REKLAMA

Ile lat mamy do wojny w Polsce? Padają konkretne daty. Celem będą BLIK i Paczkomaty

Specjaliści coraz częściej ostrzegają przed wojną z Rosją. Moskwa może zaatakować NATO i Polskę w ciągu kilku najbliższych lat. Rosja jest coraz bardziej agresywna i ambitna w swoich planach geopolitycznych. Po aneksji Krymu i inwazji na Ukrainę, Kreml nie ukrywa, że chce odbudować swoje wpływy w Europie Środkowej i Wschodniej.

04.02.2024 19.30
Czołg Abrams
REKLAMA

Odliczanie do wojny

REKLAMA

Choć brzmi to nieprawdopodobnie coraz więcej polskich specjalistów informuje, że wojna z Rosją wydaje się nieunikniona. Według szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery mamy trzy lata na przygotowanie się do konfrontacji z Rosją - takie informacje padły w wywiadzie dla Radia Zet. W tym czasie musimy zwiększyć nasze zdolności obronne, wzmocnić sojusz transatlantycki i budować jedność europejską. W przeciwnym razie możemy być narażeni na rosyjską agresję, która może mieć katastrofalne skutki dla naszej suwerenności i bezpieczeństwa.

W podobnym tonie wypowiadał się ostatnio szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła, który był pytany o modernizacji polskiej armii do 2035 r.

Mogę wam powiedzieć tylko tyle, że nie znam danych wywiadowczych, które dają nam aż tyle czasu. A czas dla nas jest niestety taką samą wartością, jak wszystkie inne czynniki materialne - powiedział generał.

- powiedział generał na posiedzeniu Biura Bezpieczeństwa Nardowego.

Niestety gen. Rajmund Andrzejczak, były Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, również snuł w ostatnim czasie dość ponure prognozy. Zdaniem generała, który rozmawiał w Kanale Zero z Krzysztofem Stanowskim, od konfliktu z Rosją dzielić mogą nas dwa - trzy lata. Choć jego zdaniem konflikt nie musi oznaczać otwartej wojny, a działania hybrydowe. Chodzi o atak informacyjny, jeszcze intensywniejsze działania propagandowe, atak nasze konta bankowe, na Paczkomaty, czy na BLIK.

Więcej o broni atomowej przeczytasz na Spider`s Web:

Rosja macha atomową szabelką

Rosja ma potencjał wojskowy i polityczny, aby stworzyć zagrożenie dla Polski i innych krajów NATO. Sytuacja ta może mocno dziwić. Armia lądowa Rosji została rozbita i pogrzebana w Ukrainie, marynarka wojenna ośmieszyła się, a lotnictwo jest raczej parodią niż realną siłą wojskową. Nawet osławione siły powietrznodesantowe i wojska specjalne okazały się wydmuszką. Obrazki, jakie docierają do nas z Ukrainy dowodzą, że rosyjska armia to zbieranina amatorów i morderców, a nie zorganizowana struktura godna nazwania wojskiem.

W wojnie z NATO wojska Putina zostałyby wybite w ciągu góra dwóch tygodni. Mimo to Moskwa wciąż wymachuje szabelką, a jej groźby trzeba brać niestety realnie pod uwagę. Tak przynajmniej twierdzą specjaliści.

Rosja tymczasem nie ukrywa swoich zamiarów. Prezydent Władimir Putin podpisał ostatnio dekret zwiększający liczbę żołnierzy. Rosja próbuje także modernizować swój sprzęt wojskowy, w tym czołgi, samoloty, rakiety i broń nuklearną. O ile rosyjskie czołgi i samoloty, po tym co pokazały w Ukrainie, nie wydają się groźne, to broń jądrowa stanowi dla nas realne zagrożenie. Równie niebezpieczne mogą być także cyberataki.

Dlaczego Rosja miałaby atakować NATO?

Nie wiemy co siedzi w głowie Putina, ale po inwazji na Ukrainę i przeciągającym się konflikcie widać, że nie podejmuje on decyzji racjonalnie. Rosyjska propaganda niemal codziennie straszy wojną nuklearną i wtłacza do głów swoich obywateli historie o agresywnym NATO, które marzy o tym, żeby podbić Rosję.

Rosja uważa, że NATO jest wrogiem i zagrożeniem dla jej interesów. Putin chce osłabić jedność i wiarygodność NATO, a także podważyć zaufanie do USA jako gwaranta bezpieczeństwa Europy. Moskwa chce także odzyskać swoją dawną strefę wpływów i dominację w regionie. Rosja uważa, że Polska i inne kraje bałtyckie są nielegalnie oderwane od Rosji i należą do jej strefy wpływów. Chce także zablokować dalszą integrację i rozszerzenie Unii Europejskiej i NATO.

Czy Polska jest gotowa na rosyjski atak? Niestety nie do końca. Polska ma wiele słabych punktów, które mogą być wykorzystane przez Rosję. Polska ma wciąż niewystarczającą liczbę żołnierzy, sprzętu i infrastruktury wojskowej. Polska ma także problemy z zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego, cyberbezpieczeństwa i przeciwdziałania dezinformacji.

Dobre prognozy dla Polski

Nie wszystkie prognozy są jednak tak katastrofalne. Peter Zeihan, amerykański strateg i analityk, który od lat bada, jak położenie kraju wpływa na jego rozwój finansowy, kulturalny, polityczny i militarny, zapowiada dobre lata dla Polski. Zeihan jest autorem kilku bestsellerowych książek, w których przedstawia swoją wizję świata, który stoi na krawędzi. Jego najnowsza publikacja nosi wymowny tytuł: “The End of the World is Just the Beginning” (Koniec świata to dopiero początek).

Zeihan twierdzi, że system finansowy i gospodarczy, jaki znamy, powoli się kończy, a głównym tego powodem jest postępująca deglobalizacja. Konsekwencją tego procesu będzie załamanie się łańcuchów dostaw, wzrost napięć i konfliktów, a także kryzysy finansowe i polityczne w wielu częściach świata. Zeihan przewiduje, że największymi ofiarami deglobalizacji będą Chiny i Rosja, które będą musiały zmierzyć się z poważnymi problemami wewnętrznymi i zewnętrznymi.

Chiny - według Zeihana - grozi upadek spowodowany przez starzenie się społeczeństwa, zadłużenie, zanieczyszczenie, brak wody i żywności, a także rosnącą presją ze strony USA i ich sojuszników w regionie. Rosja natomiast, w obliczu spadku cen ropy i gazu, będzie próbowała odzyskać wpływy w swoim sąsiedztwie, co doprowadzi do konfrontacji z NATO i Unią Europejską. Zeihan uważa, że Rosja jest krajem, który ma największe szanse na wywołanie wojny światowej, ponieważ jest to jedyny sposób, aby odwrócić uwagę od swoich wewnętrznych problemów.

REKLAMA

Zeihan nie jest jednak pesymistą. Jego zdaniem koniec świata, jaki znamy, to dopiero początek nowej ery, w której niektóre kraje będą miały szansę na rozwój i prosperitę. Zeihan wyróżnia kilka czynników, które będą decydować o sukcesie lub porażce państw w przyszłości. Są to: geografia, demografia, energia, technologia i polityka. Jego zdaniem, wśród państw, które w ciągu 20 najbliższych lat mogą odnisć największy sukces, jest Polska.

Myślę, że Francja i Polska wyglądają obecnie lepiej niż Niemcy. W rzeczywistości widzę Polskę wypierającą Niemcy jako przemysłowe supermocarstwo Europy w ciągu najbliższych 15 lat. I widzę, jak Niemcy pomagają to osiągnąć, ponieważ nie mają wyboru

- powiedział Zeihan.
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA