Kobieca siła w czterech odsłonach. Sprawdzamy premiery płytowe tygodnia
Jakoś tak wyszło, że w dzisiejszym zestawieniu same kobiety. Każda z nich zajmuje się muzyką już od lat, jednak jedna debiutuje w nowej roli.
Premiery muzyczne tygodnia:
Little Simz – Drop 6
Brytyjska raperka kontynuuje dobrą passę - po świetnym „Grey Area” z zeszłego roku teraz prezentuje EP-kę „Drop 6” (numery od 1 do 5 wypuszczała w latach 2014-2015). Tym razem z nie tak mocnym przekazem, ale nadal surowo i szczerze. Przed premierą artystka opowiedziała w mediach społecznościowych o tym, jak pandemia koronawirusa wpłynęła na jej życie i na proces tworzenia EP-ki, który rozpoczął się w kwietniu. Little Simz wspomina o trudnych momentach i chwilach, które doprowadziły „Drop 6” do finiszu.
Hayley Williams – Petals for Armor
Debiutancki solowy album wokalistki zespołu Paramore może zaskoczyć fanów grupy. Zamiast nudnego pop-rocka jest tu mieszanka subtelnego, czasem onirycznego popu i r&b, zamknięta w całkiem niezłych kompozycjach.
Kehlani – It Was Good Until It Wasn't
Kehlani, która w swojej karierze zaliczyła finał programu „America’s Got Talent”, oferuje dość standardową, acz przyjemną mieszankę popu i r&b. To już drugi album długogrający w dyskografii młodej amerykańskiej wokalistki, następca „SweetSexySavage” z 2017 roku.
Madeleine Cocolas – Ithaca
Na koniec relaks i ambient od Madeleine Cocolas. Kompozytorka i producentka pochodzi z Australii. W swojej twórczości wykorzystuje wiele terenowych nagrań, eksperymentuje z elektroniką, budując intrygujące dźwiękowe pejzaże. Więcej jej nagrań znajdziecie na Bandcampie.
