REKLAMA

Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci klockiem. Lego próbuje odnaleźć się podczas antyplastikowej rewolucji

Największe firmy świata wycofują się powoli z używania plastiku, bo ten źle wpływa na PR środowisko. Nie wszyscy jednak mogą po prostu zmienić opakowania i cieszyć się z przychylnych nagłówków w prasie. Lego musi szukać własnej drogi. 

11.03.2019 17.23
czym zastąpić plastik w Lego
REKLAMA
REKLAMA

Firma, której cała produkcja opiera się na plastiku, znalazła się w obliczu antyplastikowej rewolucji i musiała zdecydować, jak sobie z tym poradzić.

Plastik zasługuje na bycie wrogiem publicznym.

Spora część z nas na Lego i klocki legopodobne patrzy z czułością. Wszak to atrybuty naszego sentymentalizowanego dzieciństwa, do którego możemy wzdychać z czułością, udając, że naprawdę było takie beztroskie, jak chcielibyśmy pamiętać. Ta czułość ma swoją ciemną stronę, gdy przypomnimy sobie, że są zrobione z TEGO materiału. Z plastiku.

Na plaży wyspy Kapota znaleziono martwego kaszalota z 6 kg plastiku w brzuchu. Szacuje się, że na dnie oceanów znajduje się ok. 400 mln ton plastikowych śmieci. Naukowcy zaczynają mówić o tym, że obecną epokę w dziejach Ziemi będzie nazywać się epoką plastiku. Chciałoby się napisać, że jesteśmy przeddzień plastikowej katastrofy, ale tak nie jest. Ona już trwa.

Tego typu doniesienia prasowa wywierają presję nie tylko na polityków, ale także na firmy, które korzystają z dobrodziejstw plastiku w swoich produktach czy ich opakowaniach. Część z nich powoli wycofuje się z korzystania z tego materiału, uprzedzając akcje legislatorów lub decydując się na to same z siebie. Nie wszystkie jednak stać na taką decyzję. Lego próbuje znaleźć dla siebie trzecią drogę.

Jak Lego chce dorzucić swój klocek do walki z zalewem plastiku.

W wywiadzie dla Business Insidera Niels B. Christiansen, CEO Lego Group, podkreśla, że plastik plastikowi nierówny. To, jak bardzo dany produkt jest szkodliwy dla naszej planety, zależy w ogromnej mierze od tego, co z nim zrobimy i jak go traktujemy.

Plastikowe opakowania od butelek służą nam około kilku dni, plastikowe torebki na warzywa kilka godzin albo kilkadziesiąt minut w zależności od długości trasy stoisko z warzywami — lodówka. Klocki są z tej perspektywy długodystansowcami, a niektóre zestawy to prawdziwi maratończycy.

Kusząco grzechoczące pudełka z Lego potrafią rozświetlić radością oczy dzieciaków, nawet jeśli jest to 4 pokolenie, które właśnie dostanie je w swoje łapki. I choć wszyscy wiemy, że część z nich z pewnością zdematerializuje się w którymś momencie (nawet przedszkolak wie, że klocki tego typu z dużym uporem opierają się zasadzie nic w przyrodzie nie ginie), reszta zostanie pewnie przekazana kolejnemu pokoleniu.

W poszukiwaniu nowego plastiku.

CEO firmy deklaruje także, że ma zamiar pozyskiwać plastik do budowy klocków ze zrównoważonych źródeł. W ramach zwrócenia uwagi na problem Lego wypuściło serię zawierającą 25 różnych klocków stworzonych z ekologicznych materiałów. To jednak tylko symbol i jednorazowa akcja. Nie tą drogą ma zamiar iść firma. Trzcina cukrowa, z której zbudowana jest ta specjalna edycja, nie jest dość wytrzymała, by na stałe zastąpić plastik.

REKLAMA

Lego chce z jednej strony postawić na recycling, z drugiej zmienić sposób pozyskiwania materiałów na klocki. Żeby odkryć nową ścieżkę wiodącą ku ekologicznym elementom z przyjaźniejszego dla środowiska plastiku, przeznaczono ponad pół miliarda polskich złotych.

Przemiana ma się dokonać do 2030 r. A to nie jedyna ambitna data. Firma zdecydowała się odejść od plastikowych opakowań. Do 2025 r. mają zniknąć wszystkie plastikowe torebki rozdzielające pomniejsze grupki w zestawach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA