REKLAMA

To piraci i branża porno wyznaczają standardy wideo

Jednym z warunków na dostarczenie treści 4K do naszych domów jest w prowadzenie nowego rodzaju kompresji. Na nowym kodeku skorzystamy wszyscy także przy treściach o niższej rozdzielczości. HEVC właśnie wchodzi pod strzechy i jak to zwykle bywa debiutuje u... piratów.

17.02.2014 17.02
To piraci i branża porno wyznaczają standardy wideo
REKLAMA

Pornografia i piractwo obok licznych kontrowersji są też katalizatorami nowych technologii. Właśnie potwierdzają, że 4K to kolejny standard telewizyjny, a nie tylko chwilowa zachcianka marketingowców. Coraz większe ekrany wykreowały potrzebę coraz bardziej szczegółowego obrazu na 65-calach 1920 na 1080 pikseli to za mało.

REKLAMA

Wchodzimy więc w świat ultrawysokiej rozdzielczości.

Zanim 4K pojawi się na kanałach telewizyjnych, w serwisach VOD w Europie oraz dyskach optycznych już dziś popularne serwisy z treściami erotycznymi oferują swoje materiały w rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli, dostarczając każdego dnia kolejne 30 minutowe porno klipy. Branża ta zwykle się nie myli. Przed laty przeforsowała format VHS, nie tak dawno utopiła HD-DVD i nie zaangażowała się w 3D.

Jednak samo upowszechnienie 4K to jedna sprawa, a upowszechnienie H.265, czyli HEVC to drugie. Olbrzymia ilość wideo w Sieci stanowi dziś nie lada wyzwanie już nie tyle dla serwerów co dla łącz. Operatorzy buntują się, musząc wysyłać potężne pakiety danych do naszych tabletów, komputerów i smart TV. Jednocześnie infrastruktura w wielu miejscach nie pozwala na dostarczanie streamingu wideo w należytej jakości.

Pierwszy raz o HEVC zrobiło się głośno w styczniu 2013, kiedy Samsung poinformował, że jego najnowsze telewizory będą wspierać ten kodek. Na Spider’s Web pisałem wtedy:

HEVC powoli wdrażany jest w streamingu w Sieci, rywalizując z forsowanym przez Google VP9, który w Google Chrome pojawił się w lutym 2013.

Nie tak dawno wsparcie dla H.265 zyskał popularny odtwarzacz multimedialny VLC. Szybko na torrentach pojawiły się pierwsze filmy w 1080p i 720p skompresowane przy użyciu HEVC. Piraci odchudzili w ten sposób Grawitację w świetnej jakości do 6 GB, a drugą część Thora do 9 GB. Z pewnością będą pojawiać się kolejne pozycje, a wraz z nimi przyjdzie pora na pierwsze set-top-boxy i inne odtwarzacze multimedialne wspierające HEVC.

piractwo hevc

HEVC obecny w pirackich firmach jest kolejnym przykładem, gdzie nowe kodeki są priorytetowe. Podobnie było z MPEG-4/H.264 kiedy to wraz z nadejściem HD pojawiły się pierwsze w ten sposób zakodowane pliki w kontenerze matroska. Dopiero później standard ten upowszechnił się chociażby w ramach DVB-T, czy DVB-S czyli telewizji naziemnej i satelitarnej. Teraz mamy już pierwsze pirackie filmy, w grudniu pojawi się nowy następca Blu-raya korzystający z tej kompresji, a w przyszłości także standardy telewizyjne.

HEVC jest ważny dlatego, że pozwoli zmieścić na multipleksach i transponderach więcej kanałów lepszej jakości lub wprowadzić kanały UHDTV.

Szalenie ważne jest to także przy streamingu. Lada moment dzięki H.265 powinniśmy na słabych łączach móc oglądać filmy z jakością dorównującą dobremu DVD, a na średnich łączach obraz w rozdzielczości HD, bez zbędnych zacięć. W przypadku streamingu ważną rolę zaczyna też odgrywać też powiązany z H.265 standard MPE-DASH, czyli Dynamic Adaptive Streaming over HTTP.

Niestety to wszystko wygląda świetnie na papierze, gorzej jest z rzeczywistością. Pierwsi dobrą jakością mogą się cieszyć właśnie piraci, którzy nie muszą czekać na adaptację nowego formatu, testy, dedykowany sprzęt. Wdrożenie HEVC do cyfrowej telewizji naziemnej czy satelitarnej nie będzie możliwe bez wymiany sprzętu, a na to w najbliższym czasie nie zdecyduje się ani ustawodawca ani operatorzy satelitarni.

REKLAMA

Także w polskich serwisach VOD na razie nie widać oznak poprawy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA