REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Jak do tego doszło? Nie wiem. Kontynuacja serialu „Insatiable” nie była nikomu potrzebna

W miniony piątek na Netfliksie zadebiutował 2. sezon serialu „Insatiable”. Nowa odsłona nie przynosi niestety żadnych istotnych zmian.

15.10.2019
21:27
insatiable 2 sezon netflix
REKLAMA
REKLAMA

Z nieznanych mi powodów Netflix postanowił kontynuować serial „Insatiable”. Mimo fali (w mojej opinii) racjonalnej krytyki, która zalała produkcję po 1. sezonie. Mimo tego, że serial nie wnosi do gatunku opowieści młodzieżowych niczego nowego. Skoro jednak słupki oglądalności się zgadzają i padła taka decyzja, mówię: sprawdzam. Czy twórcy serialu wyciągnęli wnioski z otrzymanej krytyki?

Niespecjalnie na to liczyłam. Twórcy na bieżąco odrzucali argumenty krytyki, twierdząc, że ich zamiary zostały źle odebrane. Według nich serial wcale nie piętnuje osób otyłych i nie utrwala obraźliwych stereotypów. Dla przypomnienia: główna bohaterka, Patty Bladell (Debby Ryan), ma poważny problem z otyłością, przez co jest w szkole wyszydzana. Po wypadku dziewczyna trafia do szpitala, gdzie przez 3 tygodnie odżywia się płynami, dzięki czemu chudnie. Postanawia wziąć udział w konkursie piękności i zemścić się na tych, którzy wcześniej ją obrażali.

Twórcom zarzucano uprzedmiotawianie kobiecego ciała, fat shaming i ogólnie raczej kiepską fabułę.

Od siebie dorzucę do tego bardzo niski poziom żartu i operowanie kliszami tak nieświeżymi, że aż wstyd jeszcze po nie sięgać. Tym bardziej w czasach, gdy seriale z gatunku teen drama mają tak liczną i mocną konkurencję („Sex Education”, „Euforia”).

Pod koniec 1. sezonu życie Patty Bladell mocno się pokomplikowało. Początek nowego sezonu to narastanie komplikacji i próby radzenia sobie z nimi. Patty towarzyszy prawnik i trener Bob Armstrong (Dallas Roberts). Para tworzy cały festiwal idiotycznych pomysłów, wpisujący się zresztą idealnie w tę oderwaną od rzeczywistości, czerstwą fabułę.

insatiable 2 sezon netflix class="wp-image-332999"

Poziom opowieści i żartów nadal utrzymuje się na niebezpiecznie niskim poziomie - przynajmniej w pierwszych kilku odcinkach, które zdołałam obejrzeć.

Serial wciąż bazuje na stereotypach dotyczących urody i kobiecego ciała w kontekście targowisk próżności, jakimi są konkursy piękności. I niech nikt nie próbuje mi wmówić, że takie podejmowanie tematu konkursów piękności czy problemów z odżywaniem ma na celu podkreślenie wagi tych problemów.

REKLAMA

Jedyny krok w kierunku naprawienia wyrządzonych pierwszym sezonem krzywd widzę w próbie mówienia o zaburzeniach odżywiania. Jednak wątek ten prowadzony jest tak niesubtelnie i bez wyczucia, że nawet jeśli zamiary były dobre - zupełnie tego nie widać.

Po pierwszych odcinkach 2. serii „Insatiable” wygląda na to, że twórcy kontynuują tę nieśmieszną zabawę z niebezpiecznymi stereotypami. Spirala kiepskiej fabuły i słabych wątków nakręca się dalej. Wątpię jednak, by 2. sezon mógł wywołać takie same kontrowersje, co premierowa odsłona. Większych emocji też raczej nie wywoła - to niestety dość sztampowa i po prostu nudna produkcja, która - poza wszystkimi zarzutami - najzwyczajniej w świecie cierpi na brak pomysłu na dobrą, wciągającą fabułę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA