REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Król polskich seriali. Wybieramy najlepsze tytuły 2020 roku

„Król"? „Szadź"? A może jeszcze inny tytuł. Redakcja Rozrywka.Blog podsumowała, jak minął 2020 rok w świecie rodzimych seriali. Każdy z nas wybrał jedną (no, prawie każdy) polską produkcję, która zrobiła największe wrażenie.  

13.01.2021
17:20
ekranizacje polskich książek
REKLAMA
REKLAMA

Joanna Tracewicz – „Król", bo Michał Żurawski jest najpiękniejszy i „Szadź", bo TVN mnie pozytywnie zaskoczył

Król

krol serial pierwsze wrazenia class="wp-image-457267"

Trochę puszczam oko z powodem wyboru, ale rzeczywiście Michał Żurawski świetnie pasuje do roli niepokornego pięściarza z problemami. Co prawda można by trochę narzekać, że Canal+ ponownie obsadza go w podobnej roli („Kruk. Szepty słychać po zmroku”), ale ten typ tak ma i ja to kupuję. Poza tym serial na podstawie powieści Szczepana Twardocha jest przepięknie nakręcony, aktorzy sprawują się świetnie (Arkadiusz Jakubik! Lena Gora!), a intryga, zwłaszcza od 3-4 odcinka nabiera tempa. Canal+ po raz kolejny dostarczył nam wysokojakościowy produkt. Nie jest to może najlepszy ich serial, ani najlepszy polski serial ostatnich lat, ale na tle innych tytułów w odcinkach, które mogliśmy obejrzeć w ubiegłym roku, znacząco wybija się ponad przeciętną. A poza tym to po prostu bardzo dobry polski tytuł.

Gdzie obejrzeć? W serwisie internetowym Canal+

Szadź

serial szadz vid player ten premiera maciej stuhr aleksandra poplawska class="wp-image-452119"

Dla tego serialu naginam własne zasady – pozwalam sobie na wskazanie dwóch produkcji. Seriale TVN-u częściej przyprawiają mnie o ból głowy, niż cieszą, ale „Szadź” zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Od pierwszego odcinka polubiłam się z tym serialem i ani się obejrzałam była 2 w nocy, a ja miałam za sobą połowę epizodów. Aleksandra Popławska i Maciej Stuhr wypadają świetnie w swoich rolach. Podoba mi się też koncept, w którym równocześnie śledzimy zmagania policjantki i seryjnego mordercy. Nie jest to wprawdzie nic oryginalnego, ale w polskich serialach raczej goni się sprawców, a nie im przygląda. Liczę na 2. sezon!

Gdzie obejrzeć? W serwisie Player.pl

Rafał Christ – „Nieobecni", bo Bartosz Konopka odwalił kawał dobrej roboty

nieobecni player recenzja class="wp-image-478513"

Nie przepadam za polskimi kryminałami. Mam wrażenie, że ich formuła bardzo szybko się wyczerpała. A jednak już po pierwszym odcinku “Nieobecnych” byłem kupiony. Serial jest fascynującą mieszanką gatunkową, w której usłyszymy liczne echa naszej rzeczywistości. Mamy ciekawych bohaterów i trzymającą w napięciu intrygę, ale najlepsze są te sceny, w jakich Bartosz Konopka jedynie przygląda się Polsce i Polakom, komentując otaczający nas świat. A kiedy fabuła delikatnie zaczyna zawodzić, to zawsze możemy nacieszyć oko baśniowymi wręcz zdjęciami.

Konrad Chwast - bo „Król” jest tylko jeden

Krol co obejrzec w weekend premiery vod online TV class="wp-image-458881"

Nie da się ukryć, że 2020 nie był łatwym rokiem dla świata kina i serialu. Nie był to również dobry czas dla rodzimych produkcji. A jednak, mimo tych przeciwności, dostaliśmy perełkę. Serial tak dobry, że nawet przez chwilę można zastanowić się, czy czasem nie udało mu się klimatem i napięciem przebić książki. To również produkcja po brzegi wypełniona świetnymi aktorskimi rolami - Żurawski to jedno, ale świetna rola Borysa Szyca jako Janusza Radziwiłka, czy z drugiego planu - Barbary Joniak jako gangsterki Tabaczyńskiej czy Adama Ferencego jako Felicjana Sławoja Składkowskiego - to prawdziwe perełki. To one najlepiej świadczą o tym, jak przemyślana jest to produkcja.

Gdzie obejrzeć? W serwisie Canal+

Piotr Grabiec – „W głębi lasu", bo to pierwszy dobry polski Netflix Original

w głębi lasu netflix class="wp-image-417601"

Zwykle w życiu jest tak, że nie można mieć wszystkiego, o czym boleśnie przypomniał nam pierwszy polski Netflix Original o tytule “1983”. Serial powstał na bazie polskiego pomysłu z udziałem polskich aktorów, ale został dość chłodno przyjęty. Nic dziwnego, że Polacy zwrócili się w stronę „Wiedźmina”, który został zrealizowany na bazie polskiej książki z hollywoodzkim rozmachem przez anglojęzycznych twórców. „W głębi lasu” jest z kolei na drugim biegunie - to polska produkcja, ale na motywach zagranicznej powieści Harlena Cobena.

Na szczęście historię opowiedzianą w książce udało się Netfliksowi przenieść na polskie realia i osadzić ją jedną nogą w swoiskim PRL-u oraz w czasach obecnych naraz, gdyż opowieść rozgrywa się w dwóch liniach czasowych. W przeszłości jesteśmy w ramach retrospekcji świadkami dramatycznych wydarzeń na letnim obozie, podczas którego zamordowano dwoje dzieci, a kolejne dwoje zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach, a teraźniejszość skupia się na jednym z uczestników tego nieszczęsnego obozu, który po wielu latach stara się odkryć prawdę na temat tego, co tam tak naprawdę zaszło i co stało się z jego siostrą.

Gdzie obejrzeć? W serwisie Netflix.

Anna Nicz – „Król", bo w moich oczach nie miał w 2020 konkurencji na rodzimym rynku

 class="wp-image-459667"

Owszem, zdarzały się w minionym roku dobre polskie seriale, takie jak „W głębi lasu”, ale nadal „Króla” oceniam lepiej. Za dobre przeniesienie książkowej historii na serialowe realia, za charakteryzacje, stroje, rekwizyty i scenografię (choć czasem niedomagała), ale przede wszystkim za świetne role. Widzowie chwalą zapewne najgłośniej Michała Żurawskiego w roli Jakuba Szapiry. Ja za to pochwalę Borysa Szyca, za jego rolę demonicznego, groteskowego Radziwiłka.

Gdzie obejrzeć? W serwisie internetowym Canal+

Tomasz Gardziński - „Osiecka", bo TVP zrobiło serial na miarę prawdziwej telewizji publicznej

osiecka serial tvp zwiastun premiera class="wp-image-468808"

Telewizja Polska to medium, które od lat jest krytykowane właściwie ze wszystkich stron. I w zdecydowanej większości przypadków pretensje o niski poziom prezentowanych tam programów (przede wszystkim informacyjnych i publicystycznych, ale czasem też fabularnych) są jak najbardziej uzasadnione.

Dlatego warto docenić fakt, że „Osiecka” wymyka się problemom kojarzonym z TVP i może bez przeszkód rywalizować z najlepszymi polskimi serialami zeszłego roku. A przecież jeszcze przed premierą tej produkcji wiele osób ze środowiska Agnieszki Osieckiej miało wielkie obawy. Nie jest to oczywiście tytuł idealny, ale większość z wyrażanych wówczas wątpliwości na szczęście nie znalazła potwierdzenia w samym serialu.

Gdzie obejrzeć? Na TVP VOD.

Magda Fijołek — „Usta Usta", bo niewiele tytułów potrafi zaliczyć tak udany powrót

usta usta sezon 4 tvn player class="wp-image-483031"

Do odświeżanych po latach produkcji z zasady podchodzę z dużym dystansem. Z podobną ostrożnością włączyłam pierwszy odcinek powracającego na antenę TVN po niespełna dekadzie serialu „Usta Usta”. Szybko okazało się, że moje początkowe obawy były nieco na wyrost — 4. sezon serialu z Pawłem Wilczakiem, Sonią Bohosiewicz, Magdaleną Popławską i Wojciechem Mecwaldowskim był jak powiew świeżego powietrza w dusznym światku rodzimych telewizyjnych serii obyczajowych.

Nareszcie widzowie mieli szansę spotkać się z bohaterami z krwi i kości, bez zbędnych upiększeń, ale i nie bez dawki humoru. No i chapeau bas dla twórców za odwagę poruszenia tematyki „męskiej depresji”, która nadal tak często jest marginalizowana. Już nie mogę się doczekać zapowiedzianego przez stację 5. sezonu!

REKLAMA

Gdzie obejrzeć? Na Player.pl.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA