Nakładem wydawnictwa Bellona ukaże się kontrowersyjne dzieło Adolfa Hitlera. Książka „Mein Kampf” zostanie opatrzona krytycznym komentarzem historyka, a oficyna nie będzie prowadzić kampanii promującej wydawnictwo. Zniechęcać do kupna publikacji ma też… „zaporowa cena”.
Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.
Pierwszy tom „Mein Kampf’ ukazał się w 1925 r., a drugi — rok później. Adolf Hitler zaczął pisać swoje dzieło w więzieniu, do którego trafił po nieudanej próbie puczu w 1923 roku. Od 1930 r. publikacja wydawana była jako całość. Książka zawiera nazistowską wizję świata Führera zakorzenioną w skrajnie rasistowskiej, antysemickiej ideologii. Choć od 2016 r. treść dzieła trafiła do publicznej domeny, w wielu krajach Europy i świata „Mein Kampf” podlega cenzurze lub reglamentacji (np. w Wielkiej Brytanii książkę Hitlera można posiadać i sprzedawać w liczbie nieprzekraczającej 3 tys. egzemplarzy rocznie, a w Austrii posiadanie lub obrót książką są całkowicie zakazane i karalne). A jak sytuacja wygląda w Polsce?
Więzienie za polskojęzyczne „Mein Kampf’?
W Polsce od 1951 r. dystrybucja „Mein Kampf” została całkowicie wycofana, a po roku 1989 wznowiono jej wydawanie (dzieło ukazało się nakładem takich wydawnictw jak m.in. SCRIPTA MANENT i Werset w 1992 r. oraz Wydawnictwa XXL w 2005 r.). Ta ostatnia oficyna miała zresztą z tego powodu niemałe kłopoty — 13 września 2005 Kraj Związkowy Bawaria ruszył proces przeciwko wydawnictwu z powództwa Kraju Związkowego Bawaria, uznającego się za prawowitego właściciela praw autorskich do książki Hitlera. Ostatecznie Wydawnictwo XXL przegrało proces, a wydawca został skazany w 2009 r. na 3 miesiące więzienia (w zawieszeniu na 2 lata) i 10 tys. zł grzywny.
Czytaj też: Allegro promuje Mein Kampf Hitlera? Książka znalazła się na liście promowanych ofert
Gorący ziemniak Hitlera doczekał się wydawcy
W związku ze wspomnianym wygaśnięciem praw autorskich z dniem 31 grudnia 2015 r., ponownie podjęto próbę wydania „Mein Kampf’. Pierwotnie nad inicjatywą miał czuwać Instytut Studiów Politycznych PAN, jednak w związku z protestami części naukowców, z pomysłu wycofano się (jedną z obaw była „faszyzacja życia w Polsce”).
Jak donosi „Rzeczpospolita”, kontrowersyjne dzieło Adolfa Hitlera ma być wydane przez wydawnictwo Bellona i ma służyć przede wszystkim celom naukowym.
„Mein Kampf” nie będzie reklamowana, a jej cena jest „zaporowa« dla masowego odbiorcy”
— przekonuje wydawca w rozmowie z dziennikiem.
Za tłumaczenie odpowiada historyk i politolog prof. Eugeniusz C. Król, który jest także autorem poprzedzającego polskie wydanie wstępu i przypisów do narracji Hitlera (naukowiec ma na koncie również tłumaczenie polskiego wyboru „Dzienników” Josepha Goebbelsa).
Jak tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Król, wydanie „Mein Kampf” ma pomóc „rozpoznać niebezpieczne absurdy hitlerowskiego programu przebudowy świata, a także określić punkty oznaczające początek drogi, która doprowadziła narodowych socjalistów, a wraz z nimi całe Niemcy, do zbrodni i zagłady”.
Strajk Kobiet i inne kontrowersje wokół Bellony
Bellona jest wydawnictwem z długą tradycją. Wydajemy książki z różnych dziedzin: beletrystykę, albumy, poradniki, książeczki dziecięce. Ale najbardziej kochamy historię i militaria
— czytamy na Facebooku wydawnictwa.
I faktycznie, przeciętnemu czytelnikowi Bellona kojarzy się z tematyką historyczną i militarną. A że tematy te są bliskie środowiskom konserwatywnym, wydawnictwo wywołało jakiś czas temu niemały skandal, gdy wsparło w mediach społecznościowych Ogólnopolski Strajk Kobiet. Sprawa nabrała jeszcze większego kolorytu, gdy zestawiono ją z niektórymi publikacjami Bellony — np. książką Janusza Bieszka pt. „Słowiańscy królowie Lechii”, gdzie można odnaleźć taki oto opis wizji roli kobiety:
Pseudonaukowe wydawnictwo Bellona swego czasu poparło strajk kobiet. Szkoda jednak, że nie potrafią poprzeć rzetelnej…
Opublikowany przez Sigillum Authenticum Wtorek, 24 listopada 2020
Teksty, które musisz przeczytać:
Straż Narodowa uderza w Owsiaka i WOŚP. Kontrowersyjny wpis zniknął, ale internet takich rzeczy nie zapomina
Straż Narodowa opublikowała na Facebooku wpis, w którym proponuje akcję mającą być „konkurencją” dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Organizatorzy przewidzieli nawet własne naklejki w kształcie serca, mające nawiązywać do ruchu pro-life. Choć post został już usunięty, pomysłodawcy zapomnieli o jednym: Internet takich rzeczy nie zapomina.
Tekst „Mein Kampf” jest do znalezienia w sieci w ciągu kilku sekund, w oryginale i tłumaczeniach. Całe to krygowanie wokół publikacji drukowanych jest kompletnie bezsensowne, z innej epoki.
Zgadzam się w 100%.
Dodatkowo wysoka cena daje dokładnie odwrotny efekt psychologiczny, bo rzeczy drogie z założenia mają wartość.
Książka powinna być dostępna jako otwarte źródło na publicznym serwerze z szerokim komentarzem za darmo (skoro i tak jest dla “chętnych”).
Głupota.
Tymczasem “Manifest komunistyczny” Marksa wisi sobie wesoło na sklepie empiku. (może chwilowo niedostępny, ale sam fakt obecności go tam jest co najmniej kontrowersyjny).