Los (zwany też scenarzystami) okrutnie obszedł się z Daenerys Targaryen w ostatnim sezonie „Gry o tron”. A według najnowszej teorii ukutej przez specjalistkę od antropologii sądowej po śmierci mogło ją spotkać coś jeszcze gorszego. A wszystko za sprawą zwierzęcych instynktów Drogona.
Uwaga, spoilery.
Nowe teorie na temat „Gry o tron” to w ostatnich tygodniach zjawisko znacznie rzadsze niż jeszcze dwa miesiące temu. Fani serialu HBO przerzucili się na wymyślanie własnych wersji 8. sezonu, które w oczach ich i wielu komentujących mają być lepsze od tego, co w rzeczywistości dostaliśmy. Od czasu do czasu pojawia się jednak ciekawy koncept związany z tym, co wydarzyło się w którymś z finałowych odcinków. Najnowsza hipoteza dotyczy postaci Daenerys Targaryen i ostatniego z jej ukochanych smoków.
W rozmowie z portalem Huffington Post, doktor Carolyn Rando z Instytutu Archeologii na University College London podzieliła się swoją opinią na temat losu Matki Smoków. Jak wiedzą wszyscy, którzy obejrzeli ostatni odcinek „Gry o tron” (na wszelki wypadek – spoiler alert) Dany ginie z ręki swojego kochanka i bratanka w jednej osobie. Chwilę po tym akcie w zniszczonej sali tronowej ląduje Drogon, ale zamiast zaatakować Jona Snow posyła w zamian słup ognia w stronę Żelaznego Tronu. A chwilę później porywa zwłoki swojej matki i odlatuje poza horyzont. Członkowie rady króla Brana próbują potem odnaleźć smoka, ale bez wielkiego powodzenia.
Po co Drogon wziął ze sobą ciało Daenerys? Według Rando w celach dalekich od okazania synowskiej miłości.
Specjalistka od antropologii sądowej podkreśliła, że zjawisko zjedzenia zmarłego właściciela przez jego pupili jest znacznie częstsze, niż mogłoby się wydawać. Głównie chodzi oczywiście o sytuacje, gdy ciało nie zostaje odnalezione przez dłuższy czas, a głodne zwierzęta są w tym czasie zamknięte bez dostępu do pożywienia. Ale bywały też inne przypadki. Jedną z przyczyn może być widok śmierci swojego właściciela (jak w podanej przez Rando sprawie, gdy ten popełnił samobójstwo na oczach swojego psa), co byłoby do pewnego stopnia tożsame z sytuacją zaobserwowaną w finale serialu HBO.
Przy czym ekspertka, która sama przyznaje się do bycia fanką „Gry o tron”, woli myśleć, że jej czarna wizja się nie spełniła. A gest Drogona był raczej wyrazem żałoby po śmierci osoby, którą jako pierwszą zobaczył w swoim życiu. Która wersja wydaje się bardziej prawdopodobna? Wszystko zależy od tego, jaką inteligencję serialowych smoków przyjmiemy. Autorzy produkcji nigdy nie wyrazili w jasny sposób, czy działają one bardziej na bazie zwierzęcych instynktów, czy może pojmują też abstrakcyjne kwestie. Kulminacją tego dylematu jest spór fanów o spalenie przez Drogona Żelaznego Tronu. Był to wyraz zrozumienia i sprzeciwu wobec symbolu korumpującej i prowadzącej na manowce władzy? A może raczej wyraz zwierzęcego szału? Fani Dany (o ile jacyś się jeszcze ostali) z pewnością chętniej wybiorą tą pierwszą opcję, choćby po to, żeby oszczędzić Matce Smoków losów smoczego podwieczorku.
- Czytaj także: „Gra o tron” walczy o nominację do nagród Emmy w niemal wszystkich kategoriach. Problem w tym, że do wyróżnienia za scenariusz i reżyserię zgłosili najbardziej znienawidzony przez fanów odcinek w historii.
Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!
Teksty, które musisz przeczytać:
Promocja na figurki Funko Pop w Lidlu. Niestety nie znajdziecie tam Baby Yody
Sieć sklepów Lidl przygotowała specjalną promocję dla fanów popkultury. Od dzisiaj, tj. poniedziałku 9 grudnia 2019, w ofercie sklepu znajdziecie 16 bohaterów najpopularniejszych filmów i seriali w wersji Funko Pop.
Co za syfiasty clickbaitowy artykul
Tak, nareszcie! Od braku epatowania GoT aż trzęsły mi się ręce!
Durna jest ta argumentacja. Smoki nie są „pupilami”, jakimiś kotami. To rozumne, samoświadome, inteligentne istoty. Nie są to stworki, które zamknięte przez parę dni w pokoju bez jedzenia, wpierniczą zwłoki właściciela. Załamanie psychiczne i żałoba smoków pojawiły się min. w „Ogniu i Krwi”.
To wiwerny nie smoki.Też jest taka teoria.
Wam to się serio nudzi w tej robocie