REKLAMA

Polkomtel lubi być trzeci

05.04.2012 07.04
Polkomtel lubi być trzeci
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy tydzień temu Play wprowadził abonament bez limitów za 79 zł, miała rozpocząć się komórkowa bitwa cenowa. Wojna nie wybuchła, a znudzone oddziały zostały w okopach. Konkurencyjni operatorzy potulnie dostosowują się do oferty Play na zasadzie „ja też”, czyniąc to bez specjalnego entuzjazmu, tak jak Polkomtel.

Nie zazdroszczę specjalistom od marketingu operatorów, którzy na szybko konstruują swoje oferty w odpowiedzi na ofensywę cenową Play. Nowe abonamenty nie są szczególnie atrakcyjne (suma opłat w rzeczywistości wyższa niż 79 zł). Co gorsza, nie bardzo wiadomo co mówić w reklamach i jak w ogóle komunikować nowe abonamenty. Oferty konkurentów kosztują tyle samo, a dodatkowo zastrzeżeń pisanych małym druczkiem mamy całe mnóstwo. Mój znajomy podsumował to krótko: „Nie wierzę w no-limity. Na pewno pod gwiazdką coś dopisali, że po trzech miesiącach rozmowy są darmowe między 2:15 a 2:30 w nocy w każdy drugi wtorek miesiąca parzystego”. Nie pomylił się zbytnio. Operatorzy mają jednak kłopot, bo nie bardzo wiadomo, jak ukryć te wszystkie wyjątki. W ofertach nie ma zaczadzającego uwagę konsumentów super atrakcyjnego smartfona który potrafi zaparzyć poranną kawę i skosić trawnik, a zaledwie naga, nudna karta SIM.

Nie będzie łatwo. Presja na sprzedaż w telekomach od zawsze była gigantyczna, a tu same problemy. Szanse na odróżnienie się od konkurencji – bliskie zeru. Zejść z ceną poniżej poziomu 79 zł na razie się nie da, a detale takie jak różnice w wielości paczek danych interesują niewielką część klientów. Stawiam nawet tezę, że różnice w abonamentach bez limitów są tak minimalne, i w gruncie rzeczy drugo- i trzeciorzędne, że o wyborze przez klienta konkretnej oferty mogą decydować takie detale, jak bliskość salonu operatora czy brak miejsca parkingowego w jego pobliżu.

Jeśli ktoś gotów jest wydawać na telefon 80-100 zł miesięcznie, a do tego ma własnego (drogiego przecież) smartfona, do którego może włożyć kartę SIM, to najprawdopodobniej nie dba o np. 300 MB darmowego transferu przez pierwsze trzy miesiące umowy w Plusie. Słowem – nuda.

A na dokładkę – członek zarządu Polkomtela, tryskający entuzjazmem i bojowym duchem. „Nie będziemy iść pod prąd” – powiedział na konferencji prasowej w środę Wojciech Pytel z zarządu Polkomtela. W porządku, rozumiem że Polkomtel przechodzi transformację, że odeszło kilka kluczowych osób i uśmiechnięta rzeczniczka. Ale nie rozumiem tego, że do dziennikarzy wychodzi korporacyjny menedżer i prezentuje ofertę, która nie różni się niczym od konkurencji, robiąc to jako trzeci gracz na rynku i do tego tłumaczy że firma „nie chce iść pod prąd”. Jeśli ktoś miał wątpliwości, dlaczego Polkomtel z jakiegoś powodu uważany jest za najbardziej skostniałego i nudnego operatora na rynku, to zostały one właśnie rozwiane. T-Mobile przynajmniej stanął na głowie w sensie organizacyjnym i ścigał się z Play, by jego oferta mimo ogłoszenia o dobę później, trafiła do salonów wcześniej niż ta Play. Orange dostojnie się wyluzował, zapowiadając że ich „no limits” pojawi się za jakiś czas, a na razie na rynek trafi balon próbny w postaci oferty dla firm. Polkomtel zdecydował się jednak podnieść rękę z tylnego rzędu i nieśmiało mruknąć „ja też mam no limits”.

W tym kontekście bardzo ciekawi mnie, jak Polkomtel zamierza reklamować np. usługę telewizji mobilnej nad którą pracuje ze spółką Info-TV-FM. Już kilka lat temu stało się jasne, że na tę ciekawostkę w Polsce po prostu nie ma zapotrzebowania. Jeśli i tym razem przekaz spółki będzie nudny i bezbarwny, tak jak w przypadku np. usług LTE, to w tej kwestii nic się raczej nie zmieni.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA