REKLAMA

Groupon nie zarobił jeszcze ani dolara!

03.06.2011 08.17
Groupon nie zarobił jeszcze ani dolara!
REKLAMA
REKLAMA

Projekty Web 2.0 powoli zaczynają wchodzić na giełdę, co pozwoli na realną ocenę stanu ich biznesu, ponieważ przed debiutem muszą publikować swoje wyniki finansowe. Groupon, który niedawno odrzucił gigantyczną ofertę przejęcia przez Google’a, który chciał zapłacić za niego 6 mld dol., nie zarobił jeszcze dolara, ale liczy na miliardy dolarów z giełdy.

Groupon istnieje od 2,5 lat i praktycznie od początku działalności towarzyszy firmie bardzo duże zainteresowanie medialne. Kiedy powstawał był jednym z pierwszych serwisów oferujących zakupy grupowe w internecie. Gdy firma zaczynała zdobywać coraz więcej klientów, rynek zachwycił się modelem biznesowym Grouponu i w krótkim czasie powstały setki jego klonów. Moda na zakupy grupowe przyszła także do Polski, gdzie obok małych niezależnych start-upów czy agregatorów ofert zakupów grupowych, tj. GoDealla, praktycznie wszyscy możni polskiego internetu zaproponowali swoje własne serwisy zakupów grupowych. Tymczasem okazuje się, że król jest nagi – Groupon nie zarobił jeszcze ani dolara na swojej działalności. Stracił za to prawie pół miliarda dolarów!

Z dokumentów złożonych przed Amerykańską Komisją Papierów Wartościowych (SEC) wynika, że w 2010 r. Groupon zanotował stratę w wysokości 413,4 mln dol., a po pierwszym kwartale 2011 r. strata wynosi 113,9 mln dol., czyli jest na podobnym poziomie jak w poprzednim roku. Oczywiście fakt generowania strat na początku działalności nie jest jakąś straszną sprawą – wiele wielkich dziś spółek internetowych, na czele z jednym z przedstawicieli ‚gangu czterech’ – jak pieszczotliwie nazwał liderów współczesnego świata technologii Eric Schmidt z Google’a – firmą Amazon, ale mimo to liczby dają wiele do myślenia. Otóż okazuje się, że zakupy grupowe to wcale nie taki raj z drzewami pokrytymi zielonymi dolarami, jaki wielu mogło się wydawać. W rozmowie z serwisem Spider’s Web, szef polskiego oddziału Gruponu – Marcin Szałek – nieśmiało sugerował, że koszty działalności, a szczególnie koszty pozyskania klientów, są dramatycznie wysokie. Zdaje się, że centralne liczby Grouponu właśnie to potwierdzają.

Żeby jednak nie mieć zbytnio zdeformowanego obrazu rzeczywistości, warto wspomnieć, że przychody Grouponu w ostatnim czasie wystrzeliły w górę, choć i tu liczby są raczej mniejsze niż wcześniej sądzono. W 2010 r. firma zebrała z rynku 713,3 mln dolarów (wobec zaledwie 30,4 mln dol. na początku działalności w 2009 r.). W tym roku, po pierwszym kwartale firma ma już na koncie 644,7 mln dol. obrotów, więc na pewno przekroczy psychologiczną barierę miliarda dolarów przychodów najpóźniej w połowie roku. To może napawać optymizmem na pozytywny wynik finansowy w niedalekiej przyszłości. 700 mln dol. to jednak dużo mniej niż wcześniej sądzono, że Groupon z rynku zebrał w poprzednim roku. To kolejny dowód na to, że spekulacje wokół realnego wymiaru biznesu Web 2.0 są bardzo rozchwiane.

Strata Grouponu wynika głównie z bardzo agresywnego marketingu oraz przejęć. W 1Q Groupon wydał aż 179,5 mln dol. na marketing online, a w całym 2010 r. ponad 245 mln dol. To gigantycznie dużo w porównaniu do przychodów – w obu przypadkach prawie 1/3! W zeszłym roku Groupon dokonał także aż 13 akwizycji.

Koszty zdobywania klientów są bardzo wysokie. Firma zatrudniała 7107 pracowników na koniec marca 2011 r., z czego blisko połowa to pracownicy sprzedaży. Większość z nich – 2895 (81%) to przedstawiciele handlowi pracujący poza Stanami Zjednoczonymi. Rynki poza USA przynoszą jednak tylko 54% całych przychodów firmy – to dobrze obrazuje fakt jak trudno Grouponowi się działa poza rynkiem macierzystym. To tu generowane są największe straty: podczas gdy rynek amerykański odpowiedzialny był za 10,4 mln dol. straty w zeszłym roku, tak reszta przyniosła aż 170,6 mln dol. strat.

Mimo to, Groupon ma niesamowite oczekiwania odnośnie debiutu giełdowego. Wprawdzie szefowie firmy nie ogłosili planów, ale spekuluje się, że oferta będzie wynosić ok 1 mld dol., co oznaczałoby wycenę w granicach 20 mld dol! Patrząc na to jak świetnie zadebiutował dużo mniejszy i dużo mniej medialny LinkedIn (9,6 mld dol. kapitalizacji po pierwszym dniu), plan Groupona jest bardzo prawdopodobny do realizacji.

Nad zachwytami potencjału zakupów grupowych warto jednak trochę ściszyć ton medialny, bo jak widać na przykładzie Grouponu na razie się na tym nie zarabia. Ciekawe czy taką ewentualność przyjmują właściciele dziesiątek firm, którzy decydują się debiutować na tym rynku.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA