REKLAMA

12 najlepszych aplikacji do czytania newsów, o których zapomniał Kamil Durczok

Kamil Durczoka planuje uruchomić aplikację agregującą wiadomości. Były szef „Faktów” TVN, a obecny szef Silesion.pl, nie widzi dla swojego pomysłu konkurencji i podkreśla, że “oprócz aplikacji Squid brak dziś w sieci podobnej oferty”. Ja mówię: sprawdzam!

30.11.2017 18.45
12 najlepszych aplikacji do czytania i agregatorów newsów
REKLAMA
REKLAMA

Jeśli miałbym polecić świetne agregatory wiadomości to bez chwili wahania wymieniłbym rewelacyjny Flipboard, nagrodzoną przez Google aplikację SmartNews oraz rewelacyjny czytnik RSS-ów - Feedly.

Zakładam jednak, że aplikacja Kamila Durczoka będzie skupiała się na polskojęzycznych treściach, dlatego przygotowałem zestawienia najlepszych aplikacji do czytania po polsku.

Najlepsze aplikacje do czytania newsów (po polsku)

Firma Spółka Coal i potencjalni inwestorzy w nowy agregator newsów powinni potraktować poniższą listę jako zbiór największych konkurentów, z którymi przyjdzie im się zmierzyć. Pozostali czytelnicy powinni potraktować ją jako ściągę i bazę świetnych aplikacji, z której mogą wybrać coś dla siebie

Squid to szwedzki agregator newsów, który powstaje… w Polsce. Ekipa z Warszawy pracuje nad aplikacją i tworzy wersje dla wszystkich innych krajów, w których Squid jest obecny.

Aplikacja wyróżnia się tym, że w bardzo czytelny i wygodny w obsłudze sposób kategoryzuje wiadomości oraz pozwala na filtrowanie źródeł - niechciane seriwsy można usunąć z bazy.

Wykop to serwis tworzony przez społeczność użytkowników, którzy decydują o tym, co jest ważne i dbają o to, aby na stronę główną serwisu nie trafiały zdublowane informacje na ten sam temat. Administracja serwisu nie z reguły nie ingeruje w wybory użytkowników, ale wpływa na jakość treści w serwisie m.in. organizując AMA (sesje pytań i odpowiedzi) ze znanymi osobami.

Reddit to w anglojęzyczny serwis, na łamach którego aktywna jest jednak społeczność użytkowników z Polski. To, w połączeniu z łatwym dostępem do anglojęzycznych źródeł wiadomości, sprawia, że Reddit jest dość uniwersalnym agregatorem treści.

Wspomniana już wyżej usługa Feedly z zasady jest anglojęzyczna. Interfejs użytkownika jest w języku angielskim, podobnie jak kategorie tematyczne i ich zawartość. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby czytać w Feedly newsy w języku polskim. Wystarczy ręcznie dodać interesujące użytkownika serwisy, podzielić je na własne kategorie tematyczne i już można korzystać ze świetnego narzędzia do codziennych prasówek.

Wiadomości i Pogoda Google

To dość stara aplikacja, którą powoli wypiera Kiosk Google Play. Jednak Wiadomości i Pogoda Google są cały czas dostępne w sklepie z aplikacjami na Androida i wielu użytkowników sobie chwali to źródło informacji.

Z poziomu komputera również można przeglądać zasoby dostępne w aplikacji Wiadomości i Pogoda Google. Wystarczy w tym celu odwiedzić stronę news.google.pl.

Nie mam wątpliwości, że w nieodległej przyszłości Kiosk będzie najważniejszą i zapewne jedyną dla Google aplikacją, w której użytkownicy będą czytać. Kiosk pozwala przeglądać newsy w podziale na kategorie, pozwala sprawdzać pogodę, ale też - co dość unikalne - pozwala na kupowanie dzienników, tygodników, miesięczników i wielu magazynów z całego świata. Wszystko w jednej, ładnej aplikacji, która dostępna jest oczywiście w języku polskim.

Microsoft ma swoją odpowiedź na agregatory treści - jest nią serwis MSN, w którym użytkownicy mogą czytać wiadomości z przeróżnych kategorii. Serwis jest dostępny zarówno jako aplikacja na urządzenia mobilne, jak i w formie witryny internetowej.

upday news for Samsung

Użytkownicy telefonów Samsung, których w Polsce jest bardzo, bardzo, bardzo dużo mogą korzystać ze specjalnego agregatora newsów, który przygotowywany jest w języku Polskim. Nad jakością treści czuwają algorytmy oraz redakcja upday, która proponuje najważniejsze wiadomości. Użytkownicy po zalogowaniu zyskują możliwość tworzenia własnego strumienia wiadomości.

Aplikację upday news for Samsung mogą zainstalować też niektórzy posiadacze chińskich smartfonów. Jednak z założenia jest to agregator dla użytkowników Samsungów, więc poprawności jej działania i dostępności na innych telefonach nie sposób zagwarantrować.

Facebook i Twitter. Serio.

Z nieoficjalnych informacji wiemy, że Kamil Durczok chciałby zaangażować znane osoby w to, aby w jego aplikacji tworzyły własne prasówki i indywidualne zestawienia najważniejszych wiadomości oraz tekstów, które użytkownicy mogliby przeglądać.

Z tą funkcją mam jednak pewien problem, bo dokładnie tak samo działają serwisy Facebook i Twitter. Użytkownicy obserwują wybrane przez siebie osoby, często są to politycy, dziennikarze, liderzy opinii, celebryci,itd. Dodatkowo media społecznościowe pozwalają na dodanie do polecanych treści własnej opinii oraz na prowadzenie dyskusji.

Nie widzę powodu, dla którego użytkownicy Facebooka i Twittera mieliby przenosić się do innej aplikacji.

Zresztą podobną drogą próbował na początku iść serwis naTemat, gdzie znane osoby miały prowadzić swoje blogi, a czytelnicy mogliby je śledzić w jednym miejscu. Wizja ta zderzyła się boleśnie z rzeczywistością i dzisiaj na naTemat jest mnóstwo blogów celebrytów, w których opublikowano raptem jeden wpis - ten przygotowany specjalnie na premierę serwisu (patrz: blog kubawojewodzki.natemat.pl).

Google i Google Chrome. Serio.

Aplikacja Kamila Durczoka będzie musiała zmierzyć się też z największym gigantem internetu, czyli z Google’em.

Google prezentuje użytkownikom komputerów i smarfonów wiadomości nie tylko za pomocą aplikacji Kiosk Google Play, Wiadomości i Pogoda Google oraz witryny news.google.pl.

Każdy użytkownik Google Now - usługi zintegrowanej z aplikacją wyszukiwarki Google, która jest na niemal każdym smartfonie z Androidem - może przeglądać przygotowana dla niego listę wiadomości. Może też na nią wpływać dodając do listy zainteresowań nowe pozycje oraz wykluczając źródła i tematy, które go nie interesują.

Co więcej, od pewnego czasu taki agregator Google wybudował też w przeglądarkę Chrome na smartfonach - najpopularniejszą przeglądarkę mobilną w Polsce i na świecie.

Zatem użytkownicy smartfonów mają kilka sposobów na to, aby aby przeglądać przygotowane specjalnie z myślą o nich wiadomości.
Czy spółka ze Śląska będzie w stanie stworzyć lepsze algorytmy do agregowania wiadomości odpowiednich dla danego użytkownika, niż robi to gigant z Mountain View? Śmiem wątpić.

Nie tylko Chrome. Opera też ma swój agregator.

Agregator newsów jest też w innych przeglądarkach internetowych. Na uwagę zasługuje rozwiązanie Opery, które potrafi śledzić i podsyłać użytkownikowi spersonalizowaną listę artykułów i newsów do przeczytania.

Opera w doskonały sposób rozwiązała też problem dublujących się treści. Dzięki temu, gdy dzieje się coś ważnego, to informację o tym dostaniemy tylko raz. Niektóre agregatory tego nie potrafią i w przypadku ważnych globalnych wydarzeń prezentują użytkownikowi nagle kilkanaście newsów o tym samym, tyle że z innych źródeł.

Kilka razy się już nie udało.

Prób stworzenia idealnego agregatora newsów było wiele. Nawet na rynku polskim, na którym za wzór i lidera często uznawany jest Wykop.

REKLAMA

Klony Wykopu w postaci Strims i Strimi nigdy nie odniosły sukcesów. Próba zrobienia Wykopu, który tworzony byłby przez redakcję dziennikarzy również nie wypaliła i serwis To Co Ważne zniknął równie szybko, jak się pojawił.

Jedno jest pewne. Już dzisiaj użytkownicy mogą korzystać z wielu agregatorów treści. Jedne są dostępne w postaci aplikacji mobilnych, inne są wbudowane w przeglądarki internetowe, a jeszcze inne preinstalowane na smartfonach z Androidem. Na brak sposobów na czytanie i łatwe robienie prasówek nikt narzekać nie może.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA