REKLAMA

Halo Sony, może by tak jakieś gry ruchowe na nasze PlayStation 4?

PlayStation 4 to dobra konsola w rozsądnej cenie. Niestety, w Sony Computer Entertainment nie wykorzystują w pełni możliwości swojego flagowego narzędzia do grania. Po ponad 20 milionach sprzedanych urządzeń i ponad roku od premiery chyba najwyższy czas, aby zacząć upominać się o tytuły wykorzystujące kontrolery ruchowe i sprytną PS Camerę. Inaczej Sony zapędzi się w pułapkę.

21.04.2015 11.39
Halo Sony, może jakieś gry ruchowe na nasze PlayStation 4?
REKLAMA
REKLAMA

Czuję na plecach strużkę potu. Właśnie zdobyłem pięć na pięć możliwych gwiazdek w Just Dance 2014. Tańczyłem do „Applause” Lady Gagi, o ile można nazwać tańcem moją poszarpaną, ślamazarną i komiczną choreografię. Endorfiny zaczynają uderzać do głowy. Ich działanie osłabia dręczące pytanie, na które nie potrafię odnaleźć odpowiedzi – dlaczego na PlayStation 4 jest tak mało ruchowych gier?

W teorii środowisko PlayStation 4 to idealne miejsce dla produkcji tego typu.

W poprzedniej generacji sprzętu PlayStation potrzebowaliśmy pałeczek Move. Teraz świetlne panele mamy umieszczone bezpośrednio w czwartym DualShocku. Dzięki temu konsola może określić dokładne i precyzyjne położenie kontrolera. Ba, za sprawą kamery PlayStation źródła światła nie są w ogóle potrzebne. PS Camera potrafi rozpoznać użytkowników, ich twarze, kończyny i pozycję w podobnym stylu co Kinect.

ps camera 5

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że PS Camera jest urządzeniem opcjonalnym, które nie jest dodawane do każdej konsoli. Czy inaczej jest jednak z Kinectem? O ile druga edycja sensora Microsoftu była początkowo wciskana każdemu graczowi chcącemu posiadać Xboksa One, teraz jest zupełnie inaczej. Kinect i PS Camera są peryferiami dodatkowymi, których gracz nie musi posiadać, ale może.

Biorąc pod uwagę mniejszą cenę PS Camery, urządzenie mogłoby być sprzedawane razem z grami zmuszającymi do ruchu.

Kamerę PlayStation kupimy za niecałe 200 PLN. To naprawdę niewielka suma. Zwłaszcza w porównaniu do kilkukrotnie droższego Kinecta. Dlaczego by więc nie sprzedawać PS Camery razem z jakimś Sony Sports Adventures, PlayStation Fitness czy innym Killzone Zumba? Gdyby cena takiego zestawu nie przekraczała 350 złotych, na pewno znaleźliby się chętni do zabawy.

Mimo tego jedynymi produkcjami, jakie wykorzystując możliwości PS Camery są kolejne odsłony Just Dance od Ubisoftu oraz darmowe mini-gry z katalogu PlayRoom. Wszystko to daje sporo frajdy, ale po pewnym czasie chce się więcej. Więcej ruchu, więcej wyzwań, więcej potu. Marzy mi się odpowiednik EA Sports Active dla Wii, którego mógłbym „ograć” na PS4. Technologia już jest. Baza ponad 20 milionów potencjalnych klientów również.

Jeżeli Sony nie zacznie działać na tym obszarze, niebawem napotka na nietypowy problem.

PlayStation 4 było reklamowane jako platforma dla „prawdziwych graczy”. Produkcje na wyłączność pokroju Bloodborne czy Deep Down pokazują, jak ważni dla Sony są tak zwani hardkorowcy. Japończycy muszą jednak brać pod uwagę, że olbrzymia, dwukrotna przewaga PS4 nad konkurencją to nie tylko powód do radości, ale także groźny miecz obosieczny.

ps camera 2

PlayStation 4 kupiło mnóstwo osób. Część z nich była wcześniej związana z Xbsoksem 360 oraz Kinectem. Sam znam takich graczy. Zdezorientowanych, szukających tego, do czego przyzwyczaiła ich platforma konkurencji. Wyposażeni w PS Camerę ruszają na podbój rodzinnych, wykorzystujących ruch gier których… nigdy nie znajdują. Z czasem przyzwyczajają się do trudnego Bloodborne i filmowego The Order 1886, ale czegoś im brakuje.

PlayStation 4 „ukradło” Xboksowi One wielu klientów. Najwyższy czas, żeby o tych graczy zadbano.

Xbox One posiada szeroką ofertę ruchowych gier. PlayStation 4, pomimo większej bazy odbiorców, komercyjnego sukcesu PS Camery oraz odpowiedniej technologii wbudowanej w kontrolery nawet nie ruszyło z miejsca. Jeżeli Japończykom odpowiada ta strategia, niech tak będzie. Stracą jednak sporo pieniędzy, za które właśnie nabyłem Balance Board w zestawie z Wii Fit U.

REKLAMA

Niebawem Sony wyposaży nas w hełmy wirtualnej rzeczywistości Morfeusz i pokaże rozgrywkę inną niż wcześniej. Byłoby jednak miło, gdyby do tego czasu osoby preferujące bardziej aktywne, a z drugiej strony tradycyjne podejście do gier, również miały kilka tytułów w sam raz dla siebie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA