REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Cinema City nie otworzy się 12 lutego. Nie pójdziecie do kina na Walentynki

W ostatni piątek rząd Mateusza Morawieckiego ogłosił, że od 12 lutego pozwoli na warunkowe otwarcie kin na dwa tygodnie. Na decyzję negatywnie zareagowały największe sieci multipleksów, które w większości nie były przygotowane na taką decyzję. I trudno im się dziwić.

08.02.2021
16:48
cinema city kiedy otwarcie
REKLAMA
REKLAMA

Premier Mateusz Morawiecki i minister kultury Piotr Gliński ogłosili pozytywną dla branży wiadomość o planowanym powrocie do działalności podczas specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej 5 lutego. Już wtedy przedstawiono jednak kilka istotnych warunków, które multipleksy i kina studyjne bez wyjątku musiały spełnić. Każda podobna instytucja dostała zezwolenie na wznowienie działalności od 12 lutego pod warunkiem ograniczenia do 50 proc. pojemności oraz przejścia przez dwutygodniowy okres próbny.

Wielu widzów przyjęło powyższą informację z zadowoleniem, bo jeszcze niedawno wydawało się, że zamknięcie kin może potrwać nawet do marca. Sam w swoim pierwszym felietonie po ogłoszeniu decyzji rządu podkreślałem, że pójdę oglądać filmy na dużym ekranie bez strachu przed koronawirusem. Od razu zaznaczałem jednak, że w szybkim otwarciu kin bardziej niż pandemia mogą przeszkodzić niekompetencja rządu i brak współpracy z najważniejszymi przedstawicielami branży. I faktycznie miałem rację.

Sieć Helios od razu zaznaczyła, że nie wystartuje 12 lutego. A właśnie podobną decyzję ogłosiło Cinema City.

Spółka w oficjalnym komunikacie poprosiła widzów o wyrozumiałość i zaznaczyła jak istotne jest dla niej zapewnienie im bezpieczeństwa oraz dostarczenie rozrywki na jak najwyższym poziomie. Ale większość komentarzy pod postem zamieszczonym na Facebooku nie ucieszy jej przedstawicieli. Bo widzowie mają dosyć zamkniętych multipleksów i nie boją się tego wyrażać publicznie.

Należy jednak zrozumieć kilka kwestii. Kina w Polsce nie wznowić działalności, nie znając wszystkich postanowień rządu i nie mając opracowanego odpowiedniego kosztorysu. Szybkie otwarcie bez nowości filmowych, sprzedaży przekąsek i w dodatku na okres próbny po prostu nie jest wystarczająco opłacalne. Na wszystkie te problemy w swoich publicznych oświadczeniach zwracały już wcześniej uwagę Helios i Multikino.

Znoszenie pandemicznych obostrzeń zależy od wielu względnych i nie może być podejmowane na hurra. A piątkowa decyzja sprawia właśnie takie wrażenie.

REKLAMA

Rząd Mateusza Morawieckiego nie utrzymywał żadnego kontaktu z największymi przedstawicielami branży i zaskoczył ich przyśpieszeniem restartu podobnie jak resztę społeczeństwa. Czy to właśnie tak powinno wyglądać? Wiadomo, że pewnych informacji nie da się podać na dwa miesiące do przodu. Ale dlaczego tak trudne ponownie okazuje się przygotowanie zawczasu pewnych rozwiązań i ustalenie wraz z kiniarzami realnego scenariusza powrotu do działalności? To przecież oczywiste, że czym innym jest przygotowanie jednej-dwóch sal i repertuaru dla nich, a czym innym uruchomienie kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu placówek.

Dlatego w najbliższy weekend widzowie będą mogli się udać najprawdopodobniej tylko do małych kin studyjnych. Zapewne nie wszystkie lokalne firmy tego typu wystartują od razu, ale ich otwarcie na Walentynki jest zdecydowanie bardziej realne. Wielu Polaków nadal będzie miało zapewne problem ze znalezieniem filmu dla siebie, ale przynajmniej część dostanie w ogóle taką możliwość.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA