REKLAMA

Anthem wygląda cudownie nie tylko na zwiastunach. Bioware zachęca, by w przyszłym roku zebrać drużynę

Bioware nie pokazało jeszcze wszystkich kart, ale Anthem zdradził właśnie kilka ze swych tajemnic. W trakcie EA Play 2018 w Los Angeles uczestniczyliśmy w zamkniętym pokazie nowej gry twórców Mass Effect i sprawdziliśmy, jak w praktyce wygląda kooperacja na przykładzie rozgrywki w czasie rzeczywistym.

10.06.2018 08.32
ea play 2018 anthem opinie 9
REKLAMA
REKLAMA

Anthem doczekał się pierwszej zapowiedzi na EA Play już rok temu, a jego twórcy przez ostatnie 12 miesięcy budowali wokół nowego projektu aurę tajemnicy. Na szczęście wraz z ogłoszeniem daty premiery, którą zaplanowano na 22 lutego 2019 roku, dostaliśmy wiele informacji na temat świata, mechaniki oraz pancerzy, jakie przyjdzie nam przywdziać. I modyfikować.

Bioware nie było jednak gotowe na to, by udostępnić uczestnikom EA Play 2018 wczesny kod gry do samodzielnych testów. Goście mogli za to wziąć udział w pokazie na żywo, podczas którego czterech pracowników studia współpracowało podczas przykładowej misji, a prowadzący w tym samym czasie opowiadał o ideach, jakie przyświecały deweloperom podczas pracy.

Anthem wygląda przecudnie nie tylko na zwiastunach.

Zupełnie nowe IP w portfolio Electronic Arts zachwyca oprawą graficzną na trailerach. Z ulgą stwierdziłem, że nie były to tylko podrasowane do granic możliwości materiały reklamowe. Dbałość o detale robi wrażenie - od bujnej kolorowej flory, przez wykończenie pancerzy, na efektach środowiskowych (w tym np. rozpryskom wody po wleceniu w strumień wody) kończąc.

 class="wp-image-747835"

Moje obawy budzi jednak to, na których platformach gra faktycznie będzie tak ładnie wyglądać. Pecety sobie z tym poradzą, ale w przypadku konsol, zwłaszcza w ich podstawowych wersjach, może już nie być różowo. Anthem zachwyca ilością detali, a w dodatku areną działań gracza są ogromne otwarte przestrzenie, po których można się błyskawicznie przemieszczać.

Mapy w Anthem wydają się naprawdę przepastne.

Oczywiście dopiero podczas samodzielnej gry będzie można zweryfikować, czy świat faktycznie jest taki ogromny, jak się wydaje, czy to tylko zręczna iluzja maskująca niewidzialne korytarze. Podczas pokazu byłem jednak zaskoczony tym, jak wiele miejsca oddano do dyspozycji czteroosobowemu zespołowi podczas zaledwie jednej prostej misji.

Spodziewam się oczywiście, że gra będzie w dużym stopniu limitować to, jak daleko od głównej areny działań można się oddalić - w końcu grupa graczy powinna trzymać się razem i wspólnie dążyć do kolejnych punktów kontrolnych. Zapowiada się jednak na to, że faktycznie podczas rozgrywki będzie się przynajmniej czuć ogrom tego nowego, fantastycznego świata.

ea play 2018 anthem opinie 9 class="wp-image-747922"

Anthem korzysta ze wszystkich trzech wymiarów.

Freelancerzy w swoich Javelinach są w stanie poruszać się szybko dzięki plecakom odrzutowym. Ułatwiają one eksplorację map i docieranie do kolejnych celów. Te często są oddalone od siebie nie tylko w poziomie, ale też w pionie. Mogą znajdować się na zboczu góry, w kotlinie lub nawet pod ziemią. Często nawet jedno pole walki ma wysokość kilku pięter.

W strzelaninach zwykle mapy są płaskie, a gracze twardo stąpają po ziemi wokół budynków albo jakichś przeszkód terenowych. Anthem będzie wymagał zmiany przyzwyczajeń i planowania ataku z uwzględnieniem kilku poziomów terenu. Silniki w Javelinach pozwolą szybko dostać się do wroga na wyższej pozycji, a także ułatwią taktyczny odwrót i przegrupowanie.

Mamy tylko nadzieję, że w innych misjach pojawią się ciekawsze walki z bossami.

Pod koniec misji gracze trafili wreszcie na płaską okrągłą arenę z kolumną pośrodku. Ogromny pająk miotał się po tej mało wymyślnej mapie, a czwórka zawodników pruła w niego ze swojego najbardziej śmiercionośnego arsenału. Nie mogłem pozbyć się wrażenia, że tak jak ścieżka do niego prowadząca była ciekawa, tak główna atrakcja dema wypadła na jej tle blado.

ea play 2018 anthem opinie 9 class="wp-image-747904"

Mapa z bossem była bowiem… płaska. Miniony, które wcześniej gracze metodycznie likwidowali, teraz były niczym irytujące muchy i ginęły już niemal wyłącznie od przypadkowych kul, które nie trafiły w bossa. Ataki ogromnej maszkary były mało wyszukane, a na cały poziom składały się oskryptowane etapy, jakich w grach wideo widywaliśmy już dziesiątki.

Do tego rozczarował mnie interfejs, w którym naćkano informacji.

Nie chodzi nawet o ogromne wskaźniki pokazujące bronie i zdolności w prawym dolnym rogu - na nie się nie zwraca uwagi. Anthem zasypuje gracza dziesiątki informacji naraz. Na przerysowane wybuchy rakiet, które są w stanie przykryć niemal cały ekran, oraz wskaźniki zdrowia i nazwy wrogów, nakładane są w dodatku dziesiątki kolorowych liczb symbolizujących obrażenia.

Każdy nabój wystrzelony z magazynku skutkuje pojawieniem się w powietrzu kolejnej kolorowej liczby. Przy wybraniu specjalnej zdolności obok pojawiają się ogromne napisy COMBO sygnalizujące zwiększone obrażenia, a z wrogów wypadają kolorowe przedmioty. Zdaję sobie sprawę, że to normalny element gier tego typu, ale i tak strasznie się to gryzie z realistyczną grafiką.

ea play 2018 anthem opinie 9 class="wp-image-747907"

Chociaż jestem zachwycony oprawą, to Anthem ciągle mnie do siebie w pełni nie przekonał.

Oczywiście z pewnością na serwerach nowej gry Bioware spędzę sporo godzin, ale nie jest to tytuł, na który czekam z zapartym tchem. Nie przeczę, że nie jestem fanem gier pokroju Destiny, Diablo czy The Division, a to pewnie ma spory wpływ na moje odczucia po pokazie Anthem, ale nadal nie zobaczyłem sceny, która by sprawiła, że w ten tytuł muszę zagrać.

Rok temu po ogłoszeniu nowego IP byłem wręcz nieco rozczarowany, że BioWare nie pracuje nad kolejną częścią serii Mass Effect. Żałowałem, że tak wiele miłośni przekładającej się na oprawę nie dostała Andromeda. To chyba ten kooperacyjny charakter tytułu od razu budził moje wątpliwości, bo od gier wideo oczekuję przede wszystkim wciągającej historii.

Nie widziałem jednak do tej pory Anthem w pełnej krasie.

Electronic Arts zapewnia, że nowa gra będzie nie tylko zbiorem powtarzalnych misji pozwalających na ciągłe ulepszanie swoich pancerzy i broni, ale opowie przy okazji wciągającą historię. Czekam teraz na kolejne pokazy i gameplaye, tym razem pokazujące tę drugą, fabularną stronę Anthem. Świat przedstawiony w końcu ma naprawdę spory potencjał.

ea play 2018 anthem opinie 9 class="wp-image-747925"

Nie kryję, że jeszcze rok temu byłem gotów pomyśleć, że Anthem to będzie taki… Awatar na rakietowych sterydach. Byłem gotów potraktować fabułę jako niezobowiązującą bajeczkę, będącą wyłącznie pretekstem, by pchać gracza od misji do misji. Horizon Zero Dawn, do którego podchodziłem jak pies do jeża, otworzył mi jednak oczy i zachęcił, by być bardziej otwartym na nowe IP.

REKLAMA

Anthem przypomina mi klimatem trochę hit Sony, który okazał się świetną opowieścią. Niewykluczone, że grupowe wyprawy w pancerzu (przypominającym ten używany przez Iron Mana!) w poszukiwaniu coraz lepszego lootu faktycznie będą przeplatane angażującymi misjami fabularnymi. A te mogą się okazać nawet czymś więcej, niż pretekstem do grindu. Czego sobie i innym graczom życzę.

PS Za tym, żeby dać Anthem szansę, przemawia też muzyka, którą pokochałby Deadpool.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA