REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD

Netflix udostępnił opcję pominięcia żartów o Donaldzie Trumpie w najnowszym stand-upie Setha Meyersa

Guzik „Pomiń politykę” pojawił się w najnowszym stand-upie Setha Meyersa zatytułowanym „Seth Meyers: Lobby Baby”, który od 5 listopada dostępny jest na platformie Netflix.

06.11.2019
21:39
Netflix - pilot TV
REKLAMA
REKLAMA

Guzik ma proste przeznaczenie. Trochę tak jak w przypadku przycisku pozwalającego pominąć czołówkę serialu, w „Seth Meyers: Lobby Baby” pozwala na ominięcie żartów dotyczących Donalda Trumpa.

Przyznam, że z początku, moja nieufna natura wyczuła w tym element cenzury, jednak szybko okazało się, że jest to forma żartu z żartu Setha Meyersa.

Pomyślałem sobie, że skoro mój stand-up special jest w Netfliksie, to jest to dobra okazja, by za pomocą technologii pozwolić ludziom pominąć konkretny fragment. Chciałem w ten sposób odpowiedzieć na ewentualnie narzekanie: „Och, niech zgadnę, pewnie znowu będą jakieś żarty o prezydencie Trumpie” – powiedział Meyers.

netflix pomin polityke trump zarty seth meyers

Oczywiście tym sposobem komik jeszcze bardziej zwrócił uwagę na żart o prezydencie USA. Wątpię, by w tej sytuacji znalazł się ktoś, kto rzeczywiście będzie chciał go pominąć i nie sprawdzić o czym jest ten cały szum. Jest to więc znakomite posunięcie na kilku poziomach. Zarówno ze strony Meyersa, jak i Netfliksa, który pomaga technologicznie w tym, by żart w pełni wybrzmiał.

Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że jest to pierwszy w historii streamingu w internecie przycisk będący żartem samym w sobie. Pokazujący, jak platforma wideo może twórczo współpracować z artystami i nadawać technologii komediowe zabarwienie.

Mam nadzieję, że jednak ten guzik nie stanie się standardem we wszystkich programach, filmach i serialach Netfliksa.

REKLAMA

Podobnie jak w przypadku testowania przyspieszenia czasu odtwarzania, mam tu pewne obawy odnośnie integralności dzieła artystycznego (wiem, wiem, niepotrzebnie narzekam na wyrost). Wydaje mi się jednak, że widz może robić z oglądanym materiałem wideo co zechce, ale dana usługa nie powinna mu tego podpowiadać czy umożliwiać.

A w tym przypadku nie jest wcale takie niemożliwe, by Netflix nie wprowadził podobnych przycisków na przykład podczas oglądania filmu gangsterskiego z opcją pominięcia zbyt brutalnych scen. Ale to już moje osobiste obawy, na razie streamingowy gigant wprowadził tę opcję tylko na zasadzie żartu w występie stand-upowym Setha Meyersa.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA