REKLAMA

Gotówka to jeden z największych cywilizacyjnych wynalazków. Czy powinniśmy pozwolić na jej koniec?

Coraz częściej słychać opinię, że najwyższa pora całkowicie przenieść na platformy cyfrowe rynek finansowy. Technologia ponoć jest już na to gotowa, a rzekomo największy problem to ten kulturowy. Unia Europejska i Polska przyjmują kolejne przepisy, ograniczające przydatność gotówki i które przenoszą obywateli i płatników w cyfrową bezpieczną i wygodną przyszłość. Tylko wygodną i bezpieczną dla kogo właściwie?

21.01.2024 08.10
czy gotówka jest potrzebna
REKLAMA

Gotówka jest jedną z najstarszych form płatności, która została wynaleziona przez różne cywilizacje w różnych kulturach i epokach. Nie ma jednej dokładnej daty, kiedy i jak się zaczęła używać gotówki, ale istnieją dowody i hipotezy na ten temat. Według niektórych źródeł gotówka powstała z naturalnych przedmiotów, takich jak skóra morska, jaja czy kamienie, które były rzadko występujące w naturze i łatwo kontrolowalne. Te przedmioty mogły służyć jako jednostki wartości dla wymiany i handlu.

REKLAMA

Według innych źródeł gotówka powstała z monet, które były wyprodukowane przez ludzi w różnych miejscach i czasach. Pierwsza znana forma monet to szekel meksykański, który pojawił się około 5000 lat temu. Później ludzie zaczęli używać złota i srebra jako metali walutowych. Według jeszcze innych źródeł gotówka powstała z papieru lub innego materiału, który był łatwy do przechowywania i transportowania.

Najciekawsze teksty o cyfrowej bankowości na Spider’s Web:

Gotówka to jeden z największych cywilizacyjnych wynalazków. Powszechna zgoda i wspólna umowa na ustalenie abstrakcyjnej wartości łatwych do przenoszenia przedmiotów niezwykle uprościła handel. Zanim powstała gotówka dominował barter, czyli handel wymienny. Zapas mięsa kupowało się za zboże, a żonę można było po promocji zgarnąć już za trzy wielbłądy. Sakiewka pełna monet jest zdecydowanie łatwiejsza i bardziej uniwersalna.

Gotówka ma już tysiące lat. Może najwyższy czas się z nią pożegnać?

Z gotówką w dzisiejszych czasach wiąże się kilka problemów. Rozpiętość dysproporcji ekonomicznych między najbiedniejszymi i najzamożniejszymi obywatelami jest znacznie większa niż stulecia temu, co ma niepożądany efekt uboczny - duże kwoty wymagają posługiwania się bardzo dużą liczbą banknotów, co jest niewygodne i niebezpieczne. Obsługa gotówki i jej emisja są też kosztowne dla emitentów, na dodatek organy ścigania i urzędy państwowe mają bardzo ograniczone możliwości rejestrowania transakcji gotówkowych, a na dodatek proces ten jest niewydajny.

Mając na uwadze powyższe nieco mniej dziwi, że dąży się do ograniczenia lub wyeliminowania gotówki na rzecz transakcji elektronicznych. Istnieje kilka powodów, dla których rządy i ekonomiści uważają, że gotówka jest przestarzała, niebezpieczna lub nieefektywna. Może być używana do celów kryminalnych, takich jak pranie brudnych pieniędzy, oszustwa podatkowe czy handel narkotykami. Dlatego chcą się jej pozbyć i zastąpić ją bardziej śledzonym i kontrolowanym systemem płatności cyfrowych. To główny ale nie jedyny z oficjalnych powodów.

Gotówka może również wpływać negatywnie na politykę monetarną, ponieważ może ograniczać możliwość ustalania niskich stóp procentowych przez bank centralny. Jej pozbycie się ma zwiększyć elastyczność i skuteczność polityki pieniężnej.

Co zabawne najwięcej o zacofaniu gotówki często mówią przedstawiciele relatywnie mało rozwiniętych państw

Według raportu World Cash Report z 2018 r. najwięcej płatności gotówkowych dokonywano w Europie Zachodniej, gdzie tylko około 18 proc. transakcji były bezgotówkowe. Najbardziej zbliżone do wprowadzenia bezgotówkowej społeczności to Singapur, Hong Kong, Szwajcaria i Finlandia. Większość transakcji jest dokonywana tam za pomocą kart kredytowych lub mobilnych.

Z kolei najdalsze do wprowadzenia bezgotówkowych społeczności to Japonia, Indie i Pakistan. W tych krajach większość ludzi nadal używa żywego pieniądza do płacenia za towar i usługi, zwłaszcza w małych miejscowościach lub na rynkach nieruchomości. Brak zaufania do technologii płatniczych, niska świadomość korzyści płatności cyfrowych lub preferencje kulturowe - to główne przyczyny popularności gotówki w tych regionach.

Gotówka to wolność... do dokonywania przestępstw?

Najważniejszym argumentem za utrzymaniem gotówki jest wolność osobista. Całkowita digitalizacja świata finansowego oznacza, że każda transakcja jest rejestrowana. Od przelewu na nowy dom aż po napiwek dla kelnera. Po każdej transakcji pozostaje ślad, zarejestrowany, odnotowany i starannie przez bank zabezpieczony. To bezprecedensowe naruszenie wolności do ochrony prywatności, z czym muszą się zgodzić nawet najwięksi zwolennicy eliminacji gotówki. Może jednak służy to większemu dobru, czyli wyeliminowania przestępczości? Po co ukrywać transakcje, skoro nie robi się nic złego? Czy faktycznie obrońcy gotówki to miłośnicy narkotyków, kradzionych towarów i przekrętów na skarbówce?

Niezupełnie. Koledzy i koleżanki z redakcji Autobloga często na naszym firmowym komunikatorze opowiadają anegdoty z sprzedaży bądź kupna kolejnych samochodów. Być może to dla większości czytelników oczywistość - dla mnie nie była - ale okazuje się, że rynek aut z drugiej ręki całkowicie na gotówce stoi, przynajmniej w Polsce. Z bardzo prostej przyczyny - chodzi o oszczędność czasu.

Dużo szybciej po wymarzone auto pojechać do drugiego miasta z reklamówką pełną banknotów i natychmiastowo sfinalizować transakcję zamiast po oględzinach auta i podpisaniu umowy wykonać przelew, który powyżej pewnej kwoty kilkunastu tysięcy złotych nie może być wysłany ekspresowo. Przecież nikt nie odda auta bez otrzymania pieniędzy, nikt też nie wpłaci z wyprzedzeniem bez jego oględzin.

Polakowi akurat łatwo też przypomnieć, że tu nie tylko chodzi o używanego Passata za gotówkę w reklamówce z Biedronki

Obywatelowi Polski łatwo też zrozumieć problem, jaki wiąże się z rejestrowaniem wszystkich transakcji i dostępem władzy i organów ścigania do tych informacji. Część być może uważa, że nadużycia polityków ich nie dotyczą, ale to przecież nie jest prawdą, co niestety wyborcom udowadniają kolejne partie polityczne.

Prawdopodobnie większość czytelników pamięta rozmaite interwencje ministra Ziobro, w tym dotyczącą niejakiej Mariki i jej napaści na inną dziewczynę. Przeciwnicy minionej władzy czują się przez nią bezprawnie represjonowani. Jej zwolennicy takich odczuć nie mają, ale z kolei są przerażeni domniemanymi represjami ze strony aktualnie rządzącej koalicji.

Obydwie strony podzielonej Polski niezwykle więc łatwo przekonać do argumentu, że całkowita cyfryzacja ekonomii sprawdziłaby się tylko w idyllicznym świecie, w którym prawo jest zawsze sprawiedliwe i po stronie obywatela, a władza reprezentuje bezpieczeństwo i sprawiedliwość.

Wyborcom bieżącej opozycji wystarczy przypomnieć, że do każdej najdrobniejszej nawet transakcji dostęp miałoby biuro Adama Bodnara (oczywiście po uprzednich formalnościach prawno-sądowych), zaś wyborcom bieżącej władzy o tym, że dostęp miałoby biuro Zbigniewa Ziobro. Wgląd w transakcje ułatwi manipulacje, pomówienia czy stosowanie szantaży. Wobec innego polityka, kierownika jakiejś firmy czy byłej kochanki, która sprawia problemy.

Postęp techniczny to w praktyce kolejne próby obdarcia obywateli z prywatności

W całej Unii Europejskiej ma obowiązywać maksymalny limit płatności gotówkowych w wysokości 10 tys. euro. To część pakietu przepisów mających na celu walkę z praniem brudnych pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Dostawcy usług kryptowalutowych będą musieli przeprowadzać kontrole przy transakcjach o wartości 1 tys. euro lub więcej. Sprzedawcy metali i kamieni szlachetnych, biżuterii, luksusowych pojazdów i dzieł sztuki będą również zobowiązani do sprawdzania klientów i zgłaszania podejrzanych transakcji.

Instytucje finansowe, banki, agencje nieruchomości, usługi zarządzania aktywami, kasyna i handlowcy zostaną wyznaczeni jako podmioty zobowiązane do pełnienia roli strażników systemu finansowego UE przed nadużyciami. Nowe przepisy muszą jeszcze zostać formalnie zatwierdzone przez Parlament Europejski i państwa członkowskie, zanim wejdą w życie. To ostatni moment na zastanowienie się, czy warto dążyć do cyfryzacji wszystkiego, by znacząco ułatwić bankom i instytucjom rządowym sprawne funkcjonowanie i wykrywanie bezprawia.

Być może podpowiedzią do tych rozważań będzie zastanowienie się nad bezpośrednimi korzyściami dla obywatela, jakie niosłaby eliminacja gotówki i odebranie możliwości wyboru między płatnościami elektronicznymi a analogowymi. Korzyści dla instytucji są znane i częściowo przedstawione w powyższym tekście.

REKLAMA

A dla osób indywidualnych? Cóż... nadal czekamy na taki przykład. Nowoczesność dla samej idei nieco mija się z celem, a kiedy służy wyłącznie interesom Big Techów czy dowolnej władzy, to warto się poważnie zastanowić nad jej sensownością i potencjalnymi zagrożeniami.

Zwłaszcza że nadal jest czas na powstrzymanie tej cichej, a jakże istotnej rewolucji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA