REKLAMA

Apple i EA lecą w kulki- kultowa gra została zjedzona przez Lwa

18.08.2011 16.56
Apple i EA lecą w kulki- kultowa gra została zjedzona przez Lwa
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy jesteś power-userem komputera czy innego urządzenia, potrafisz w jakiś sposób zrozumieć błąd danego programu. Jednak przeciętny użytkownik wcale nie musi i może wpaść w panikę, gdy dzieje się coś nieprzewidzianego. Mimo, że upłynął już prawie miesiąc od premiery Mac OS X Lion, to wciąż są aplikacje, które nie działają prawidłowo. Jedną z nich jest gra-przebój, hit od Electronic Arts, w który grają miliony użytkowników na całym świecie.

Seria The Sims to niekończąca się opowieść – powstały trzy podstawowe wersje gry i niezliczona ilość dodatkowych rozszerzeń; gra jest dostępna na komputery zarówno z Windowsem jak i na Mac, na prawie wszystkie telefony komórkowe, konsole do gier, a od niedawna również na Facebooku. Jednak większość użytkowników posiadających komputery Apple z nowym systemem operacyjnym Lion nie jest w stanie cieszyć się z możliwości prowadzenia wirtualnego życia w świecie wykreowanym pod koniec ubiegłego wieku przez Willa Wrighta.

Użytkownicy, którzy posiadają Maki z Lwem na pokładzie i mają zainstalowane lub zainstalują grę The Sims 3, po kilku minutach od uruchomienia aplikacji zobaczą czarny ekran, poczują wyjątkowe grzanie się karty graficznej i pozostałych podzespołów oraz będą zmuszeni do dokonania ‚resetu z ręki’.

Pomoc techniczna różnych oddziałów EA wysyła standardowe odpowiedzi e-mail o przeinstalowaniu aplikacji. Na oficjalnym forum wątek rozczarowanych użytkowników sięga kilku dziesięciu podstron. Problem zamrazania gry (i grzania się komputera) dotyczy przede wszystkim użytkowników posiadających Maki z kartami Nvidia GeForce 9400 i 320m.

Skala problemu wydaje się być znacząca, jednak zarówno EA jak i sam Apple do tej pory nie wydały żadnego patcha łatającego błąd. EA jest świadome błędu, mimo to nie ostrzega o nim w oficjalnych komunikatach, jedynie na forum dla użytkowników gry na komputerach Mac. Użytkownicy Maka instalują w dziecinnie łatwy sposób nowy system i otrzymują błędy, a powrót do Snow Leoparda wymaga już poświęcenia większej uwagi oraz straty na jakiś czas dodatkowych możliwości zakupionego systemu.

Problem tym bardziej śmieszy, że sama gra jest droższa od aktualizacji systemu. Sam system kosztuje tyle co każdy z dodatków do gry – 29,99 $. Mimo że Mac nie jest główną platformą na jaką adresowana jest gra i większość użytkowników to posiadacze komputerów z Windowsem, brak odpowiedniej komunikacji i lekceważenie aktualizacji dla sporej liczby urządzeń jest zachowaniem nie fair wobec użytkowników, którzy zakupili produkt.

Komputery Apple mimo olbrzymiej popularyzacji w ostatnich latach nie są urządzeniami dla zagorzałych graczy, chociaż należy dostrzec, że gier w Mac App Store i innych miejscach pojawia się coraz więcej. Gra The Sims  natomiast  już od dawna status kultowej i zagrywają się w nią osoby każdej płci i każdej grupy wiekowej. Pierwsze części The Sims były dostępne na Makach od dawien dawna – sam pamiętam jak w podstawówce na świeżych wtedy iMacach G3 można było pograć w SimCity 2000, a i pierwsza wersja gry w 89 była dostępna na Macintoshach.

Oby sytuacja uległa zmianie. Kilkaset lub może kilka tysięcy graczy The Sims na Makach na razie czeka cierpliwie, jednak w dobie social mediów taka sytuacja może odbić się w każdej chwili poważnym kryzysem wizerunkowym dla obu marek.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA