REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Amerykańska lekomania w pełnej krasie. Serial „Farmaceuta” od Netfliksa pokazuje skalę uzależnień od leków przeciwbólowych

Netflix w swoim najnowszym serialu dokumentalnym wziął na celownik uzależnienie Amerykanów od środków przeciwbólowych oraz związki między wielkimi koncernami a lekarzami-oszustami. Wszystko przez pryzmat historii jednego człowieka, który postanowił rzucić wyzwanie systemowi. Oceniamy, jak udał się dokument „Farmaceuta”.

07.02.2020
16:00
farmaceuta netflix
REKLAMA
REKLAMA

Opiatowa epidemia w Stanach Zjednoczonych to temat, który przez wiele lat spychano na margines publicznego dyskursu. Amerykanie uzależniali się od nagminnego brania leków z zawartością opium i morfiny przez cały poprzedni wiek, ale więcej o niebezpieczeństwach takiego stanu rzeczy zaczęto mówić dopiero w ostatniej dekadzie. Dlatego na zapowiedziany przez serwis Netflix dokument „Farmaceuta” patrzyłem z mieszaniną nadziei i obaw.

Przede wszystkim dlatego, że uzależniania od opioidów to niezwykle pojemny temat (zainteresowanych odsyłam do reportażu Sama Quinoesa „Dreamland. Opiatowa Epidemia w USA” wydanego w Polsce przez Wydawnictwo Czarne), a firma zdecydowała się na zaledwie czteroczęściowy miniserial. W tak ograniczonym czasie nie dałoby się pokazać pełni złożoności problemu i twórcy serii faktycznie nie podjęli takiego wyzwania. Co nie oznacza, że „Farmaceuta” to zły serial dokumentalny.

Farmaceuta Netflix – recenzja:

Głównym bohaterem nowej produkcji oryginalnej serwisu jest Dan Schneider, wieloletni farmaceuta, szczęśliwy mąż i ojciec dwójki dzieci zamieszkały w parafii Św. Bernarda na terenie stanu Luizjana. W kwietniu 1999 roku jego świat gwałtownie rozpadł się, po tym jak jego syn Danny Jr został zamordowany w dzielnicy czarnoskórych Amerykanów. Wkrótce okazuje się, że młody Schneider udał się tam (podobnie jak dziesiątki innych białych z dobrych domów) po działkę kokainy.

Policja w zasadzie zignorowała cała zdarzenie, więc Dan rozpoczął śledztwo na własną rękę. Reżyserzy produkcji, Julia Willoughby Nason i Jenner Furst, mieli to szczęście, że ich bohater nie tylko wciąż doskonale pamięta i przeżywa tamte wydarzenia (trudno mu się dziwić), ale również obsesyjnie nagrywał wszystkie swoje ówczesne konwersacje. A dzięki odrobinie szczęścia niemal wszystkie te materiały przetrwały uderzenie huraganu Katrina. Dzięki temu wspólnymi siłami udaje im się przedstawić zagadkę śmierci Danny'ego Jra ze wszystkimi niezbędnymi zwrotami akcji. Warto też pochwalić twórców, za to, że zaangażowali najważniejszych bohaterów tej historii, tak pozytywnych, jak i negatywnych, żeby stworzyć pełen obraz sytuacji.

Opowiedzenie tej historii zajmuje im półtorej odcinka. Właściwy temat zaczyna się jednak potem.

Odnalezienie zabójcy syna nie przyniosło wielkiego pocieszenia Danowi, ale mężczyzna postanawia wrócić do pracy aptekarza na pół etatu. Po kilku tygodniach zauważa, że mnóstwo dzieciaków w wieku jego syna zamawiało olbrzymie ilości silnego leku przeciwbólowego o nazwie OxyContin. Od tamtej chwili Dan postawia sobie za cel powstrzymanie fali uzależnień od opioidów, a „Farmaceuta” pokazuje w szczegółach jego walkę z systemem i szkodzącymi pacjentom lekarzami.

Dokumenty kryminalne na platformie Netflix zwykle koncentrują się na słabościach amerykańskiego systemu sprawiedliwości i niechlujności policji. Tego typu wątków nie brakuje również w „Farmaceucie”, ale świeżość i nietypowość tematu oraz wyjątkowy charakter bohatera sprawiają jednak, że produkcja wcale się nie nudzi. Nie przypomina też innych tego typu dzieł, bo twórcy nie próbują zabierać głosu czy przekonać widza do swoich racji. Zapewne wychodząc z założenia, że siła opowiadanej historii i skala nadużyć mówią same za siebie.

farmaceuta netflix class="wp-image-373839"

Farmaceuta” nie próbuje zarysować całej historii uzależnień Amerykanów i stroni od zbytniej sensacyjności.

Efekt finalny jest jak najbardziej pozytywny. Jeżeli wydaje wam się, że każda opowieść o niewyjaśnionych zabójstwach i kartelach narkotykowych jest ciekawsza od przekrętów korporacyjnej Ameryki i lekarzy robiących narkotykowe meliny z własnych przychodni, to po „Farmaceucie” na pewno zmienicie zdanie. O ile przetrwacie znacznie mniej ciekawy i nieco powtarzający się premierowy odcinek. Warto jednak dać nowemu dokumentowi Netfliksa szansę.

REKLAMA
  • Czytaj także: Największa na świecie platforma VOD w ostatnich miesiącach stała się domem dla wielu ciekawych produkcji non-fiction. Sprawdźcie nasze recenzje „The Confession Killer” i „Ziemia nocą”.

Miniserial dokumentalny znajdziecie na platformie Netflix.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA