REKLAMA

Planety krążące wokół innych gwiazd to żadna nowość. Planeta w innej galaktyce? O, panie!

Naukowcy z Harvardu podejrzewają, że być może udało im się dostrzec pierwszą planetę nie tylko pozasłoneczną, ale także pozagalaktyczną.

25.09.2020 12.23
Pierwsza planeta odkryta poza naszą galaktyką. Na potwierdzenie przyjdzie nam poczekać
REKLAMA

Na przestrzeni ostatnich 25 lat astronomowie odkryli ponad 4000 planet krążących nie wokół Słońca, ale wokół innych gwiazd naszej galaktyki. To ćwierć wieku pozwoliło nam odkryć planety, których istnienia nawet nikt nie podejrzewał. Okazało się bowiem, że w Układzie Słonecznym mamy tylko kilka typów planet, ale w rzeczywistości takich typów jest znacznie więcej. W bezpośrednim otoczeniu Słońca nie znajdziemy chociażby gorących jowiszów czy superziem.

REKLAMA
 class="wp-image-1435298"
Orbity egzoplanet

Planety tuż obok

Szybki rzut oka do katalogu znanych i potwierdzonych planet pozwala stwierdzić, że najodleglejsza odkryta dotąd planeta znajduje się oszałamiające 27727 lat świetlnych od Ziemi. To naprawdę spora odległość. Rok świetlny to blisko 9,5 mld km. Oczywiście podawanie odległości kosmicznych w kilometrach nie ma żadnego większego sensu, natomiast jeżeli już mówimy o skali kosmicznej to warto sobie uświadomić jak duże to są odległości.

Wystarczy stwierdzić, że najbliższa znana nam egzoplaneta, krążąca wokół najbliższej nam (poza Słońcem) gwiazdy znajduje się zaledwie 4 lata świetlne od Ziemi, a mimo to dotarcie do niej zajęłoby nam przy obecnej technologii jakieś 50-70 tysięcy lat. To co tu dopiero mówić o planetach znajdujących się 5000 razy dalej.

Gdy spojrzymy na grafiki przedstawiające przypuszczalny kształt naszej galaktyki, to trzeba pamiętać, że jej średnica, od krawędzi do krawędzi to ponad 100 000 lat świetlnych. Miejsce w którym my się znajdujemy oddalone jest od środka galaktyki o prawie 30 000 lat świetlnych. Można zatem swobodnie stwierdzić, że póki co poznaliśmy tylko część planet znajdujących się w naszym lokalnym sąsiedztwie.

Nie mamy pojęcia o ani jednej planecie znajdującej się po drugiej stronie naszej galaktyki. Odnajdowanie ich to zadanie dla kolejnych superteleskopów i kolejnych pokoleń astronomów. Ogólnie rzecz biorąc można śmiało założyć, że w całej Drodze Mlecznej znajdują się miliardy planet, a my dopiero jesteśmy na samym początku drogi do ich odkrycia.

A tymczasem w Galaktyce Wir

Zespół naukowców z Harvardu opublikował właśnie artykuł, w którym dowodzi, że najprawdopodobniej udało mu się dostrzec planetę pozasłoneczną nie tylko dalej niż jakakolwiek inna dotychczas odkryta, ale w ogóle w innej galaktyce.

Wiele wskazuje na to, że astronomowie zarejestrowali przejście obiektu skatalogowanego pod nazwą M51-ULS-1b, o masie planetarnej  na tle tarczy jednej z gwiazd stanowiących układ podwójny w Galaktyce Wir.

Jak zauważają autorzy publikacji, nie ma żadnego powodu, aby myśleć, że w innych galaktykach planet nie ma. Skoro w Drodze Mlecznej planety są czymś powszechnym, to najprawdopodobniej tak samo jest w innych galaktykach we wszechświecie.

Na potwierdzenie przyjdzie nam poczekać

Proszę czekać, będzie rozmowa – takie zdanie przez długie lata można było usłyszeć w słuchawce telefonu zamawiając rozmowę międzymiastową. Niestety na potwierdzenie istnienia tej planety nikt ze słuchawką przy uchu raczej by nie czekał.

Potencjalny gazowy olbrzym odkryty przez naukowców, który rozmiarami najprawdopodobniej przypomina Saturna – okrąża swoją gwiazdę/gwiazdy mniej więcej w takiej odległości w jakiej Saturn krąży wokół Słońca. Oznacza to tyle, że na kolejne przejście planety na tle tarczy swojej gwiazdy być może będziemy musieli poczekać kilkadziesiąt lat. A dopiero właśnie drugi czy nawet trzeci tranzyt tego typu pozwoliłby jednoznacznie ustalić, że faktycznie mamy do czynienia z planetą.

REKLAMA

Do czasu kolejnego tranzytu będzie istniała możliwość, że nie była to planeta, a jedynie obiekt, który przeszedł – z naszego miejsca w przestrzeni – na tle tarczy obserwowanej gwiazdy, i już nigdy nie powróci. Precyzja pomiarów, szczególnie w takiej odległości, jest naprawdę mocno ograniczona.

A właśnie, odległość! Pamiętacie o tej najodleglejszej znanej egzoplanecie? Znajduje się ona w odległości 27 727 lat świetlnych od Ziemi. Galaktyka Wir natomiast znajduje się tysiąc razy dalej, jakieś 25,74 mln lat świetlnych od Ziemi. I to pokazuje chyba najbardziej skalę tego odkrycia. Oczywiście o ile w ogóle udało się coś odkryć.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA