REKLAMA

Internauta zagrał na nosie EA. Domena eastarwars.com stawia wydawcę w paskudnym świetle

Handel domenami może przynieść olbrzymie zyski, jak również obrócić się przeciwko właścicielowi. Jeszcze nie wiadomo, jak potoczy się sprawa anonimowego internauty, który za pomocą eastrwars.com szkaluje jednego z największych wydawców gier wideo.
Nadchodzący Star Wars Battlefront od DICE i EA posiada własną, działającą od dłuższego czasu witrynę internetową. Pod adresem http://starwars.ea.com zobaczycie zwiastun gry, przeczytacie najnowsze informacje czy (dziękujemy, EA) zapoznacie się z ofertą wydawcy na nadchodzące DLC. Warto dodać, że mówimy o DLC do gry, której wciąż jeszcze nie widzieliśmy nawet na oczy.

21.05.2015 16.05
Internauta zagrał na nosie EA. Domena eastarwars.com stawia wydawcę w paskudnym świetle
REKLAMA
REKLAMA

Zupełnie inaczej wygląda zawartość eastarwars.com. Możecie tutaj przeczytać o wszystkich studiach produkcyjnych, które zostały „zabite” przez Electronic Arts.

ea star wars battlefront 2

Znalazło się kilka błędów i przekłamań. Wystarczy jeden rzut okiem na grafikę aby zobaczyć na niej takich deweloperów jak Viscreal Games czy BioWare. Oba studia mają się dobrze – jedno dało nam przeciętnego Battlefielda: Hardline, drugie kapitalne Dragon Age: Inkwizycja. Wnioskuję po tym, że autorowi pracy chodziło o „śmierć moralną” czy też „śmierć jakościową” niżeli rozwiązanie każdego studia.

Druga grafika tyczy się tylko i wyłącznie gry Star Wars Battlefront. Obrazek krąży po sieci już od kilku tygodni. Mimo długiej brody pliku graficznego nie sposób odmówić jego autorowi racji czy siły przekazu. Zestawienie ze sobą gry z 2005 i 2015 roku jest miażdżące i stawia produkcję DICE w skrajnie złym świetle. Oczywiście twórca grafiki nie bierze tutaj pod uwagę kontekstu i tego, jak zmieniła się produkcja gier w ciągu tych 10 minionych lat.

Porównawcza tabela ma pokazywać to, co najgorsze w polityce wydawniczej stosowanej przez Electronic Arts – skromna zawartość, masa DLC oraz zabawa co najwyżej średniej jakości. Chociaż na poziomie liczbowym nie sposób polemizować z tym zestawieniem, sam wydźwięk witryny jest moim zdaniem mocno nieaktualny. Wydawca EA naprawdę zmienił odbiór wśród graczy. „Najgorsza amerykańska firma” ustąpiła miejsca nowym pochłaniaczom złości klientów, w postaci Ubisoftu, Activision czy Konami.

ea star wars battlefront

Myli się jednak ten, kto myśli, że anonimowy internauta założył stronę z idealistycznych pobudek.

REKLAMA

Jak przyznaje właściciel domeny w wątku na 4Chan, celem jego działania jest wymuszenie na EA wykupienia domeny. To właśnie w tym wątku inni użytkownicy serwisu podsyłają mu materiały graficzne stawiające wydawcę w złym świetle. Te lądują następnie na eastarwars.com.

Na ten moment Electronic Arts nie poinformowało o podjęciu żadnych kroków dążących do zamknięcia szkalującej witryny. Moim zdaniem nie powinni tego robić. Chociaż Star Wars Battlefront to wciąż olbrzymia niewiadoma, dobre wyniki finansowe oraz pozytywne recenzje produkcji DICE byłyby najlepszą ripostą na tego typu działania.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA