REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. VOD
  4. Netflix

„Elegia dla bidoków” miała przynieść Oscara, a nie 25% na Rotten Tomatoes. Netflix ma małe szanse na oscarowy rekord

Netflix od trzech lat nie ukrywa olbrzymich ambicji związanych z Oscarami. Amerykańska Akademia traktowała jednak do tej pory firmę trochę po macoszemu. Dlatego najnowsza ofensywa produkcji ma pozwolić serwisowi przełamać barierę i pobić rekord nominacji za najlepszy film. Ale z takimi tytułami jak „Elegia dla bidoków” nie wydaje się to możliwe.

26.11.2020
12:12
elegia dla bidoków netflix
REKLAMA
REKLAMA

Liczba oscarowych nominacji dla platformy Netflix znacząco rośnie z każdym kolejną ceremonią. Do 2018 największy światowy serwis VOD mógł liczyć na wyróżnienia właściwie wyłącznie w mniej ważnych kategoriach dokumentalnych, ale wraz z pojawieniem się filmu „Roma” szklany sufit został nareszcie rozbity... A przynajmniej tak wydawało się na pierwszy rzut oka. Bo o ile fabularne tytuły wyprodukowane przez firmę Reeda Hastingsa mogą liczyć na nominacje, to na razie przeważnie przegrywają na ostatnim etapie rywalizacji.

Ten trend ma natomiast szansę ulec zmianie podczas przyszłorocznej gali rozdania Oscarów. Wszystko dlatego, że Netflix rzucił jeszcze więcej sił i środków na podbicie serc członków Akademii, a jego konkurenci przeżywają olbrzymie problemy. Chodzi oczywiście o masowo odwoływane premiery największych wytwórni filmowych, które musiały odłożyć ich kinową dystrybucję z uwagi na panującą pandemię koronawirusa. Dość powiedzieć, że branżowi eksperci z portalu Insider dają szanse na nominacje w różnych kategoriach aż 23 pełno- i krótkometrażowych produkcjom giganta rynku VOD.

Netflix chce pobić rekord w liczbie tytułów od jednego studia nominowanych w kategorii „Najlepszy film”.

Do tej pory najlepszym wynikiem mogło się pochwalić Metro-Goldwyn-Mayer, które podczas 9. gali rozdania Oscarów miało aż pięciu kandydatów do zdobycia najbardziej prestiżowego Oscara (filmy „Król kobiet”, „Romeo i Julia”, „Romantyczna pułapka”, „San Francisco” i „W cieniu gilotyny”). Zresztą ostatecznie ta statuetka przypadła właśnie im, bo za najlepsze dzieło pełnometrażowe uznano „Króla kobiet” w reżyserii Roberta Z. Leonarda.

W ramach 93. ceremonii rozdania Oscarów Akademia po raz pierwszy od wielu lat powróci do standardu dziesięciu tytułów nominowanych w najistotniejszej kategorii. Liczba tytułów od jednej firmy producenckiej ponownie ma więc szansę dobić do wyników osiąganych przez Metro-Goldwyn-Mayer. A Netflix ma na to największe szanse, dzięki takim tytułom jak „Mank” czy „Proces Siódemki z Chciago”. Inna sprawa, że też nie ma sensu zawczasu dzielić skóry na niedźwiedziu.

Elegia dla bidoków” miała być kolejnym kandydatem do Oscara, a tymczasem może się „pochwalić” wynikiem 25 proc. na Rotten Tomatoes.

Adaptacja docenianej książki J.D. Vance'a z Amy Adams i Glenn Close wydawała się przed premierą czymś idealnie skrojonym pod gusta Akademii. Pierwsze reakcje krytyków na nowy film Netfliksa są jednak skrajnie negatywne. Z tekstów zagranicznych dziennikarzy przebijają narzekania na banalny scenariusz spłycający biograficzną powieść Vance'a, brak reżyserskiej wizji ze strony Rona Howarda i niezamierzenie parodystyczne przedstawienie problemów klasy pracującej. Dlatego na platformie Rotten Tomatoes „Elegia dla bidoków” dobiła do średniej ocen na poziomie zaledwie 25 proc. W naszej recenzji dostępnej już na Rozrywka.Blog film Netfliksa poradził sobie zresztą niewiele lepiej.

REKLAMA

Wypada wspomnieć, że bardziej wyrozumiali dla produkcji wydają się widzowie (obecnie 78 proc.), ale oceniających nie zebrało się póki co zbyt wielu. Zresztą nawet z lepszymi recenzjami „Elegia dla bidoków” nigdy nie miała być hitem dla masowej widowni. Na papierze wydawała się natomiast idealną oscarową przynętą. Rzeczywistość brutalnie ją jednak zweryfikowała, co z pewnością nie ucieszyło szefów serwisu.

Netflix nadal ma szansę na Oscary, ale nagroda Akademii Filmowej raczej nie powędruje w ręce twórców „Elegii dla bidoków”. A to automatycznie mniejsza szansa na pobicie mającego już 85 lat rekordu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA