chcą także więcej form ekspresji niż tylko pisania recenzji książek. W ciągu ostatnich kilku miesięcy w projekt zaangażowało się kilka tysięcy amerykańskich i niemieckich blogerów książkowych, nie zabrakło też grupy osób z Polski. Pomagali nam w tworzeniu serwisu, dziś traktują go jak własny.

Dawid Piaskowski

Na czym BookLikes będzie zarabiał?

Standardowo używamy programów partnerskich, lecz użytkownikom umożliwiamy podłączenia własnych i tym samym zarabianie 100% prowizji od przekierowań na strony księgarni. Jeszcze w tym roku wpuścimy własną platformę reklamową oraz analityczną dla księgarni, wydawnictw i autorów.

Mówiłeś mi sporo o API - że BookLikes nie będzie miał własnych aplikacji, ale dostęp do API ma zastymulować środowisko deweloperów. Skąd taki pomysł? Bo przyznaję, że kilka razy miałam ochotę wrzucić coś na swojego bloga na BL, ale potem przypominało mi się, że przecież nie ma aplikacji...

Programiści zewnętrzni to jeden z filarów BookLikes i dlatego chcemy dostarczyć im kompletne oraz łatwe w użyciu API. Dzięki nam programiści będą mogli w szybki sposób stworzyć dowolną aplikację w oparciu o dane kilkudziesięciu księgarni nawet gdy te same nie udostępniają własnego API. Po swojej stronie my to zbieramy i podajemy na tacy. Dodatkowo programiści mogą używać w aplikacji swoich programów partnerskich jako domyślnych więc i zarabiać mogą już od pierwszych użytkowników. Nie chcemy robić aplikacji, gdyż nie znamy się na tym tak dobrze jak na tworzeniu serwisów, a naszym użytkownikom chcemy oferować to co najlepsze. Będziemy bardzo mocno wspierać zewnętrznych programistów.

booklikes

Kto jest konkurencją dla BookLikes?

Pewnie blogspot, wordpress tak samo jak goodreads czy librarything, lecz są to bardziej alternatywne rozwiązania niż bezpośrednia konkurencja. BookLikes akurat to połączenie platformy blogowej z serwisem społecznościowym dla czytelników książek.

Kogo chcecie przyciągnąć, jakich użytkowników?

Osoby które czytają książki i mają swoje zdanie oraz po prostu tych którzy szukają inspiracji co do następnej książki. Ja dzięki recenzjom jednego użytkownika zapełniłem półkę “planuję przeczytać” na najbliższy rok ;-)

Pzzykładowy blog Booklikes

No i od tego pytania nie ma ucieczki:) Co sądzicie o najnowszym nabytku Amazona, Goodreads? Czy dyskutowane 150 milionów dolarów za Goodreads to mało, dużo? Czy każdy startup około-książkowy prędzej lub później skończy w Amazonie?:)

To świetna wiadomość gdyż właśnie teraz księgarnie i wydawnictwa, które używały Goodreads do promocji szukają alternatywnych niezależnych serwisów.

REKLAMA

Jeżeli faktycznie jest to 150 milionów dolarów to kwota ta zdecydowanie rozczarowuje. Jeżeli Facebook kupuje Instagram, a Google WhatsApp za 1 miliard dolarów, to 150 milionów nie robi wrażenia. Zwłaszcza gdy weźmie się współczynnik zachowania użytkownika - jak łatwo znaleźć i przenieść się na inny serwis. Goodreads powinien być wart dużo więcej.

Czy każdy startup prędzej czy później skończy w Amazonie? Amazon kupuje dużo i często - jest to firma znana z kupowania talentów i pewnie dlatego staje się liderem na każdym rynku, na którym tylko się pojawi.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA