REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Po porwaniu i gwałcie na wiele lat zniknęła ze sceny. Duffy z nową piosenką odradza się niczym feniks

Kariera Duffy była muzyczną supernovą — piosenkarka pojawiła się nagle ponad dekadę temu, a jej piosenka Mercy szturmem wdarła się na szczyt listy przebojów. Później ślad o niej zaginął, a o tym co przeszła, zdecydowała się opowiedzieć dopiero kilka miesięcy temu. Dziś wokalistka powraca z nową piosenką.

19.06.2020
12:09
duffy gwalt porwanie wielki powrot nowa piosenka
REKLAMA
REKLAMA

Po tym, jak w lutym tego roku Duffy ujawniła, że padła ofiarą porwania i gwałtu, piosenkarka coraz odważniej stawia pierwsze kroki w showbiznesie po wieloletniej przerwie. Wokalistka właśnie podzieliła się z fanami drugą piosenką.

„To na lepsze dni, które nadejdą”

Duffy udostępniła na Instagramie nowy utwór pt. River in the Sky. „To na lepsze dni, które nadejdą" — napisała o piosence gwiazda.

W jednej ze zwrotek wokalistka śpiewa o tym, że boi się ciemności i  „uczy się radzić sobie z bólem”. Trudno tych słów nie interpretować w kontekście dramatycznych wydarzeń, które piosenkarka ujawniła pod koniec lutego tego roku:

Zostałam zgwałcona, odurzano mnie narkotykami i przez kilka dni byłam więziona. (...) Przeżyłam. Powrót do zdrowia - to zajęło trochę czasu. [...] Mogę wam powiedzieć, że po dekadzie, tysiącach dni, kiedy postanawiałam sobie poczuć ponownie w moim sercu słońce, ono nareszcie świeci — napisała wówczas Duffy.

Drugi krok ku normalności

Udostępniona na Instagramie piosenka River in the Sky to drugi utwór nagrany przez Duffy po dziesięcioletniej przerwie wywołanej trudnymi doświadczeniami w życiu osobistym piosenkarki.  Wcześniej wokalistka podzieliła się z fanami piosenką  Something Beautiful, którą w połowie marca wykonała na antenie BBC Radio 2:

Pomyślałam po prostu, że to może być coś miłego dla ludzi zamkniętych obecnie w domach — podkreśliła gwiazda, nawiązując do pandemii koronawirusa, która zmusiła wiele osób do domowej kwarantanny.

Nowy początek? Duffy niczym feniks

Co ciekawe, z instagramowego profilu artystki zniknęły wszystkie poprzednie wpisy, łącznie z tym, w którym piosenkarka ujawniła, jak tragicznych wydarzeń doświadczyła. Czy to nowy początek w karierze walijskiej wokalistki? Mam dużą nadzieję, że tak, i że niebawem usłyszymy o kolejnych krokach Duffy. Jej niezwykle charakterystycznej barwy głosu i równie ciekawego repertuaru po prostu przez te kolejne 10 lat brakowało. Trzymam kciuki, by piosenkarka na stałe wróciła do nagrywania piosenek — a może nawet do koncertowania?

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA