REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale /
  3. VOD
  4. Netflix

Czy inwigilacja może być dobra? Odpowiedź w programie „W świecie danych”

Większość użytkowników Netfliksa zakłada tam konto ze względu na pojawiające się z dużą częstotliwością nowe filmy i seriale. Ale na platformie nie brakuje też innego rodzaju programów. Do biblioteki serwisu trafił właśnie 6-odcinkowy program popularnonaukowy „W świecie danych”. O czym opowiada?

06.08.2020
19:48
w świecie danych netflix
REKLAMA
REKLAMA

Polskie tłumaczenie tytułu nowego show prowadzonego przez Latifa Nassera jest dosyć mocno mylące, bo sugeruje dobór tematów dotyczących stricte nowoczesnych technologii, globalnej sieci i danych. Zdecydowanie bardziej adekwatna wydaje się oryginalna nazwa („Connected”), bo produkcja dotyczy tak naprawdę szeregu połączeń występujących między na pozór oddalonymi od siebie dziedzinami życia.

Na przestrzeni sześciu odcinków Latif Nasser (dziennikarz i szef researchu w programie Radiolab) podróżuje więc po najróżniejszych częściach globu, pokazując przy tym różne zastosowania tych samych technologii lub wzajemny wpływ poszczególnych wydarzeń odbywających się w naturze. Poszczególne odcinki podejmują takie tematy jak: pozytywne i negatywne strony inwigilacji, rezygnacja z prywatności, prawo Benforda, a także zanikanie chmur w przyrodzie i rodzenie się chmur w sieci. Nasser podejmuje nierzadko tematy dla części odbiorców zapewne kontrowersyjne (jak choćby sens badania ekskrementów czy pozytywy wynalezienia bomby atomowej), co z punktu widzenia przeciętnego widza zapewne należy uznać za pozytyw.

„W świecie danych” to program zrealizowany z dużym rozmachem, ale starający się zachować cały czas luźną atmosferę.

I tutaj dochodzimy tak naprawdę do najważniejszej kwestii, która zaważy najprawdopodobniej na waszej decyzji, czy dać nowemu programowi Netfliksa szansę. Chodzi oczywiście o postać reklamującą całe przedsięwzięcie swoim nazwiskiem. Latif Nasser zdecydowanie nie jest prowadzącym, któremu łatwo jest się usunąć w cień, by umożliwić widzom skoncentrowanie się na pozyskiwanych informacjach.

Wręcz przeciwnie, bez przerwy pcha się na pierwszy plan i mówi właściwie non-stop. A w tych krótkich chwilach, gdy pozwala wypowiedzieć się zaproszonym ekspertom, reaguje na ich wypowiedzi z emfazą godną sześciolatka. Nie wydaje mi się, żeby to był wynik złych intencji ze strony dziennikarza. To po prostu nierozerwalna część jego charakteru.

Niestety, taki sposób prowadzenia „W świecie danych” bardzo szybko zaczyna grać na nerwach.

Część odbiorców zapewne będzie w stanie zignorować ciągłe paplanie Nassera, ale mnie osobiście przychodziło to z dużym trudem. I automatycznie odbierało dużą część przyjemności czerpanej z oglądanego odcinka. Inna kwestia, że poszczególne epizody mocno różnią się od siebie poziomem realizacji i nie każdy potrafi zbudować interesującej historii na bazie dobranego tematu.

REKLAMA

To oczywiście do pewnego stopnia kwestia subiektywna, ale trudno zignorować ewidentne problemy takich odcinków jak „Kupa” czy „Cyfry”. Łatwo zauważyć, w jakiej tematyce Latif Nasser czuje się najlepiej i jest w stanie dodać coś od siebie. W przeciwnych wypadkach ogranicza się bowiem tylko do rzucanych od czasu do czasu okrzyków zachwytu lub szoku. Wszystkie te problemy sprawiają zaś, że „W świecie danych” jest programem dosyć przeciętnym, choć mającym niemałe ambicje. Co oczywiście nie zmienia faktu, że będziecie mogli się z niego dowiedzieć kilku ciekawych faktów. O ile oczywiście zniesiecie komentarze prowadzącego.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA