REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Netflix wywraca do góry nogami legendę o Królu Arturze. Pytaliśmy twórców, czy „Przeklęta” jest serialem politycznym

Kto obejrzy „Przeklętą", ten szybko zobaczy, że Netflix zinterpretował mit o królu Arturze na własny sposób. O tym, dlaczego tak się stało i czy to serial polityczny, rozmawialiśmy z twórcami i obsadą serii. 

19.07.2020
13:00
przekleta netflix cursed
REKLAMA
REKLAMA

Tam gdzie historia nie zna wszystkich faktów, tam rozkwitają legendy. Do dziś uczeni i badacze nie mają satysfakcjonujących dowodów na istnienie wielu bohaterów, o których życiorysach, wydaje nam się, wiemy niemal wszystko. Ustne opowieści, drobne wzmianki w kronikach, a potem utwory literackie, w których od prawdy bardziej liczyła się zajmująca opowieść, to typowa droga, jaką muszą przejść legendarni herosi i właśnie tak król Artur (oczywiście z różnymi przygodami po drodze) dotarł aż do XXI wieku.

Najprawdopodobniej jednak Artur żył w okolicach V-VI wieku naszej ery. Choć większość informacji o nim pochodzi z podań, to badacze sugerują, że był on wodzem Celtów, który pokonał germańskich Sasów. Władca pojawia się co prawda w angielskich kronikach, ale jego życie w literaturze rozpoczyna dopiero „Historia regum Britanniae” – pseudohistoryczna opowieść o dziejach Brytanii napisana w okolicach XII wieku przez Geoffreya z Monmouth. Następnym ważnym krokiem w nadaniu królowi Arturowi odpowiedniego literacko rysu jest tak zwany „Cykl Wulgaty”. Uznany za arcydzieło literatury światowej cykl romansów rycerskich został spisane przez Cystersów w XIII wieku. To właśnie tam pojawiają się wątki związane z tym, jak Święty Graal, czyli kielich, w którym schła krew Jezusa, trafił do Brytanii.

Dwa wieki później Sir Thomas Malory zainspirowany wspomnianym cyklem pisze „Le Morte d'Arthur”, rycerski romans zbierający legendy i poematy arturiańskie.

Malory tworzy najbardziej wpływową wersję mitu o dzielnych wojownikach i okrągłym meblu, która staje się kanwą historii opowiadanych do dzisiaj. To oczywiście skrót historii mitów arturiańskich. Po drodze wspominane dzieła są zmieniane i uzupełniane. Niektórzy tłumacze, przekładając te opowieści, zmieniali wątki, mieszali czas akcji, dodawali coś od siebie. Nie sposób dociec, co jest tu kanonem, prawdą czy fikcją. Jedno jest pewne – legenda o Królu Arturze nie umarła. O jej żywotności niech najlepiej świadczy, że aby zebrać wszystko, co było nią inspirowane, niezbędny byłby niemały zespół badaczy i to zajmujący się najróżniejszymi dziedzinami wiedzy.

Z mitem o Arturze postanowił zmierzyć się również Netflix.

Tym zadaniem zajęli się Tom Wheeler i Frank Miller, autorzy książki o tym samym tytule. Wybrali oni dość nieoczywisty punkt wyjścia, bo główną bohaterką uczynili Nimue. Pani Jeziora - bo pod takim imieniem również jest znana – to postać wyjątkowo tajemnicza. Wiemy, że pomagała Arturowi i jego towarzyszom, że podarowała królowi legendarny miecz Ekskalibur, ale kim była, zanim zaczęła współpracować z rycerzami?

Od tego pytania wychodzi właśnie „Przeklęta” od Netfliksa. Katherine Langford, która wciela się w Nimue w debiutującej właśnie produkcji, mówi, że choć wszyscy znają opowieści o Królu Arturze, to mało kto jest w stanie powiedzieć więcej o bohaterce, w którą się wcieliła.

To jest bardzo ważna postać, a jest tak niewiele informacji o niej. Kiedy zaczęłam pracę nad serialem zrobiłam reasarch na temat Nimue. Przeczytałam kilka pięknych opowieści o niej, dowiedziałam się, że spory wpływ na nią miał folklor, ale w gruncie rzeczy nie ma informacji o tym, kim była, zanim stała się Panią Jeziora – wyjaśnia aktorka wcielająca się w Nimue.

Langford podkreśla, że punktem wyjścia siłą rzeczy był scenariusz i książka Millera oraz Wheelera.

Wypełniając lukę w arturiańskich opowieściach, twórcy nie rezygnują jednak z opowiedzenia mitu na nowo. Młode lata Pani Jeziora przypadają na czas, gdy Artur był młodym i zagubionym chłopakiem, a Morgana nie była jego główną antagonistką. Można więc powiedzieć, że to, co widzimy na ekranie, jest prequelem, wstępem do właściwych legend, choć warto pamiętać, że drogę Artura do tronu (choćby pobyt na zamku Tintagel) opisywano wielokrotnie.

Kocham to, od czego ta historia się zaczyna, bo Igraine (Morganę – przyp. red.) poznajemy na początku jej drogi, kiedy jeszcze nie jest tą złą, okropną czarownicą, którą znamy z legend. Możemy więc zobaczyć, jakie wydarzenia stały za jej bólem i jej późniejszymi motywacjami – opowiada mi Brune Franklin, która wciela się w Morganę.

CURSED (L TO R) SHALOM BRUNE-FRANKLIN as SISTER IGRAINE in episode 104 of CURSED Cr. OLLIE UPTON/Netflix © 2020

W podobnym tonie wypowiada się również Devon Terrell, który w rozmowie pokazał mi, na czym zasadza się relacja serialu z legendami, które z grubsza wszyscy znamy. Wcielający się w Artura aktor przyznał, że w gruncie rzeczy, wiemy, jak ta historia się skończy, kto w przyszłości zostanie władcą Brytanii (z zastrzeżeniem, że showrunnerzy jeszcze mogą nas zaskoczyć).

Jestem podekscytowany tym, że możemy pokazać to, co działo się, w pewnym sensie, zanim rozpoczyna się akcja legend o Arturze i to, kim w tamtym momencie był ten bohater, zanim stał się królem – mówi Devon Terrell.

Ta gra, którą rozpoczyna „Przeklęta” z widzem, to bardzo udany fortel. Jednocześnie wiemy, że to część nowej opowieści, a zarazem rozumiemy, że twórcy wchodzą na mniej zbadany grunt, który powinien mieć określony finał. W końcu Artur powinien wyciągnąć oręż ze skały, zatrudnić stolarzy i zebrać zgraję równych mu rycerzy!

Zanim to jednak nastąpi, musi przebyć drogę, którą pokazuje serial „Przeklęta”.

Z całą pewnością nowa interpretacja wyróżnia się jednak na tle innych, że tu główną rolę gra kobieta i to bohaterka z 3. planu. Warto tu odnotować, że feministyczne odczytania mitu arturiańskiego pojawiały się w przeszłości, jak choćby wybitne „Mgły Avalonu” Marion Zimmer-Bradley. „Przeklęta” jest jednak pod wieloma względami wyjątkowa, bo Wheeler i Miller postanowili wywrócić do góry nogami ideę legendy i dobrać do niej nowe, choć bardzo uniwersalne znaczenia.

Pierwszym, co rzuca się tu w oczy, to wyłowienie większości religijnych wątków. Nie znajdziecie tu motywu Marii Magdaleny (z którą czasem łączona jest Pani Jeziora), nie ma Józefa z Arymatei (który to miał odstąpić własny grób Jezusowi i wraz ze świętym Graalem przybyć do Brytanii). Jest natomiast rasa Fey’ów uciskana przez organizację religijną. Czerwoni kapłani z Bogiem na ustach mordują rdzenne ludy tych krain. Po stronie uciskanych staje właśnie Niume, ona sama jest „odmieńcem”, doświadczyła prześladowań i przez zbieg okoliczności, staje się obrończynią uciśnionych.

netflix przekleta
CURSED (L to R) PETER MULLAN as FATHER CARDEN in episode 101 of CURSED Cr. COURTESY OF NETFLIX © 2020

Esencja tej historii jest bardzo aktualna.

Mam na myślę walkę ludzi o to, w co wierzą. A wierzą w to, że istnieje jakiś podstawowy poziom tego, jak ludzie powinni być traktowani i o prawo do życia w wolnym świecie. Myślę, że to zawsze będzie temat na czasie, w każdej epoce w historii tej pokręconej planety – mówiła mi w czasie rozmowy Brune Franklin, której bohaterka, Morgana, jest lesbijką.

W kontekście tego, co działo się (i niestety cały czas dzieje się) w Stanach Zjednoczonych, nie da się zaprzeczyć, że Franklin ma rację. To ciągle bardzo aktualny temat i choć z pewnością Netflix nie mógł tego planować, to wydaje się być komentarzem do bieżącej polityki.

Szczególnie istotna wydaje się tu rola Devona Terrella, czarnoskórego aktora, który portretuje samego Artura.

CURSED (L to R) DEVON TERRELL as ARTHUR in episode 103 of CURSED Cr. COURTESY OF NETFLIX © 2020

Aktor zdaje sobie sprawę z tego, jak wielka to jest rola:

Zrobiłem research, żeby zobaczyć, jakie są oczekiwania ludzi co do tej postaci. Grałem Baracka Obamę, więc wiem, jak wielkie one mogą być. Z drugiej jednak strony nie możesz dawać ludziom tylko tego tego, co oczekują, ale musisz im dać autentyczną postać – mówi Terrell.

Aktor wspomina, że mocno przygotowywał się do tej roli: „chciałem wiedzieć więcej niż ktokolwiek inny, żeby nadać jej emocjonalnej głębi”. I trzeba przyznać, że jego Artur, jest bardzo przekonujący. Jest to zupełnie nowa interpretacja. Przyszły król Brytów przypomina trochę bohatera z opowieści łotrzykowskiej. Terrell jest świadomy, że będą ludzie, którym ta interpretacja się spodoba i tacy, którzy jej nie polubią.

Rozumiem, że komuś może nie podobać się, że to nie biały aktor gra Artura, ale myślę też, że te osoby powinny się doedukować, bo ten bohater jest przecież legendarny, to mit, który miał bardzo wiele różnych wersji.

Aktualność serii podkreśla też jej showrunner i jednocześnie autor książki, na podstawie której „Przeklęta” powstała.

Trudno cokolwiek tworzyć, nie będąc jednocześnie pod wpływem świata, który nas otacza – mówi mi Tom Wheeler.

W trakcie rozmowy zarówno Wheeler jak i Miller podkreślali, że fantasy jest doskonałym wehikułem, który może pokazać problemy trapiące współczesny świat.

Wielką pomyłką jest myślenie, że fantasy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Bardzo często mówi się o tym gatunku, że stykamy się z tym nim tylko z pobudek eskapistycznych, że chcemy uciec od rzeczywistości. Ale przecież opowieści fantastyczne wywodzą się od świata rzeczywistego. Dobro i zło to nie tylko coś, co pojawia się w „Gwiezdnych wojnach”, dobro i zło dzieje się w naszym, rzeczywistym świecie – twierdzi Frank Miller

Przeklęta netflix trailer

Obaj twórcy, którzy odpowiadają za ostateczny kształt serialu, w micie o Królu Arturze widzą opowieść o poszukiwaniu porządku, o prawie zaprowadzanym przez mądrego króla w bardzo niespokojnej krainie. Tym niepokojem w serialu „Przeklęta” jest fanatyzm religijny, wykluczenie, przemoc, nietolerancja.

REKLAMA

Musimy walczyć z tym z złem – mówi Frank Miller – musimy walczyć też z nim intelektualnie, a najlepszym na to sposobem są właśnie herosi i wartości, które reprezentują i których tak bardzo potrzebujemy.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA