Nadchodząca ceremonia rozdania Oscarów odbędzie się w tradycyjnej formie. Tak przynajmniej zapewnia informator powiązany z Amerykańską Akademią.
Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.
Jeśli chodzi o imprezy filmowo-rozrywkowe, jest to bardzo smutny rok. Ze względu na pandemię, tak jak w przypadku wielu innych wydarzeń kulturalno-rozrywkowych, ich organizatorzy musieli szukać nowych rozwiązań. Jedni zdecydowali się z nich zrezygnować (festiwal w Cannes), inni postanowili przenieść je (przynajmniej częściowo) do internetu (nagrody Emmy). A ponieważ koronawirus nie odpuszcza, już rodzą się pytania o nadchodzący sezon festiwalowy.
Pojawiły się obawy dotyczące Oscarów.
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej próbuje jak może adaptować się do panującej sytuacji. Najpierw zmieniono zasady przyznawania najpopularniejszych nagród w branży. I nie chodzi w tym wypadku o parytety mniejszościowe, tylko o dopuszczenie do wyścigu po statuetkę produkcji bez dystrybucji kinowej. Jakby tego było mało, zdecydowano się też przesunąć samą galę na 25 kwietnia 2021 roku.
Przy podejmowaniu decyzji o przesunięciu gali, Akademią kierowała nadzieja, że do tego czasu sytuacja z kinami się unormuje i o statuetkę powalczy większe grono filmów z tradycyjną formą dystrybucji. Na razie się na to nie zapowiada, ale przynajmniej istnieje wciąż szansa, że sama impreza odbędzie się w znanej nam dotychczas formie.
Jak podaje Variety, informator z Akademii zapewnia, że tak właśnie się stanie.
Pod znakiem zapytania stoją jednak zasady bezpieczeństwa, które będą obowiązywać podczas imprezy. Nie wiadomo nawet, ile osób będzie mogło wziąć udział w ceremonii. Aby podjąć decyzję w tej sprawie już zrobiono gruntowny przegląd gmachu Dolby Theatre w Los Angeles, który może pomieścić do 3400 osób.
Organizatorzy rozdania Oscarów dokładają więc wszelkich starań, aby nawet w specjalnym reżimie sanitarnym kwietniowa gala odbyła się w tradycyjnej formule. Na informację czy to się uda, a nawet jeśli, to przy zachowaniu jakich środków bezpieczeństwa, musimy jednak jeszcze poczekać.
Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!
Teksty, które musisz przeczytać:
Netflix i wytwórnie filmowe korzystają bazy danych mniejszości. W ten sposób chcą walczyć z nierównościami
Hollywood od kilku lat deklaruje walkę ze zjawiskiem tzw. whitewashing, ale do tej pory za wielkimi słowami nie szło wiele czynów. W zmianie podejścia do zatrudniania mniejszości rasowych na planach filmowych ma w założeniu pomóc nowa baza danych stworzona przez reżyserkę Avę DuVernay. Korzystają z niej już Netflix i największe wytwórnie.
Dodaj komentarz