REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Nowy odcinek „The Walking Dead” ściągnął dużą część fabuły i scen z 8. sezonu „Gry o tron”

Serial „The Walking Dead” znajduje się obecnie w trakcie 10. sezonu. Produkcja właśnie doczekała się epickiego odcinka, w którym siły dobra zmierzyły się z nacierającymi żywymi trupami. Brzmi znajomo? Szybko zauważono olbrzymią liczbę podobieństw „Morning Star” do 8. sezonu serii „Gra o tron”.

12.03.2020
15:30
the walking dead gra o tron
REKLAMA
REKLAMA

Historia opowiadana w najnowszym sezonie „The Walking Dead” osiągnęła punkt kulminacyjny w ramach epizodu „Morning Star”, który został wyemitowany jako jedenasty z zaplanowanych szesnastu epizodów. Pokazano w nim olbrzymie starcie bohaterów produkcji z Szeptaczami i prowadzoną przez nich armią zombie. Przeważające siły krwiożerczych potworów prowadzonych przez Negana zaatakowały bezpieczne schronienie zwane Hilltop, czego wynikiem była nocna bitwa.

Większość fanów „Gry o tron” nie będzie miała problemu z zauważeniem podobieństw do 8. sezonu już na podstawie tego krótkiego opisu. Jednocześnie trudno krytykować jakąkolwiek produkcję za to, że chce pokazać epicką bitwę między siłami dobra i zła. Bo przecież „Gra o tron” też nie była pierwszym serialem, który pokazał tego typu sekwencję. Ale podobieństwa „Morning Star” do trzech pierwszych odcinków finałowej serii adaptacji „Pieśni lodu i ognia” bynajmniej się tutaj nie kończą.

Nowy odcinek „The Walking Dead” pokazuje podobne przygotowania, romanse czy walkę za pomocą ognia.

Jak podaje portal Screen Rant, w obu produkcjach znalazło się miejsce na zaskakująco wiele podobnych scen. „The Walking Dead” zaczerpnęło od konkurencyjnego dzieła stacji HBO przygotowania do przyjęcia natarcia, przybycie posiłków w ostatnim momencie, a nawet spotkanie po długim czasie dwójki bohaterów i ich przelotny romans (w „Grze o tron” chodziło o Aryę i Gendry'ego, a tutaj o Carol i Ezekiela). W obu przypadkach przed walką jeden z bohaterów zaśpiewał wzruszającą piosenkę, a same starcia toczyły się w nocy i przy użyciu ognia. Przy czym w „Żywych trupach” tym niszczycielskim żywiołem posługiwali się atakujący, a nie obrońcy.

Co ciekawe, twórcy serialu stacji FOX nie zdecydowali się też na przesadnie duże zmiany, jeśli chodzi o sam przebieg potyczki o Hilltop. A przecież bitwa o Winterfell z 8. sezonu „Gry o tron” była bardzo mocno krytykowana pod względem taktycznym. Inna sprawa, że fani „The Walking Dead” mają też powody do drobnych szyderstw z mocno rozbitego fandomu produkcji HBO.

Gra o tron” przegrała zestawienie z „Morning Star” pod względem wizualnym. Akcję „Żywych trupów” można było śledzić bez problemu.

the walking dead gra o tron class="wp-image-385586"
REKLAMA

Po emisji odcinka „The Long Night” nie brakowało osób, które miały problemy z zauważeniem, co dzieje się na ekranie. Program można było komfortowo oglądać tylko w całkowitej ciemności. I choć operator 3. epizodu bronił swojej pracy i zrzucał winę na widzów, to dopiero „Morning Star” pokazał jak należy oświetlić nocne sceny walki. Serialowi FOX-a udało się też pokazać wszystkie przygotowania i dużą część walki w ramach jednego epizodu, zamiast całych trzech. A fani „Gry o tron” po zakończeniu 8. sezonu przecież byli bardzo zdziwieni, że David Benioff i D.B. Weiss poświęcili tyle czasu na nieistotne elementy, zamiast lepiej pokazać narastające szaleństwo Daenerys.

  • Czytaj także: Nie wiesz, czy warto oglądać 10. sezon „The Walking Dead”? Recenzję pilotażowego odcinku nowej serii znajdziecie TUTAJ.
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA