REKLAMA

Korea Północna ma swojego Netfliksa. Oto na czym jest oglądany

Korea Północna ma wiele problemów na wielu płaszczyznach, a u stóp każdego z nich leży ustrój polityczny. Każdy, kto, choć parę razy czytał (lub oglądał) przekazy medialne o Kraju Kimów zdaje sobie sprawę, że jest to kraj zamknięty i objęty sankcjami, gdzie technologia nie dociera - a jeżeli dociera to jedynie do elit.

Obecnie urzędujący Kim Dzong Un - po uprzedniej, odgórnej kontroli - stał się bardziej chętny oddać w ręce obywateli sprzęt elektroniczny. Co prawda chińskiej produkcji i z odpowiednimi modyfikacjami, często za dość wysoką cenę, ale jednak. W poprzednich tekstach z cyklu starałam się przybliżyć świat smartfonów oraz rynek tabletów w Korei Północnej, gdzie także poruszyłam tematy łączności cywilnej w KRLD. Teraz pochylę się nad kolejnym aspektem: komputerami i (ku zdziwieniu wielu) Smart TV.

14.02.2024 05.22
Korea Północna ma swojego Netfliksa. Oto na czym jest oglądany
REKLAMA

Komputery nie są obce Koreańczykom z Północy. Przynajmniej tym z bogatszych regionów

REKLAMA

Komputery dla sporej części obecnych dorosłych (i nie tylko) stanowią pierwszy w życiu kontakt z elektroniką. Nie inaczej jest w przypadku Korei Północnej, gdzie na szkolnych komputerach po raz pierwszy stykają się z technologią. Jednak nie wszyscy, bowiem posiadanie komputera w domu czy w szkole - tak jak w Polsce ponad 20 lat temu - to wyznacznik majętności. Komputery dostępne są do kupienia tylko w dużych aglomeracjach i oczywiście nie są tanie, wobec czego z posiadania ich wykluczeni są biedniejsi obywatele. Zresztą nie tylko oni. W marcu 2023 roku serwis NK News opublikował artykuł na podstawie wywiadu z jednym z uciekinierów z Korei Północnej o pseudonimie Joshua Kim.

Jak relacjonował Kim, za czasów jego dzieciństwa, władze Korei Północnej chciały, żeby szkoły zapewniały uczniom komputery do celów edukacyjnych. Tak więc wiejskie, lokalne szkoły niebędące częściami większych, bogatszych aglomeracji wykorzystują różne metody, aby zebrać fundusze - w tym od uczniów. Jednym z przykładów są akcje zbierania ziół po lekcjach, które szkoła może następnie sprzedać, aby zarobić pieniądze na zakup takiej technologii.

"Problem polega na tym, że szkoły zarządzają komputerami zakupionymi z tych funduszy, pozwalając na korzystanie z nich tylko niektórym uczniom. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek przeszedł odpowiednie szkolenie komputerowe, mimo że informatyka była przedmiotem w mojej szkole"

- powiedział Joshua Kim.

Mimo to Joshua Kim po ukończeniu edukacji zakupił własny komputer, na którym grał w gry offline, oraz korzystał z różnych multimediów z pendrive'ów i kart SD. Zanim jednak to było możliwe, musiał zarejestrować swój komputer w specjalnym systemie rządowym i odbyć inspekcję ze strony Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwa.

Choć w internecie licznie można znaleźć historie przemytu zachodnich multimediów (filmów, muzyki, seriali) na przenośnych nośnikach pamięci, w wywiadzie Joshua Kim odniósł się do treści, które pozyskał z regionalnego centrum technologii informacyjnych.

"Owe obiekty IT instalują obowiązkowe programy zabezpieczające, które automatycznie blokują wszystkie programy, na które KRLD nie zezwala. Gdy to zostanie zrobione, [pracownicy regionalnych centrów technologii informacyjnych] będą pobierać różne gry i funkcje na żądanie użytkownika, które mogą być używane tylko w trybie offline."

Jednak co pod maską mają komputery używane w Korei Północnej? Tu akurat wiadomo jeszcze mniej w niż w przypadku telefonów i tabletów, a to przede wszystkim ze względu na ich rozmiar. Ciężej je przenieść (a więc i przerzucić przez granicę) i nie ma szans, by rzucić na nie okiem "przy okazji", np. rozmowy z przewodnikiem. Jednak można się spodziewać, że - tak jak w przypadku telefonów i tabletów - północnokoreańskie komputery wykorzystują chińskie podzespoły "z niższej półki".

Czerwona gwiazda na każdym komputerze

Nieco więcej wiadomo na temat oprogramowania, a konkretnie: systemu operacyjnego, który znajdziemy na każdym komputerze i laptopie sprzedawanym w KRLD. Jest nim Red Star OS, dystrybucja Linuxa rozwijana przez Koreańskie Centrum Komputerowe. Pierwsza wersja systemu została wydana w 2008 roku (aczkolwiek prace nad nią rozpoczęły się już w 2002 roku) i przykuła uwagę społeczności międzynarodowej za sprawą interfejsu łudząco podobnego do Windowsa XP, zmodyfikowanej przeglądarki Firefox - Naenara, kalki pakietu narzędzi biurowych Open Office o nazwie Uri 2.0. W Red Star OS 1.0 nie zabrakło również Wine - oprogramowania służącego do uruchamiania Windowsowych aplikacji na Linuxsie.

Czerpanie garściami z systemu Windows nie było przypadkowe, bowiem zanim Red Star OS został oficjalnie udostępniony, w Korei Północnej najczęściej korzystano z pirackich kopii systemu Windows.

Red Star OS doczekał się aktualizacji do wersji 2.0, a najlepiej znaną wersją Red Star OS jest wersja 3.0 z 2012 roku. Przede wszystkim ze względu na fakt, że system wyciekł do zachodniego internetu w 2014 roku i można go było pobrać z m.in. The Pirate Bay. Ponadto duet niemieckich ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa: Florian Grunow oraz Niklaus Schiess zaprezentował i przeanalizował system podczas konferencji Chaos Communication Congress w 2015 roku.

Dzięki temu dowiedzieliśmy się o szeregu zabezpieczeń i funkcji monitorujących użytkownika zaimplementowanych w systemie. Mowa tu o m.in. o funkcji znakowania wodnego, które przypisuje pliki utworzone na danym komputerze do konkretnego numeru seryjnego komputera (a jak już wiemy - komputery w Korei Północnej wymagają rejestracji), blokadę usuwania zabezpieczeń (próba wyłączenia zabezpieczeń spowoduje wyświetlenie się błędu, zawieszenie, a następnie ponowne uruchomienie komputera), "antywirusa", który pozwala na zdalne usunięcie plików przechowywanych na komputerach przez północnokoreański wywiad.

Red Star OS 3.0 przyniósł ze sobą także dużą zmianę, bowiem KRLD przestała "inspirować" się systemami Windows i przerzuciła się na te od Apple. Na pierwszy rzut oka Red Star OS 3.0 wygląda niczym kalka systemu Mac OS X.

Obecnie najnowszą znaną wersją Red Star OS jest wersja o numerze 4.0 z 2017 roku, o której wiadomo od 2019 roku, a dotychczas jedynym serwisem, który dotarł do kopii systemu jest południowokoreańskie NKeconomy. Serwis poświęcił systemowi cztery artykuły: dotyczący obecności w systemie Virtual Boxa Oracle, wspierania rozszerzeń plików powszechnie używanych na zachodzie (.doc, .docx, .pdf, .html itd.), Firefoxa jako domyślnej przeglądarki oraz aplikacji "Pęk kluczy", która jest menedżerem haseł i innych poufnych danych.

Smart TV? Tak, ja też byłam zaskoczona

Północnokoreański intranet - Kwangmyong - łączy ze sobą większość komputerów obecnych w kraju, jednak biorąc pod uwagę specyfikę kraju, jest to połączenie dość nudne. Na próżno w nim szukać rozrywki, filmików, gier czy serwisów społecznościowych. W Kwangmyong znajdziemy przede wszystkim strony rządowe, strony z informacjami, witryny szkół, bibliotek, webowe wersje słowników czy encyklopedii oraz nieliczne zdjęcia poświęcone kulinariom, czy zdrowiu.

Mimo tak ograniczonej sieci, ubogim społeczeństwie oraz pełnej kontroli mediów, w KRLD znajdziemy także Smart TV. "Inteligentny cyfrowy telewizor" Sobaeksu został zaprezentowany w lipcu 2019 roku i jego głównym atutem miał być system operacyjny Android, dzięki któremu użytkownicy mogli "oglądać telewizję, a także obsługiwać różne funkcje, w tym grać w różne gry rozrywkowe, uruchamiać programy i czytać książki" - jak cytował producenta serwis NK News.

Cały trik polega na tym, że telewizor używał oprogramowania zaprojektowanego na potrzeby telefonów i tabletów, w tym aplikacji "My Companion" czyli północnokoreańskiego sklepu z aplikacjami, książkami i innymi treściami multimedialnymi. Co ciekawe, Sobaeksu posiadał rozdzielczość 4K pomimo, że KRLD ówcześnie nie posiadała dostępu do sprzętu pozwalającego na transmisję w wysokiej jakości.

 class="wp-image-4419794"
Źródło: NK News

W listopadzie tego samego roku północnokoreańskie media poinformowały o wprowadzeniu do sprzedaży urządzenie Android TV produkowane przez Rakwon Trading Co. Pozwala na połączenie z "północnokoreańskim Netflixem" - Manbang, oglądanie telewizji czy przeglądanie intranetu

Nie jest to jedyna przystawka do telewizora, jaką można kupić, bowiem Mabang posiada również własny set top-box. Urządzenie z 2015 roku posiadało 1 GB RAM, procesorem S805 Cortex A5 Quad-core 1,5 GHz i systemem Android 4.4 KitKat. W 2019 roku dotarli do niego dziennikarze serwisu 38North, jednak niezbyt wiele mogli powiedzieć o jego możliwościach, gdyż większość funkcji była ukryta za rejestracją. Jednak nawet bez rejestracji sprzęt wyświetlał witrynę głównego dziennika w KRLD - Rodong Sinmun oraz propagandowe filmy. Te nie były jednak przechowywane w pamięci, a... pobrane z serwera znajdującego się w Chinach. Na przystawkę wgrana została instrukcja obsługi, którą udało się dziennikarzom ściągnąć i wrzucić na YouTube.

Według relacji prasowych, przy pełnej funkcjonalności urządzenia, znaleźlibyśmy w nim transmisje na żywo, filmy edukacyjne, filmy dokumentalne, filmy ideologiczne, bajki dla dzieci czy poradniki.

Może zainteresować cię także:

REKLAMA

Zdjęcie główne: Torsten Pursche / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA