Serial „Opowieść podręcznej” zadebiutował w podobnym czasie co ruch #metoo i szybko stał się symbolem zmagań kobiet z całego świata. Z czasem zainteresowanie produkcją Hulu zaczęło jednak maleć. Czy 4. sezon serii z Elisabeth Moss w roli głównej na nowo rozbudzi pasję widzów? Jest już pierwszy zwiastun.
Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.
„Opowieść podręcznej” to przykład serialu, który zalicza tak mocny start i zyskuje tak wielkie znaczenie dla tysięcy osób na całym świecie, że w pewnym sensie później może już tylko rozczarowywać. Premierowy sezon adaptacji powieści Margaret Atwood zadebiutował w samym środku rodzącego się w Stanach Zjednoczonych ruchu #metoo i szybko stał się niejako wizualną reprezentacją obaw odczuwanych przez kobiety z całego świata. Z tego właśnie powodu ikoniczne czerwone płaszcze i białe czepki, do których noszenia w „Opowieści podręcznej” zmuszane są podręczne, urosły do rangi symbolu realnej opresji i zaczęły być często noszone na demonstracjach.
Niestety, szybko okazało się, że kontynuowanie historii z powieści na bazie samej inwencji scenarzystów nie było najlepszym pomysłem. Widzowie i krytycy od 2. sezonu „Opowieści podręcznej” zaczęli coraz częściej narzekać na powolne tempo, powtarzalne wątki i brak konkretnego pomysłu na rozwój postaci June (w tej roli Elisabeth Moss). Pokazywana w 2019 roku 3. seria otrzymała zaś jeszcze gorsze recenzje.
Czy ten niedobry trend uda się odwrócić w 4. sezonie? Opublikowany właśnie nowy zwiastun serialu „Opowieść podręcznej” nie daje jasnej odpowiedzi na to pytanie.
Wiele wskazuje na to, że zapowiadana od kilkudziesięciu odcinków rewolucja przeciw Gileadowi nareszcie w pełni ruszy z kopyta, a sama June przetrwała wydarzenia z finału poprzedniej odsłony. Zwiastun 4. sezonu (składający się zarówno z archiwalnych materiałów, jak i zupełnie nowych scen) zapowiada więc kolejny rozdział walki. Działająca w imieniu reżimu Lydia Clements podkreśla jednak, że June nie można już ocalić. Co sugeruje, że Gilead będzie jeszcze bardziej uparcie dążyć do zabicia bohaterki.
„Opowieść podręcznej” powróci na Hulu w 2021 roku. Nie wiadomo jeszcze, gdzie 4. sezon zadebiutuje w Polsce.
*Autorką zdjęcia tytułowego jest Elly Dassas/Hulu
Teksty, które musisz przeczytać:
Serial „Spoza układu” dostał zwiastun i datę premiery 2. sezonu. Animacja od twórcy „Ricka i Morty’ego” to prawdziwy hit
Serial „Spoza układu” okazał się jednym z największych pozytywnych zaskoczeń 2020 roku w branży animacji. Nowa produkcja wymyślona przez Justina Roilanda, czyli współtwórcy serii „Rick i Morty” trafiła do Polski w ramach oferty Fox Polska i została przyjęta bardzo pozytywnie. Już wiemy, kiedy nastąpi premiera jej 2. sezonu.
Książka mi się podobała, ale serial trochę odrzucił przez wprowadzone zmiany.
W oryginale wydźwięk głównej bohaterki był inny – nie była chętna prowadzić żadnej rewolucji mimo niechęci do systemu, przepełniona rezygnacją chciała jedynie przeżyć lub w skuteczny sposób popełnić samobójstwo. To fajnie współgrało z przedstawioną rzeczywistością wzmagając realizm stworzonego świata. Śledziliśmy bardziej losy obserwatorki niż aktywnej uczestniczki na jaką jest kreowana June z serialu – pchnięta bardziej w stronę głównej bohaterki Hunger Games.
Twórcy też nie mogli się powstrzymać i w miejsce podstarzałych i nieatrakcyjnych właścicieli domu do którego trafia bohaterka wstawili przystojnego aktora i ładną aktorkę. Też trochę szkoda, bo postaci “uprzywilejowanych” też dosyć mocno rysowały otaczający świat. Ich wieki i nieatrakcyjność miała w tym przypadku znaczenie – nadawała więcej sensu pragnieniu dziecka jako gonitwy za uciekającym już czasem i symbolem statusu jednocześnie.
Za to wizualnie stroje i krajobraz bardzo mi się w serialu podobały – jak dla mnie oddane idealnie.
Może przez te zmiany serial stracił trochę zainteresowanie? Przybliżyły historię do innych produkcji, przez co mniej się wyróżnia.
Myślę, że serial stracił zainteresowanie, bo po bardzo dobrym pierwszym sezonie opartym na powieści przyszły fantazje scenarzystów na temat, co pociągnęło za sobą sporo absurdów i przesadne zideologizowanie fabuły. We wszystkim musi być jakiś umiar, scena gwałtu na ciężarnej żeby przyspieszyć poród idiotyczna. A jest tego więcej. Trochę szkoda, bo był wielki potencjał a przez dwa słabsze sezony serial rozmienił się na drobne i prawdopodobnie dokona żywota po cichu.
Co oni tu piszą, ten serial z sezonu na sezon jest coraz lepszy! 3 był najlepszy! Z niecierpliwością czekam na kolejny
ZGADZA SIE, NIE KAZDY SEZOM MA BYC TAKI SAM , DLA MNIE OGOLNIE POMYSL NAKRECENIA TYCH SERIALI JEST IDEALNY!!!!