REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

„Wytańcz to” to dobrze znana młodzieżowa historia. Widzieliśmy nowy film Netfliksa

Film „Wytańcz to” trafił niedawno na Netfliksa. To dobrze znana historia konfrontacji młodzieńczych marzeń i planów z rzeczywistością, tym razem podana w parze z tańcem.

11.08.2020
11:15
wytancz to netflix
REKLAMA
REKLAMA

Wymarzona szkoła, pierwsze zauroczenie, niezrozumienie ze strony rodziców i, a jakże, happy end. To ostatnie to wcale nie taki spoiler, bowiem film „Wytańcz to” oparty jest na dobrze znanym schemacie filmu młodzieżowego. Kierunek, w którym podąża fabuła jest niezwykle łatwy do przewidzenia.

Quinn (Sabrina Carpenter) jest w ostatniej klasie szkoły średniej. Jest wzorową uczennicą, uczęszcza na dodatkowe zajęcia, zarówno ona jak i jej matka przekonane są o tym, że dziewczyna nie będzie mieć problemu z dostaniem się do wymarzonej szkoły. A jednak – w CV Quinn brakuje jeszcze czegoś wyjątkowego, dodatkowej aktywności, która wyróżni ją z tłumu innych kandydatów. W wyniku dziwnego niezrozumienia pada na taniec, o którym dziewczyna nie ma bladego pojęcia. W krótkim czasie Quinn musi nauczyć się tańczyć i wziąć udział w niezwykle popularnym lokalnym konkursie.

„Wytańcz to” oryginalnością scenariusza nie grzeszy.

wytancz to netflix class="wp-image-432235"

Jak pewnie już się domyślacie, na początku wcale jej to nie idzie. Po jakimś następuje jednak przełom. Po drodze Quinn zakłada zespół taneczny, zakochuje się w utalentowanym tancerzu Jake'u (znany z obsady „Hamiltona” Jordan Fisher), doprowadza do krótkiego kryzysu jej przyjaźni z Jasmine (Liza Koshy), a to wszystko dzieje się w ciągu 1,5 godziny.

Jakkolwiek naiwnie brzmi ten opis, „Wytańcz to” potrafi zainteresować i wciągnąć, oferując seans lekki i niezobowiązujący. Ale to jeden z tych filmów robionych raczej po łebkach. A więc miedzy innymi bez odpowiednich, głębszych portretów postaci, pełen skrótów i uników fabularnych. Główni bohaterowie może i mają charyzmę, ale twórcy nie do końca potrafili to sprzedać.

Lepiej za to udało im się pokazać sam taniec. Młodzi tancerze, mimo że są amatorami, mają świetne choreografie. A i dobrana do nich muzyka jest momentami całkiem porywająca, zaś poszczególne układy ogląda się jak dobrze zrealizowany teledysk.

Wielki happy end (ponownie – to nie spoiler, na takie zakończenie zanosi się już po pierwszych kilku minutach filmu) jest oczywiście słodki i cukierkowy. Jednak wcześniej bohaterowie nie zostali nam przedstawieni tak, byśmy zdążyli się z nimi zakumplować czy im kibicować. Łącznie z głównodowodząca nową grupą tancerzy Quinn, która częściej irytuje swoją naiwnością, niż budzi większą sympatię.

REKLAMA

Film „Wytańcz to” znajdziecie w serwisie Netflix.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA