Ostatniego dnia roku szkolnego Netflix postanowił zrobić nie lada niespodziankę użytkownikom i ogłosić powrót swojej świetnej hiszpańskojęzycznej produkcji – serialu „Szkoła dla elity”.
Nie po raz pierwszy Netflix pokazuje, że potrafi umiejętnie budować promocję swoich produkcji. Tym razem ogłoszenie o czasie powrotu serialu „Szkoła dla elity” dostaliśmy w formie kręconego smartfonem klipu, w którym dwójka aktorów przekazuje informację swoim fanom.
Z nowego materiału promocyjnego wynika, że „Szkoła dla elity” powróci z drugim sezonem już po wakacjach, we wrześniu. W tym momencie nieznana jest jeszcze dokładna data premiery nowych odcinków, gdyż Miguelowi Bernardeau (serialowy Guzman) i Dannie Paoli (serialowa Lu), zabrakło baterii w telefonie, na którym nagrywali ogłoszenie.
Biorąc pod uwagę umiejscowienie akcji w murach szkoły, możemy założyć jednak, że data powrotu korespondować będzie z początkiem roku szkolnego w hiszpańskich placówkach edukacyjnych, który przypada na drugi tydzień września.
„Szkoła dla elity”, której premierowe odcinki pojawiły się na platformie Netflix na początku października 2018, szybko zjednała przychylność widzów i krytyków. Widzów przyciągnęło szczególne podejście do tematu, chwilami przywodzące na myśl rozwiązania z pierwszych sezonów młodzieżowych hitów takich jak „Riverdale” czy „Gossip Girl”.
Pierwszy sezon zakończył się w dramatyczny sposób, jedynie częściowo wyjaśniając zagadkę tajemniczej śmierci, wokół której toczyła się akcja premierowych odcinków. Teraz przyjdzie czas na rozliczenia z przeszłością oraz ciężkie konsekwencje, które spadną na bohaterów.
Pierwszy sezon “Szkoły dla elity” dostępny jest już na platformie Netflix, drugi trafi tam we wrześniu.
Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!
Teksty, które musisz przeczytać:
Król tygrysów pozostanie w więzieniu. Na Joe Exotica czekała limuzyna, ale Donald Trump go nie ułaskawił
Antybohater popularnego serialu dokumentalnego platformy Netflix Joe Exotic od miesięcy walczył o ułaskawienie z rąk prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dziś miał na to ostatnią okazję, bo Biały Dom właśnie zmieniał zwierzchnika. Donald Trump na koniec prezydentury szafował ułaskawieniami, ale „Król tygrysów” się go nie doczekał.
Dodaj komentarz