REKLAMA

Evernote przekracza granicę 100 milionów użytkowników. Czy jesteś wśród nich?

Ile znamy osób, które korzystają (lub korzystały) z papierowych notatników do zapisywania swoich pomysłów i zadań? Prawdopodobnie niewiele. Ile znamy natomiast osób, które robią niemal dokładnie to samo, tylko z wykorzystaniem cyfrowych narzędzi? Evernote udowadnia, tych drugich jest sporo - twórcy aplikacji pochwalili się właśnie przekroczeniem granicy 100 milionów użytkowników.

13.05.2014 16.21
Evernote przekracza granicę 100 milionów użytkowników. Czy jesteś wśród nich?
REKLAMA
REKLAMA

Nie jest to wprawdzie wynik, który można porównywać z miliardem pobrań Gmaila czy setkami milionów pobrań Facebooka albo Twittera, ale jak na aplikację, która ma służyć głównie do pracy, a przy okazji nie była - przynajmniej według jej twórców - promowana za ogromne pieniądze, można bez wahania mówić o dużym sukcesie. Wymagał on wprawdzie aż 6 lat pracy, ale sądząc po radości w obozie Evernote, było warto.

evernote
REKLAMA

"Samonośność" dobrej aplikacji i jej marki potwierdzają statystyki pobrań - tylko 13 milionów z nich pochodziło z akcji promocyjnych i partnerskich, natomiast aż 88 z bezpośrednich pobrań. Może to dowód na to, że jeśli ktoś chce naprawdę zorganizować swoje życie lub pracę, wyboru aplikacji dokona prawie na pewno świadomie, a nie inspirując się reklamami? Możliwe, że wynik "opłaconych" pobrań dałoby się poprawić, ale Evernote bardzo rozsądnie zarządzało zgromadzonymi funduszami, dzięki czemu koszt pozyskania jednego użytkownika dzięki reklamom wyniósł średnio mniej niż jednego centa. Przy tej dysproporcji "kupionych" do "darmowych" użytkowników, nie było sensu marnować pieniędzy na gigantyczne kampanie reklamowe.

Wszystko wskazuje więc na to, że choć 100 milionów użytkowników to prawdopodobnie dopiero początek drogi i ambicji twórców, cyfrowa organizacja naszych zadań i notatek, weszła nam w krew. Prawdopodobnie nie jedna i nie dwie osoby mogłyby opowiedzieć swoją historię, w której przed pojawieniem się tej aplikacji wszystkie ich pomysły ginęły, zanim znalazła się okazja do ich "analogowego" zapisania, a po pobraniu Evernote nagle wszystkie z nich znajdowały swoje miejsce.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA