TVN musiał zawiesić produkcję, żeby Kuba Wojewódzki w końcu zrobił dobry program

Celowo używam słowa „program”, a nie „show”, którym to mianem określana jest często emitowana przez TVN produkcja, której prowadzącym jest Wojewódzki. Pierwszy odcinek jego nowego formatu, „250 m² Kuby Wojewódzkiego”, który pojawił się na platformie Player.pl i zastąpił jego regularny tvn-owski talk show (wstrzymany ze względu na pandemię), to pierwszy od bardzo dawna dobry wywiad, jaki dziennikarz przeprowadził na wizji.

Wojewódzki potrzebował przerwy od telewizji, by zrobić dobry odcinek? A może potrzebował gościa takiego jak Quebonafide? Raper pojawił się w apartamencie Wojewódzkiego tuż po premierze albumu „Romantic Psycho”. Wygląda na to, że dziennikarz wykonał porządnie robotę związaną z researchem – mam wrażenie, że zadał Quebo wszystkie gorące pytania, które pojawiały się w sieci przy okazji tajemniczej metamorfozy rapera.

Gość oczywiście mu bardzo pomógł. Panowie mieli o czym rozmawiać – o zmianie wizerunku Quebonafide, całej akcji marketingowej z ostatnich tygodni, o płycie-happeningu, którą nie wszyscy brali do końca na serio, aż wreszcie o płycie „właściwej”. Wojewódzki bez telewizyjnej otoczki i ograniczeń czasowych (cała rozmowa trwała ok. 57 minut) jest wnikliwy i uważny. Nie popisuje się, żartuje, gdy jest na to czas. Robi coś, czego dawno nie widziałam w jego programie na TVN-ie – bierze swojego gościa pod włos. W pierwszym odcinku zapytał rapera np. o to, czy jego postawa podczas występu w „Dzień Dobry TVN” nie jest aby komercjalizowaniem depresji. Oraz o to, czy popularność i rozdawanie autografów w trakcie prywatnej wizyty na Openerze to dla niego aż tak wielki problem. Sam dziennikarz przyznał bez ogródek, że dla niego to święto i weryfikacja tego, że ludzie go akceptują.

Po ostatnim wyemitowanym przez TVN odcinku programu „Kuba Wojewódzki” napisałam, że prowadzący chyba jest zmęczony tym formatem. Rzeczywiście, zmiana miejsca i charakteru spotkania na mniej napompowany wyszła mu na dobre. Wróciły dociekliwość Wojewódzkiego i umiejętność delikatnego, inteligentnego prowokowania, które, przynajmniej w studiu TVN-u, dawno zostały uśpione.