REKLAMA

Zniknęła giełda BTC-e. Rosyjski biznesmen użył bitcoina do wyprania 4 mld dolarów

Najpierw miał je ukraść z japońskiej giełdy bitcoina Mt.Gox, a później przetransferować przez swoją własną giełdę BTC-e. Środki są gigantyczne – to aż 4 mld dol.

01.08.2017 07.30
Bitcoin
REKLAMA
REKLAMA

Na końcu wpisu znajduje się aktualizacja z 01.08.2017

W lutym 2014 roku światem kryptowalut wstrząsnęła katastrofalna informacja. Największa ówczesna giełda (miejsce wymiany kryptowalut na waluty fiducjarne i w drugą stronę), Mt.Gox, zapadła się pod ziemię. Środki, które trzymali jej użytkownicy rozpłynęły się w powietrzu. Większości z nich do dziś nie odzyskano.

Zatrzymanie Rosjanina to wskazówka, gdzie powędrowały bitcoiny z Mt.Gox

Ile było tych bitcoinów? 850 tys., czyli wg ówczesnego kursu 450 mln dol. Zaś według kursu dzisiejszego to aż 2,3 mld dol!

Przez ponad trzy lata jakie upłynęły od tej kradzieży udało się odzyskać  prawie co czwartego bitcoina, ale opinia publiczna wciąż nie dowiedziała się, co tak właściwie stało się w Japonii.

Według raportów WizSec bitcoiny z Mt.Gox były kradzione od 2011 roku. Co zgrywa się idealnie z czasem powstania giełdy BTC-e. Być może to tylko zbieg okoliczności, ale...

Przed kilkoma dniami amerykański Departament Sprawiedliwości ogłosił zatrzymanie rosyjskiego biznesmena Alexandra Vinnika w czasie wakacji w Grecji. Vinnik to właściciel BTC-e, a jak wynika ze śledztwa WizSec to właśnie tam trafiały bitcony ukradzione z Mt.Gox i kilku mniejszych giełd. Środki nie trafiały na zwykłe portfele klientów, a raczej na wewnętrzne depozyty właściciela.

Podsumowując, Vinnik sobie znanym sposobem wszedł w posiadanie kluczy do portfeli przechowujących bitcoiny na największych giełdach ówczesnego świata. Kiedy nadarzyła się odpowiednia okazja przelewał je na swoje konta na różnych giełdach (głównie na BTC-e).

Amerykański wymiar sprawiedliwości oskarża Rosjanina o wypranie 4 mld dol.

Zatrzymany czeka teraz w Grecji na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych, podczas gdy jego giełda zniknęła z internetu. Najprawdopodobniej stoją za tym specjaliści IT Wujka Sama, którzy będą teraz badali przepływy z różnych portfeli.

Czy ci, którzy trzymali bitcoiny bezpośrednio na giełdzie, już je bezpowrotnie stracili? Raczej nie, jeśli tylko będą w stanie udowodnić Amerykanom, że nabyli je bez pogwałcenia prawa, to pieniądze powinny wrócić na ich konta.

Aktualizacja 01.08.2017

REKLAMA

Giełda BTC-e wystosowała oficjalny komunikat, w którym informuje, klienci mogą spodziewać się zwrotu środków trzymanych na giełdzie. Dotyczyło będzie to najprawdopodobniej portfeli kryptowalutowych, gdyż te z walutami fiducjarnymi zostały zatrzymane przez FBI. Jak to się stanie? Zgodnie z komunikatem o planowanej metodzie zwrotu pieniędzy dowiemy się za maksymalnie 2 tygodnie.

Najciekawsze w komunikacie jest jednak zaprzeczenie, jakoby Aleksander Vinnik był pracownikiem giełdy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA