REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki /
  3. Seriale

Czy serial Netfliksa pokaże, jak zostaje się wiedźminem? Nie jestem zaskoczony, że na ekranie pojawi się mały Geralt 

Wydawało się, że o serialu „Wiedźmin” od serwisu Netflix wiemy już niemal wszystko, a przynajmniej bardzo wiele. Tym bardziej zaskakująca była informacja, że na ekranie możemy zobaczyć małego Geralta. Czy serial pokaże, jak zostać wiedźminem? 

14.08.2019
9:05
wiedźmin rasizm
REKLAMA
REKLAMA

Po premierze zwiastuna nadchodzącej produkcji Netfliksa fani byli podzieleni. Jedni wskazywali, że serial jest „zbyt amerykański” i brakuje w nim tego, co było charakterystyczne dla oryginału książkowego, inni znowu chwalili mroczną estetykę, wybory castingowe. Nie ulega jednak wątpliwości, że trailer pokazał nam wreszcie coś więcej.  

Nową i dość zaskakującą dla wielu informacją jest, że na ekranie możemy zobaczyć również młodego Geralta. 

Według rewelacji serwisu IMDb w serialu Netfliksa pojawi się aktor Tristan Ruggeri, który również wcielić się ma w Geralta - chociaż zapewne jeszcze nie z Rivii. Wspomniany debiutujący aktor jest na tyle młody, że nie trzeba zakładać kraciastej czapki i brać do ręki lupy, aby domyślić się, iż posłuży on twórcom do pokazania przykrego dzieciństwa najpopularniejszego wiedźmina.  

wiedzmin cavill class="wp-image-300413"

Ta informacja pasuje zresztą do tego, co widzieliśmy na samym zwiastunie. Pokazano tam, jaką ogromną przemianę przeszła Yennefer, jak wyglądała, zanim stała się czarodziejką. Powieści i opowiadania nie eksploatują tego tematu zanadto, ale dla twórców serialu będzie on niezłym sposobem, aby pokazać - inaczej niż w samych dialogach – jak działa świat i jaką drogę musieli przejść bohaterowie, zanim stali się tymi, których znamy. Łatwo można się domyślić, że to samo spotka wiedźmina Geralta 

Jak zostać wiedźminem

Młody Geralt może być sposobem na pokazanie jednego z najważniejszych elementów świata wykreowanego przez Andrzeja Sapkowskiego, czyli wiedźmińskiego szkolenia. Aby dobrze zrozumieć cały dramat profesji zabójcy potworów, to właśnie te początki nauki w Kaer Morhen, czy w innych siedzibach wiedźminów, są kluczowe.  

Młodych chłopców poddawano licznym próbom, które dawały im nadludzkie zdolności. Wśród nich najbardziej znana jest Próba Traw. Wzięła ona swoją nazwę od „traw”, więc zapewne ziół i innych magicznych roślin, które podawano kandydatom na wiedźminów - oczywiście to, na czym ona polegała, jest tajemnicą. Była ona o tyle kontrowersyjna, że przeżywało ją 3, 4 na dziesięciu chłopców.  

Wszystkie te próby miały ogromny wpływ na fizyczność wiedźminów. 

I to wpływ nie tylko pozytywny, jak lepsze widzenie w ciemności czy kocia zwinność. Skutkami ubocznymi miała być też bezpłodność, a także... niezdolność do przeżywania emocji. To ostatnie było zresztą jednym z ważniejszych tematów sagi. Nie zapominajmy, że po wszystkich próbach, którymi byli poddawani przyszli zabójcy potworów, czekał ich jeszcze brutalny i wymagający trening. Wystarczy przypomnieć sobie, jak wiedźmini szkolili Ciri w początkowych rozdziałach „Krwi elfów”.  

REKLAMA

Trening polegał na morderczych ćwiczeniach na urządzeniach, które miały przygotowywać do prawdziwych starć. Nie były one może śmiertelnie groźne, ale dziewczyna, co wiemy dzięki pojawieniu się Triss Merigold, okupiła je licznymi siniakami, a nawet utratą przytomności.  

Nie dziwi mnie, że zapewne epizodyczna rola, którą otrzymał Tristan Ruggeri będzie ważna dla fabuły, chociaż w książce nie poświęcono zbyt wiele miejsca wiedźmińskiemu treningowi. Warto pamiętać, że dokładnie po ten sam środek sięgnął film „Wiedźmin” z 2001 roku, odsłaniając przed widzami część dramatu i cierpienie, którego efektem końcowym miał być właśnie bezwzględny zabójca potworów.  

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA