Trafili na sygnał radiowy z kosmosu. Ma 8 miliardów lat i pomoże rozwiązać wielką zagadkę
Gwałtowna emisja fal radiowych pochodząca sprzed 8 mld lat i będąca efektem pradawnego zderzenia przynajmniej dwóch galaktyk może pomóc astronomom w rozwiązaniu zagadki dotyczącej tego, gdzie podziewa się brakująca materia we Wszechświecie.
Myśleli, że odkryli nowe zjawisko w kosmosie. Trop zaprowadził ich do kuchni
Dzięki urządzeniom takim jak Teleskop Kosmiczny Hubble’a, czy najnowszy Teleskop Kosmiczny Webba jesteśmy w stanie zajrzeć w najdalsze (i jednocześnie najdawniejsze) zakątki kosmosu. Jednocześnie wciąż jeszcze jest wiele do odkrycia. Naukowcy nieustannie prowadzą obserwacje, próbując odkryć nowe prawidłowości ukryte w nieskończonej przestrzeni kosmosu.
Astronomowie właśnie wykryli 25 nowych, tajemniczych rozbłysków radiowych w kosmosie
Wyobraźcie sobie eksplozję, która w ciągu zaledwie jednej milisekundy generuje więcej energii niż Słońce w trzy dni. Czymś takim są właśnie Szybkie Rozbłyski Radiowe (Fast Radio Bursts – FRB), jedno z najpotężniejszych i jednocześnie najbardziej tajemniczych zjawisk, jakie obserwujemy we Wszechświecie.
Takie gwiazdy neutronowe nie powinny istnieć. Jeżeli jednak istnieją, to wiele tłumaczą
Naukowcy znaleźli potencjalne wyjaśnienie dla dwóch bardzo nietypowych, krótkich błysków promieniowania gamma. Okazuje się, że ich źródłem mogą być bardzo szczególne gwiazdy, które właściwie nie powinny istnieć, a jeżeli istnieją, to istnieją tylko przez chwilę.
Za szybkie błyski radiowe mogą odpowiadać rozszarpywane planety
Odkąd w 2007 roku po raz pierwszy astronomowie dostrzegli szybkie błyski radiowe, naukowcy bezustannie starają się rozwikłać tajemnicę ich pochodzenia. Dominujące teorie mówią o tym, że za większość błysków radiowych odpowiadają gwiazdy neutronowe, niezwykle gęste pozostałości po gwiazdach, które eksplodowały jako supernowe. Teraz jednak pojawia się jeszcze jedna interesująca opcja.
Co 18 minut i 11 sekund coś regularnie błyska w kosmosie. Nie wiadomo co
Astronomowie wprost uwielbiają takie zagadki. Stosunkowo nie daleko od nas (w skali kosmicznej) znajduje się tajemniczy obiekt, który trzy razy na godzinę daje o sobie znać w zakresie radiowym. Oczywiście nie wiadomo czym on jest.
Szybkie błyski radiowe (FRB) dochodzą z galaktyki oddalonej 3 miliardy lat świetlnych od Ziemi. Naukowcy nie wiedzą, co to za sygnał
Szybkie błyski radiowe, czyli FRB, ciągle fascynują naukowców. Od kilkunastu lat próbują odkryć pochodzenie tego tajemniczego zjawiska. Jednak wszystkie dotychczasowe próby nie przyniosły efektów. Obserwacja bardzo aktywnego źródła szybkich błysków radiowych pokazuje, że nadal niewiele na ten temat wiemy.
Szybki błysk radiowy FRB 20180916B. Czy to kolejny magnetar?
Wyobraźcie sobie odległy, niewielki obiekt kosmiczny o średnicy zaledwie 20 km, odległy o całe lata świetlne od Ziemi. A teraz wyobraźcie sobie, że taki obiekt jest w stanie w ciągu kilku milisekund wyemitować błysk, w którym uwalnia tyle energii co całe Słońce w ciągu trzech dni. Jest to na tyle dużo energii, że nawet z odległości wielu lat świetlnych takie błyski są widoczne na nocnym niebie. Już? To wszystko prawda. Takie obiekty istnieją.
W 2017 r. w Kolumbii Brytyjskiej na zachodzie Kanady uruchomiono składający się ze stu 20-metrowych reflektorów radioteleskop CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment). Od tego czasu instrument ten bezustannie rejestruje tajemnicze sygnały docierające do nas z przestrzeni kosmicznej.
Hubble wie, skąd pochodzą tajemnicze szybkie błyski radiowe. Poniekąd
Szybkie błyski radiowe to zjawisko wciąż w dużym stopniu niewyjaśnione. Z uwagi na to, że pojawiają się bez ostrzeżenia i trwają zaledwie tysięczną część sekundy, astronomowie nie mają szans na to, aby szybko skierować w ich stronę instrumenty i dowiedzieć się, gdzie znajduje się ich źródło.