REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. VOD

„Nic nie ginie” od teraz w Player.pl i VOD Canal+. To film o nadziei, której dziś mocno potrzebujemy

Ten film, nominowany do Bestsellerów Empiku w kategorii Odkrycia, nie doczekał się swojej kinowej premiery, ale już dziś „Nic nie ginie” w reżyserii Kaliny Alabrudzińskiej obejrzycie w serwisie VOD Canal+ i na platformie Player.pl. To opowieść o tym, że nawet jeśli nie wszystko zależy od nas, to życie ciągle daje nam szansę, by się zmieniać i stawać się lepszą wersją siebie. Dla siebie.

20.04.2020
19:20
nic nie ginie recenzja player
REKLAMA
REKLAMA

Zamknięci ze sobą i własnymi oraz cudzymi myślami – tak wygląda ostatnio rzeczywistość każdego z nas. Staramy się znaleźć jakąś metodę w tym szaleństwie zwanym życiem. A to z dnia na dzień stało się coraz trudniejsze. W analogicznej sytuacji znajdują się i bohaterowie filmu „Nic nie ginie” – kilkoro nieznajomych spędzających razem turnus terapeutyczny. Kolejne sesje mają przybliżyć ich do prawdy o sobie, do znalezienia tego enigmatycznego sensu w życiu, który przecież nie zawsze klaruje się nawet na łożu śmierci.

Każdy z nich jest inny, ale jednocześnie taki sam. Łączy ich samotność i pragnienie „tego czegoś” (miłości, pasji, wytchnienia?).

Przemek jest młodym chłopakiem, który działa w neonazistowskim środowisku – kocha Polskę, ale nienawidzi otaczających go ludzi. Klaudia nie potrafi wyzwolić się spod rządów despotycznej matki i desperacko próbuje czuć się potrzebna, niosąc pomoc innym. Donatello omija codzienne życie szerokim łukiem – nie interesuje go nic poza żółwiami, którymi się opiekuje, a Aktor z kolei zainteresowany jest tylko sobą. Maja sama nie potrafi stwierdzić, co z nią jest nie tak, ale życie mija gdzieś obok niej. Powiernikiem ich sekretów oraz bolączek jest terapeuta Remek, który zarazem służy im fachową pomocą. On sam, co wypomną mu uczestnicy turnusu, nie jest pozbawiony problemów. W gruncie rzeczy nie różni się od żadnego z nich – tak jak Remek ma pomóc reszcie, tak spotkania z grupą pomagają jemu, w jego dość pustej i nudnej egzystencji.

„Nic nie ginie” to zbiór scen, można powiedzieć, nowelek, które przybliżają nam postaci – charaktery, zachowania, obecne sytuacje – wszystkich bohaterów, a także pokazują kolejne etapy terapii. Z tych pozoru prostych przekazów układają nam się obrazy Mai, Klaudii czy Donatella, ludzi zagubionych, niepogodzonych, wciąż szukających. Poznajemy tylko wycinki ich spraw, codzienności. Te sekwencje są niczym impresje – zdają się muskać problem, ale dotykają najczulszych stron naszej duszy i tak naprawdę doskonale oddają to, z czym zmagają się nasi bohaterowie; wprawiają w drżenie. Ale Alabrudzińska nie stroni też od (czarnego) humoru, który jakoś pozwala przetrwać każdemu z nich kolejny dzień.

„Nic nie ginie” to głos pokolenia milenialsów niepotrafiących poskładać własnej rzeczywistości, cierpiących na depresję, czujących się za staro by coś zmienić, ale zbyt młodo, żeby nie mieć marzeń.

nic nie ginie player

Kiedy oglądałam film Kaliny Alabrudzińskiej (scenariusz i reżyseria), będący jej debiutem fabularnym i jednocześnie filmowym dyplomem aktorskim studentów i studentek z Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi, miałam poczucie, że konfrontuję się z problemami moich znajomych, przyjaciół, swoimi własnymi wątpliwościami. „Nic nie ginie” to – chociaż zabrzmi to może nieco banalnie – bardzo ludzki obraz nas samych. I chociaż nie napawa to w pewnym sensie optymizmem, jest odżywcze.

Warto zwrócić szczególną uwagę na jego obsadę – Jan Hrynkiewicz, wcielający się w Przemka, zagrał ostatnio w „Sali samobójców. Hejterze” (i to – przypadkowo – dość podobną rolę, jakby z jednego uniwersum!), a Wiktoria Filus (także epizod w „Hejterze”), grająca Maję, wystąpi w jednej z głównych ról w polskim serialu Netfliksa, „W głębi lasu” w reżyserii Leszka Dawida i Bartosza Konopki. Z kolei Piotra Packa (Aktor) niebawem zobaczymy w „Królu”, serialu Canal+ na podstawie książki Szczepana Twardocha. Te nowe twarze poważnie wkraczają do polskiej branży filmowej i z pewnością za niedługo będzie o nich coraz głośniej.

REKLAMA

Spotkałam się z zarzutami, że ten film, dość krótki, trzeba przyznać, bo trwający mniej niż standardowe 90 minut, niekoniecznie nadaje się do multipleksów czy kin, bo jest „tylko” dobry jako dyplom na wyższej uczelni. Los sprawił, że teraz rzeczywiście na dużym ekranie go nie zobaczymy (choć nie jest to wykluczone w przeszłości), jednak jestem przekonana, że jako „sesja terapeutyczna” w ten trudny czas, w domowym zaciszu, sprawdzi się idealnie. Potrzebujemy nadziei i ciepła, pomimo wszystko. A „Nic nie ginie” pozwala tę nadzieję odnaleźć.

Film obejrzycie w Player.pl i na VOD Canal+.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA